Cienka granica. „Czas nienawiści” – recenzja komiksu

-

Kłótnie w małżeństwie są czymś naturalnym, jednak niekontrolowane mogą doprowadzić do spełnienia nawet najgorszych scenariuszy. Jeden z nich miał miejsce w związku Amandy i Huian – dwóch lesbijek, do tej pory prowadzących szczęśliwe i poukładane życie. Sytuację pogorszyła stracona ciąża.

Nawarstwienie się problemów sprawiło, że kobiety rozstały się oraz wybrały inne ścieżki. Jedna stała się lewicową terrorystką, a druga postanowiła pomóc władzom ją złapać. Granica między dwoma uczuciami – miłością a nienawiścią – jest bardzo cienka. Zwłaszcza w Czasie nienawiści.

Koniec miłosnej sielanki

Tak, jak w każdej historii, również i w Czasie nienawiści na początku wszystko było pięknie – miłość bohaterek rozkwitała. Amanda Palmer i Huian Xing tworzyły zgrany, lesbijski duet. Z czasem wszystko zaczęło się jednak psuć. Kobiety zdecydowały się na dziecko, którego narodziny niestety nie doszły do skutku – straciły je. Przyczyny tego zdarzenia są rozbieżne, bo obie mówią coś innego. Według Amandy jest to wina agresji policji – Huian miała upaść na skutek brutalnych przepychanek. Z kolei Xing za utratę dziecka obwinia swoją partnerkę, która rzekomo użyła wobec niej przemocy.

Niezgodność kobiet uwidacznia się także na kolejnych stronach komiksu – są mocno podzielone niemal we wszystkich kwestiach. Dochodzi do tego, że stają przeciwko sobie. Amanda wybiera działalność terrorystyczną, bo staje się lewicową wojowniczką, walczącą przeciwko państwu. Xing opowiada się po stronie władzy i postanawia wydać swoją ekskochankę. Nawiązuje współpracę z Peterem Freemanem – funkcjonariuszem zajmującym się sprawą Palmer. Nie jest jednak bezduszna i brutalna. Sprawia wrażenie podłamanej psychicznie, bierze leki i początkowo miewa opory przed wydaniem Amandy. Nie wiadomo, czy kieruje nią zemsta czy chęć pomocy Stanom Zjednoczonym. Jedno jest pewne – w tym przypadku miłość przegrywa.

Apokaliptyczna wizja świata, czyli o miejscu akcji w Czasie nienawiści

Wszystkie wydarzenia w komiksie osadzone zostały w Stanach Zjednoczonych w 2022 roku. To niezwykle prawdopodobna, lecz nieco przerażająca i mroczna wizja losów tego państwa, jako post-trumpowskiego obszaru toczącego wojnę domową. Ci, którzy nie pasują do przyjętego przez władzę systemu, trafiają do obozów pracy oraz są poszukiwani. Cała ta komiksowa otoczka jest więc bardzo mroczna – tak, jak miejsce akcji.  Rysunki, choć piękne i doskonale wykonane przez Danijela Žeželja, zostały utrzymane w ciemnej kolorystyce, bo oddają emocje bohaterów.

Troszkę o minusach, troszkę o plusach

Czas nienawiści to komiks bardzo poważny i trudny. Wszystkie dialogi bohaterów są utrzymane w takim klimacie. Na próżno szukać tu jakiegokolwiek dystansu czy humoru – niestety go nie znajdziemy. Jako jedyną odskocznię można traktować ckliwe wyznania miłości z przeszłości bohaterek, ale ten wątek jest jedynie kroplą w morzu. Wszystko inne toczy się wokół polityki oraz konfliktu, w który uwikłane są Stany Zjednoczone. Czasami bywa to przytłaczające, bo trudno jest tkwić w klimacie gęstym jak smoła. Konsekwentny zarys komiksu odnosi się także do jego graficznej części. Tak jak zostało wspomniane wcześniej, ma to związek z emocjami bohaterów. Króluje tu więc czerń, szarość oraz czerwień. Jest ponuro, smutno i przerażająco – tak, jak w 2022 roku w Stanach Zjednoczonych.

Jeżeli zaś chodzi o postaci w komiksie, to tą „rozbudowaną” jest Huian. Jej historię poznajemy bardziej szczegółowo niż Amandy – i do tego można się przyczepić. Poszerzenie wątków tej drugiej mogłoby być interesujące. Zapewne ułatwiłoby to zrozumienie jej czynów.

Ogólnie rzecz ujmując komiks jest dobry. Porusza ciekawe kwestie, ukazuje obraz możliwy do spełnienia, bo jest bardzo współczesny, a całość, zwłaszcza graficzna część, cieszy oko. Atmosfera jest mroczna, co nie dziwi ze względu na poruszaną tematykę, jednak brakuje tu odrobiny humoru lub po prostu luzu. Dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z komiksami, tak jak ja, proponowałabym coś bardziej „lekkiego”. Jednak choć mam kilka zastrzeżeń, to chętnie przeczytałabym kolejną część Czasu nienawiści. Amanda i Huian mimo wszystko wzbudziły we mnie zainteresowanie.

Cienka granica. „Czas nienawiści” – recenzja komiksu

 

Tytuł: Czas nienawiści

Autor: Aleš Kot Kot

Wydawnictwo: Non Stop Comics

Liczba stron: 180

ISBN: 978-83-8110-922-2

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

„Czas nienawiści” to komiks, który ma potencjał. Jest mrocznie i ciekawie, jednak mimo to czegoś tu brakuje. Może dystansu oraz iskry humoru? Braki w fabule wynagradzają jednak piękne rysunki, bo choć ciemne i mroczne, to cieszą oko.
Wioletta Baran
Wioletta Baran
Uzależniona od wszystkiego. Zakupoholiczka, książkoholiczka, serialoholiczka i koncertoholiczka. Cierpi na amnezje muzyczną i nigdy nie może zapamiętać tytułów piosenek, mimo że kocha słuchać muzyki. Lubi jak wszystko idzie po jej myśli. Nie lubi mówić o sobie i być w centrum uwagi.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Czas nienawiści” to komiks, który ma potencjał. Jest mrocznie i ciekawie, jednak mimo to czegoś tu brakuje. Może dystansu oraz iskry humoru? Braki w fabule wynagradzają jednak piękne rysunki, bo choć ciemne i mroczne, to cieszą oko.Cienka granica. „Czas nienawiści” – recenzja komiksu