Pamiętacie, jak w newsie Tygodniowe Wieści Planszówkowej Treści: 13.11.2021 – 19.11.2021 wspominaliśmy o nadchodzących premierach od wydawnictwa Rebel? Oto jedna z nich! Wciągająca gra logiczna jednocześnie wystawiająca na próbę cierpliwość gracza. Poznajcie Shadow Glyphs – planszówkę dla jednej osoby, której przejście zajmie co najmniej kilka dni i spędzi sen z powiek niejednego stratega.
O co w tym wszystkim chodzi?
Za grę odpowiada Logiquest, które stworzyło takie tytuły, jak Wsiąść do pociągu: zmiana toru, Catan czy Zip City. Fabuła planszówki jest intrygująca: w głębi dżungli odkryto świątynię cieni. Za jej drzwiami znajdował się skarb, który został wykradziony. Jakie były tego konsekwencje? Starożytni twórcy i jednocześnie mieszkańcy puszczy nagle zniknęli, nie pozostawiając za sobą żadnych śladów prócz owej budowli. Według lokalnej legendy ten, kto rozwikła zagadkę cieni, dowie się, co stało się z zaginionym ludem. Jednym słowem gracz może poczuć się jak Indiana Jones szukający ukrytych skarbów!
Zawartość pudełka
Opakowanie skrywa stosunkowo skromną zawartość: największym elementem jest rozkładana plansza z lampką zasilaną na baterie, dziesięć bloków tworzących dane figury, dwadzieścia cztery dwustronne karty zadań, znacznik wyników oraz instrukcja obsługi.
Konstrukcja świetlna okazała się solidna, to nie tani plastik, lecz porządny materiał. Na dodatek nie zajmuje wiele miejsca – wystarczy niewielka przestrzeń, aby móc rozłożyć planszę i wsunąć do niej kartę zadań w pionowej pozycji, a tuż obok położyć bloczki konstrukcyjne.
Plastikowe klocki w szarym kolorze mają różnorodne kształty, które układa się na planszy w dwojaki sposób: bezpośrednio na kamieniach posadzki lub też są umieszczane jeden na drugim w nietypowych pozycjach. I właśnie taka możliwość manewru sprawia, że logiczna łamigłówka z pozoru prostej zabawy staje się prawdziwym wyzwaniem intelektualnym.
Czy gra posiada jakieś wady? W opakowaniu nie załączono baterii i biada temu, kto nie ma ich pod ręką – będzie zmuszony do wyjścia z domu, co nie jest szczególnie miłe o tej porze roku. No i mogę wspomnieć, iż twórcy nie ostrzegali, że potrzebne są ogromne pokłady cierpliwości, by móc w ogóle przejść pierwsze figury – zamiast kilku minut zajęło mi to dobrą godzinę. Wniosek jest jeden – kostka Rubika to przy tym pikuś!
Na czym polega rozgrywka w Shadow Glyphs?
Omawiany tytuł to zabawa dla jednego gracza, który ma za zadanie rozwikłać czterdzieści logicznych zagadek o różnym stopniu trudności. Zadania rozpisane są na kartach, na nich znajduje się namalowany obraz lub wzór, jaki trzeba odtworzyć za pomocą dostępnych bloków budowlanych. Gdy podejrzewamy, iż udało się to wykonać, to zapalamy światełko weryfikujące naszą pracę.
Aby nie było zbyt łatwo, to w teorii nie można poprawiać w nieskończoność bloków, lecz da się je przesunąć w lewo lub prawo bez przekraczania zagłębienia oddzielającego posadzki. Na graczy czekają cztery poziomy trudności: łatwy, średni, trudny oraz ekspercki. Aby poziom wejścia był stosunkowo prosty, rozgrywkę zaczynamy od karty bez symbolu skrzyni skarbów (te są odpowiednio ponumerowane i oznaczone, także nie ma szans, by się pomylić).
Ćwicz myślenie!
Nie ulega wątpliwości, że Shadow Glyphs wymaga nieszablonowego i kreatywnego podejścia do zabawy. Z jednej strony można losowo grać i rozwiązać wybrane przez siebie zadanie (tryb klasyczny) lub też podążać tak zwaną ścieżką przygody (tryb przygodowy – liczy się jak najwyższy wynik zdobyty w najmniejszą liczbę dni), która stanowi prawdziwe wyzwanie dla bardzo cierpliwych i wytrwałych osób. Dla tych co nie mają tyle zaciętości i oślego uporu, w instrukcji znajdują się gotowe rozwiązania wszystkich zagadek. Kusząca propozycja, zwłaszcza dla tych kart o stopniu eksperckim.
Uczciwie przyznaję, iż nie byłam w stanie pokusić się o wariant pełno fabularny, ponieważ zbyt szybko traciłam cierpliwość przy układaniu pierwszych figur. Próbowałam losować karty i tworzyć pojedyncze wzory, co zajmowało dobre kilkanaście minut i to z pomocą drugiej osoby. I chociaż Shadow Glyphs przeznaczona jest w teorii dla jednego gracza, to nic nie przeszkadza, by łamigłówki rozwiązywać we dwoje. Wszak co dwie głowy to nie jedna i czasami spojrzenie i kombinowanie w parze daje więcej możliwości niż samodzielne lawirowanie plastikowymi bloczkami.
Czy warto kupić grę?
Pomimo trudności w układance i braku z mojej strony gorliwości do sięgnięcia po trudniejszy wariant gry, muszę przyznać, iż Shadow Glyphs to naprawdę świetny tytuł. Można go wielokrotnie rozgrywać (naprawdę nie sposób zapamiętać ułożenia konkretnych bloczków tworzących dany wzór), planszówka nie zajmuje wiele przestrzeni i ją zabrać w niemal każde miejsce.
Cienie tworzone przez glify to doskonała propozycja dla nastoletnich i dorosłych miłośników tradycyjnych gier. Atrakcyjna cena (oscylująca w okolicach stu złotych) oraz niski próg wejścia sprawiają, że Shadow Glyphs nadaje się na prezent dla niemal każdej osoby. Gorąco polecam te nieszablonowe łamigłówki!
Liczba graczy: 1
Wiek: 8+
Czas rozgrywki: nieograniczony
Wydawnictwo: Rebel
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj.