Baśnie w wydaniu quasi-współczesnym. „Dziki łabędź i inne opowiadania” – recenzja książki

-

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Baba Jaga zaszyła się w lesie w domu z piernika? Albo co się dzieje się z bohaterami klasycznych baśni po „i żyli długo i szczęśliwie”? Czy też, dlaczego niegdysiejsze edukacyjne historyjki dla dzieci fascynują nawet w XXI wieku? Muszą zawierać w sobie ponadczasowe wartości, skoro twórcy regularnie do nich powracają, zmieniając, przepisując, dodając postacie, przygody, znaczenia, opowiadając czy to na nowo, czy w innych formach. Na tej zasadzie powstał przecież serial Dawno, dawno temu czy przygotowany przez Leigh Bardugo tom bajek ze świata Grisz, Język cierni. I na tej samej zasadzie Michael Cunningham stworzył antologię Dziki łabędź i inne opowiadania, w której zawarł dziesięć, opowiedzianych na nowo, popularnych baśni.
Ciemna i mroczna kraina

Otwierająca antologię historia, tytułowy Dziki łabędź, początkowo sugeruje, że autor po prostu przedstawił znane opowieści z innego punktu widzenia, nie przekraczając jednak granic baśniowej konwencji. Ot zła macocha, która zaklęła dwunastu książąt w łabędzie, a oszczędziła pasierbicę, w istocie pragnęła jedynie posiadać córkę, spędzać z nią czas i chadzać na zakupy. Z każdym kolejnym zdaniem zaczynamy odczuwać, że Cunningham nie tylko zmienił narracyjne punkty widzenia, dodał tu i ówdzie komentarz od siebie, ale włączył również do swoich historii elementy wyraźnie wskazujące na to, że ta opowieść o królewiczach i klątwach zmieniających w ptaki rozgrywa się nie gdzieś w zamierzchłej, bliżej nieokreślonej przeszłości, a w XXI wieku. A więc ostatni z braci, któremu pozostało jedno łabędzie skrzydło, załamany, odrzucony, niezrozumiany, gnije przed telewizorem, zapomniany, śniąc o tym, co mogło być, ale się nie wydarzyło.

Kondycja ponowoczesna?

Pozostałe opowiadania zostały napisane w podobny sposób – z jednej strony mają wyraźnie baśniowy charakter, a z drugiej współczesny. Ich bohaterowie nie są wspaniałymi, idealnymi protagonistami znanymi z klasycznych przedstawień. Często brakuje im intelektu, ich życie to jedno wielkie pasmo porażek, a ci, którzy mieli być modelami, okazują się zepsuci do szpiku kości. Wszystko w tych opowiadaniach jest odwrócone, wynicowane, a przez to mroczne i ciężkie. Uzupełnione czarno-białymi ilustracjami Yuko Shimizu nie niosą ukojenia, a niepokój.

Lektura książki Cunninghama nie jest prosta – właśnie z powodu wywoływanych przez poszczególne opowiadania emocje. Fantastyczne elementy świata baśni, ich niesamowitość oraz magia sprawiały, że oryginalne wersje, pomimo swojej edukacyjnej roli, pozostawały bardziej przyjemnymi historyjkami z cudami i dziwami. Były odskocznią od rzeczywistości, a nie jej odzwierciedleniem. To właśnie zmienił Cunningham, mieszając znane, klasyczne historie z elementami ze współczesności – wybierając raczej te mniej jasne strony, jak uzależnienie od narkotyków i alkoholu czy prostytuowanie się. Przeniesienie bohaterów z wyraźnie fikcyjnego świata do tego bliższego czytelnikom sprawia, że tracą oni magiczny poblask, a zaczynają przypominać stare, niedziałające neony z zapomnianych przez miasto dzielnic.

Stylistycznie trudno za wiele zarzucić autorowi, formalnie bowiem poszczególne opowiadania są napisane dobrze oraz sprawnie przełożone na język polski przez Jerzego Kozłowskiego. Trochę szkoda, że Cunningham nie zdecydował się na większą stylizację, zastosowanie specyficznego dla baśni tempa, co miałoby szansę zwiększyć jeszcze wywoływany treścią dysonans pomiędzy nimi a współczesną prozą. Jednak taki środek wyrazu mógłby zmniejszyć poczucie przytłoczenia, a miejscami również współczucie dla niektórych z bohaterów.

Bura rzeczywistość w piórkach

Dziki łabędź i inne opowiadania Michaela Cunninghama zawiera odarte z „bajkowości” bajki, miejscami smutne, miejscami trochę za mocno przypominające obrazki ze świata XXI wieku. Ale też autor ten tworzy historie skomplikowane, niejednoznaczne, wystarczy choćby spojrzeć na Godziny, które również wyszły spod jego pióra. Zamieszczone w antologii opowiadania reinterpretują klasyczne baśnie, zwracając naszą uwagę na dotychczas pomijane ich aspekty, zadające pytanie, co działo się dalej. Niekoniecznie bowiem „żyli długo i szczęśliwie” odniesie się… do ich głównych bohaterów.

Baśnie w wydaniu quasi-współczesnym. „Dziki łabędź i inne opowiadania” – recenzja książki

 

 

Tytuł: Dziki łabędź i inne opowiadania
Autor: Michael Cunningham
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 160
ISBN: 978-83-8062-026-1

Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

1 komentarz

Popularne w tym tygodniu