Wszyscy pragniemy prawdziwej przyjaźni i wielkiej miłości. „Zraniony pianista” – recenzja książki

-

Czym byłoby życie bez przyjaźni i miłości? Te dwa uczucia towarzyszą każdemu i od zawsze są tematem literackich rozważań. Przy czym pierwsze z nich znajduje nieco mniejsze uznanie autorów jako motyw przewodni ich powieści. Maria Ernestam, dostrzegając tę dysproporcję, postanowiła napisać opowieść o przyjaźni. Jednak jest w niej miejsce także na miłość – wielką, spontaniczną i niespełnioną.

Inspiracją do napisania tej książki był nowojorski pianista Murray Perahia oraz autentyczne wydarzenie, które miało miejsce – związane ze zranieniem palca. Oprócz przyjaźni i miłości, autorka poświęciła w swojej książce wiele miejsca muzyce klasycznej. Wskazuje już na to sam tytuł. Ernestam stworzyła nie tylko dwie fascynujące kobiece postaci: Marieke i Veronicę  –  pisarkę i nauczycielkę muzyki, ale także znakomitego wirtuoza pianina – Jamesa. Losy całej trójki przeplatają się ze sobą już od ich wczesnej młodości. Jakie skutki będzie miało spotkanie po latach?

Razem a jednak osobno

Jeśli nasza przyjaźń jest coś warta, musimy móc rozmawiać o wszystkim, także o tym, co trudne. Nie ma innej drogi.*

Veronica i Marieke są najlepszymi przyjaciółkami. Wychowały się razem, spędzając ze sobą wiele czasu. Jednak Marieke w różnych sytuacjach znajduje się w cieniu swojej rówieśniczki, co ma wpływ na jej samopoczucie. Po śmierci Klary – ciotki, która wychowała Veronicę, kobiety wyruszają w podróż jej śladami, by odkryć prawdę o zmarłej. Tam spotykają pianistę, który rozpala w nich obu wielkie uczucia. Czy ich przyjaźń przetrwa tę wyprawę?

Narratorem jest Marieke, która snuje swoją opowieść z dwóch perspektyw czasowych – teraźniejszości i przeszłości. Poznajemy szczegółowo jej relację z Veronicą. Okazuje się, że nie jest to czysta i nieskazitelna przyjaźń. Również w miłości obie bohaterki nie mają szczęścia. Na pierwszy plan wychodzi zatem pozorność idealnego związku i chęć odnalezienia prawdziwej miłości. Wraz ze wzrostem liczby przeczytanych słów odkrywamy tajemnice ich przyjaźni, życia i miłości. Obserwujemy, jaki miały wpływ na ich wybory i sytuację, w której aktualnie się znalazły. Stopniowo odkrywamy całą prawdę, co sprawia, że ciągle czujemy się zaintrygowani ich przeszłością.

Autorka potrafi zainteresować już od pierwszych stron, chociaż początkowe opisy są zbyt przeciągane i naszpikowane wieloma sentencjami, często dotyczącymi kwestii egzystencjonalnej. Powoli akcja nabiera tempa, a od ostatnich rozdziałów naprawdę trudno się oderwać. Chcemy jak najszybciej poznać finał historii i ze spokojem odłożyć książkę na półkę.

Który z bohaterów wywołuje największe wrażenie? Nie jest to ani Marieke, ani James, ani Veronica, ale Klara. To ona nadaje napęd całej historii. Z nią wiąże się najwięcej zagadek. Postać idealna, zarówno pod względem charakteru, jak i roli, którą odgrywa. To mianownik Zranionego pianisty i spójnik pomiędzy wszystkimi opisanymi w pozycji wątkami.

W poszukiwaniu miłości

Trochę rozczarowało mnie w tej powieści meritum wątku miłosnego obu protagonistek do Jamesa. Ernestam, aby wyjawić je czytelnikom, zbudowała napięcie, zaintrygowała przeszłością bohaterów i ich aktualnymi relacjami. Wprowadziła wątek zakłamania pomiędzy przyjaciółkami. Wszystko to okazało się nieco naciągane i mało spektakularne, ale pomimo to dalsze wydarzenia zrekompensowały mi tę mało znaczącą niedogodność.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że to powieść refleksyjna. Autorka wprowadza wiele metafor, rozbudowane opisy i analizę psychologiczną oraz uczuciową poszczególnych sytuacji. Nie daje powodu do śmiechu, ale nastawia na rozmyślania dotyczące poczucia szczęścia, istoty miłości i ciągłego dążenia do niej. Zarówno tej do osób, jak i uczucia związanego z pasją, samodoskonaleniem się i osiąganiem doskonałości. Opisuje ból związany z utratą najbliższych i pogrzebanymi nadziejami, ale daje także nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno, by wybaczyć i zacząć wszystko na nowo.

Zraniony pianista to historia o kobiecej przyjaźni oraz o poszukiwaniu miłości. Pokazuje całą prawdę o pozorach idealnej rodziny, ukazuje ból po straconej przyjaźni i niespełnionych marzeniach. Jest także obrazem radzenia sobie z codzienną rzeczywistością, utrzymywaniem domu, pracą i dbaniem o finanse. Ma w sobie wiele z prawdziwego życia. Może podczas czytania nie przeżywamy ogromnych emocji, ale na pewno wraz z Marieke analizujemy i poszukujemy sensu konkretnych scen. Jeśli więc lubicie niebanalne i refleksyjne opowieści, tę musicie przeczytać.

Wszyscy pragniemy prawdziwej przyjaźni i wielkiej miłości. „Zraniony pianista” – recenzja książki

 

Tytuł: Zraniony pianista

Autor: Maria Ernestam

Wydawnictwo: Kobiece

Liczba stron: 440

 

 


* strona 291

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Każdy z bohaterów „Zranionego pianisty” ma swoją własną historię. Wszystkie tworzą zaskakującą całość. Poznawanie ich jest dla czytelników bardzo ciekawym doświadczeniem.
Paulina Adamczuk
Paulina Adamczuk
Indywidualistka szukająca nowych wyzwań. Pasjonatka literatury z zamiłowaniem do kryminałów, uwielbia zagadki i mroczne klimaty. Chętnie buja w obłokach oderwana od rzeczywistości poznając fantastyczny świat popkultury. Specjalista od spraw nieziemskich - nic, co trudne nie jest jej straszne. Nie zaczyna dnia bez uśmiechu, czarnej kawy i dobrej książki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Każdy z bohaterów „Zranionego pianisty” ma swoją własną historię. Wszystkie tworzą zaskakującą całość. Poznawanie ich jest dla czytelników bardzo ciekawym doświadczeniem.Wszyscy pragniemy prawdziwej przyjaźni i wielkiej miłości. „Zraniony pianista” – recenzja książki