Pora na naprawdę zajmujące rozgrywki! Ale, ale! Nie będzie łatwo, bo komu nie po drodze z logicznym myśleniem, temu Złam ten kod może nie przypaść do gustu. Za to ci, którzy lubią, gdy im główka pracuje, z pewnością spędzą przy tym tytule wiele długich (i ekscytujących!) godzin.
A o czym mowa? O grze planszowej Złam ten kod wydawnictwa ALBI Polska, którą miałam okazję w ostatnich tygodniach (z wielką przyjemnością) testować.
Dedukuj i działaj
Tutaj trzeba myśleć. Po pierwsze – taktycznie – aby stawiać właściwe pytania. Po drugie – logicznie – żeby rozszyfrować ukryty kod. Bo właśnie to jest zadaniem graczy – odgadnięcie tajemniczego ciągu cyfr.
To, jak wygląda dana partia, zależy od liczby uczestników. W przypadku rozgrywki dwuosobowej musimy odszyfrować, jakie numery ma nasz przeciwnik. Natomiast przy większej liczbie zawodników – wszyscy odgadujemy ten sam kod, ukryty na stole.
I chociaż w streszczeniu brzmi to całkiem niewinnie, to zadanie wcale nie jest proste. Cyfry kodu mają różne kolory, zatem nie tylko musimy odgadnąć właściwy ciąg i wskazać odpowiednie wartości, ale dodatkowo domyślić się, czy są one czarne… albo może białe? Teraz już nie brzmi to tak łatwo, prawda?
Co znajdziemy w środku?
Na zawartość pudełka składają się:
- cztery kartonowe zasłonki,
- dwadzieścia płytek szyfru,
- notes do zbierania wskazówek,
- dwadzieścia jeden kart z pytaniami,
- książeczka z instrukcją.
To, czego w nim zabrakło, to ołówki dla zawodników. Przy opisywanych niedawno grach Criss Cross i Decipher trafiłam na pisadła w środku i było to bardzo wygodne rozwiązanie, stąd też ich nieobecność rzuca się tutaj w oczy, choć nie jest oczywiście jakimś gigantycznym problemem.
Rozgrywkę w Złam ten kod rozpoczynamy od rozdania wszystkim uczestnikom po jednym arkuszu z notesu i kartonowej zasłonce. Na środku stołu rozkładamy sześć kart z pytaniami, pozostałe ustawiając w stosie obok. Gracze otrzymują także płytki z szyfrem (po pięć w przypadku partii dwu- i trzyosobowych i po cztery – w czteroosobowych), które następnie muszą ukryć za swoimi zasłonkami i ułożyć w odpowiedniej kolejności.
Aby zacząć odgadywać szyfr, należy zadać serię pytań pomocniczych – te znajdują się na kartach leżących na stole. W tym miejscu pojawia się element taktyczny całej zabawy, bo szukanie właściwych odpowiedzi może nam pomóc w szybszym odnalezieniu rozwiązania. W przypadku partii dwuosobowej, dodatkowo pozwala usunąć ze stołu problematyczne pytanie, które mógłby zadać nam przeciwnik. Zasada jest bowiem taka, że raz użyta karta znika z gry, a na jej miejscu pojawia się kolejna.
O co można zapytać rywali? Oto kilka przykładów:
- Jaka jest różnica między twoją najwyższą i najniższą cyfrą?
- Które twoje sąsiadujące płytki mają ten sam kolor?
- Ile twoich płytek ma białą cyfrę?
- Jaka jest suma cyfr na twoich płytkach?
- Gdzie są twoje płytki #3?
I właśnie na podstawie tego typu informacji należy odgadnąć rozwiązanie.
Wygrywa ten, kto jako pierwszy rozszyfruje ciąg cyfr (i kolorów), znajdujących się za zasłonką przeciwnika (lub na środku stołu, w przypadku partii trzy- i czteroosobowej).
Dla kogo zabawa w łamanie kodu?
W przypadku takich gier trzeba lubić główkować i zmuszać szare komórki do działania. Poszczególne partie przebiegają dynamicznie i dostarczają sporo emocji, a nawet śmiechu, ale tytułowe złamanie kodu wymaga kalkulowania, kombinowania, robienia notatek, stawiania odpowiednich pytań i intensywnego myślenia. Znam sporo osób, dla których będzie to zbyt wysoka bariera wejścia, nad czym mocno ubolewam, bo to świetna, zajmująca i ekscytująca gra. Sama spędziłam przy niej kilka udanych godzin i cały czas mam ochotę na więcej.
Co warte podkreślenia – Złam ten kod wypada równie dobrze zarówno w przypadku potyczek w duecie, jak i w większym gronie. Często bywa tak, że wariant dwuosobowy jest dodawany niejako na siłę, nudząc i irytując, jednak tutaj wygląda to inaczej – zasady są skonstruowane w taki sposób, aby w każdej konfiguracji gra miała sens i nieco inny charakter.
Polecam Złam ten kod wszystkim preferującym ciekawe i wymagające planszówki. Partie są szybkie i ekscytujące, zasady proste do opanowania, a element rywalizacji skutecznie podkręca atmosferę. Gra doskonale sprawdzi się na posiadówkach ze znajomymi i rodziną, będzie także dobrym wyborem dla nastolatków. Gwarantuję, że można się przy niej bawić prześwietnie
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 10+
Czas rozgrywki: około 15 minut
Wydawnictwo: Albi
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Albi, więcej o grze przeczytacie tutaj.