Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry

-

W obliczu nadchodzących upałów warto pomyśleć o odrobinie chłodu. Zatem mamy coś, co z pewnością dostarczy trochę zimnego powiewu.  Project Winter od Other Ocean Interactive zabierze was do pokrytego śniegiem lasu, w którym każdy surowiec jest na wagę złota i nie wszyscy w nim obecni są naszymi sprzymierzeńcami.
Dwóch przeciwko ludzkości

Project  Winter to kooperacyjna gra survivalowa w trybie multiplayer od Other Ocean Interactive. Gracze, by przetrwać w ekstremalnie mroźnych warunkach, muszą ściśle ze sobą współpracować: zbierać zasoby, naprawiać uszkodzone generatory, wspólnie otwierać zamknięte pomieszczenia, a nawet polować na zwierzęta w celu pozyskania pożywienia. A to wszystko po to, by pod koniec wezwać ekipę ratunkową i bezpiecznie opuścić to nieprzyjemne miejsce, w którym przyszło im się znaleźć.

Do rozgrywki może dołączyć maksymalnie ośmiu graczy, jednak dwóch z nich otrzyma zupełnie inne cele. Wcielą się podstępnych Zdrajców, których głównymi zadaniami będą sabotowanie i opóźnianie akcji ratunkowej, jak również mordowanie reszty uczestników. Dlatego, gdy przyjdzie wam odegrać rolę złoczyńców, oprócz umiejętności survivalowych, ważne okażą się również skuteczny blef i działanie w całkowitym ukryciu, by nie wzbudzić podejrzeń pozostałych.

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry
Screen z gry
Walka o przetrwanie

W Project Winter podstawowymi zasadami przetrwania są utrzymanie odpowiedniej temperatury organizmu oraz poziomu głodu postaci. Gdy nasz bohater wychłodzi się lub będzie odczuwał wilczy apetyt, należy jak najszybciej poprawić jego kondycję. W przeciwnym przypadku opadnie z sił i umrze. Dlatego też przed wyruszeniem w głąb lasu warto odpowiednio się przygotować, ponieważ łatwo się w nim zgubić, zwłaszcza, gdy podróżujemy w pojedynkę. Obszar do eksploracji, pomimo ograniczenia, wydaje się bardzo rozległy. Dodatkowo kluczowym elementem gry jest odpowiednia komunikacja między graczami. Z pomocą mikrofonu z łatwością porozumiemy się z innymi uczestnikami rozgrywki. Ciekawym zabiegiem jest wyciszanie kompanów wraz ze wzrostem odległości, która nas od nich dzieli. Więc gdy wybierzemy się na eksplorację otoczenia bez towarzystwa, im dalej pobiegniemy, tym trudniej będzie usłyszeć innych graczy. To również pomaga w momencie, gdy się zgubimy. Warto wtedy nasłuchiwać, z której strony dochodzą głosy i właśnie tam się kierować, by dołączyć do reszty.

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry
Screen z gry
Warto jest coś zjeść

Jak to w wielu grach survivalowych, nieodzownym elementem jest crafting. Ten w Project Winter wydaje się czytelny i stosunkowo prosty. W bazie znajdziemy kuchenkę, gdzie możemy ugotować ciepłe potrawy lub stworzyć niezbędną do przetrwania apteczkę pierwszej pomocy. Również Zdrajcy odnajdą tutaj coś dla siebie – specjalne zatrute posiłki, które z czasem mogą podrzucić wygłodniałym towarzyszom. Tuż obok piecyka stoi stół pozwalający na wytwarzanie niezbędnych do przetrwania przedmiotów: siekier, krótkofalówek, a nawet broni palnej. W mojej ocenie system craftingu jest w porządku, aczkolwiek kilka przepisów okazało się mało intuicyjnych i nieoczywistych. W życiu nie wpadłabym na pomysł, że do wyprodukowania kanistra z benzyną potrzebne mi będą trzy porcje owoców z krzaczka.

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry
Screen z gry
Rzuceni na głęboki śnieg

Jest pewna rzecz, której w Project Winter mi zabrakło. Jednej przykładowej rozgrywki w formie krótkiego tutoriala. Wprawdzie na początku jesteśmy wprowadzeni w podstawowe reguły gry oraz dowiadujemy się, w jaki sposób należy sterować postacią. I to by było na tyle. Nie dostajemy możliwości poznania mapy czy ogólnych zasad lub podpowiedzi, od czego tak naprawdę zacząć. Na przykład, we wprowadzaniu zabrakło wzmianki o głosowaniu graczy na osobę, która zostanie wygrana i nie będzie miała dostępu do głównej bazy. Lub faktu, że zaraz po rozpoczęciu gry, na mapie stojącej obok chatki, można otrzymać dodatkowe zadanie. Dlatego też moje pierwsze partie były nieco chaotyczne, ponieważ większość uczestników rozgrywki, z którymi miałam przyjemność walczyć o przetrwanie, doskonale wiedziała co robić, z wyjątkiem mnie. Co w wielu przypadkach było dla innych podejrzane i posądzano mnie o granie Zdrajcą, a ja najnormalniej w świecie nie miałam świadomości, co się dzieje. Można ten zabieg tłumaczyć tym, że jest to gra survivalowa, więc trzeba szybko dostosować się do panujących warunków i nastawić się na współpracę z towarzyszami oraz kreatywność w działaniu. W końcu nikt nas nie przygotuje na moment, gdy przyjdzie nam walczyć o życie w najgorszych okolicznościach.

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry
Screen z gry
Najważniejsza jest komunikacja

Project Winter to gra kooperacyjna, dlatego kluczowym elementem jest odpowiednia komunikacja między graczami. Do dyspozycji mamy chat tradycyjny oraz głosowy. Jednak podczas każdej rozegranej przeze mnie partii, uczestnicy korzystali z mikrofonów. To z pewnością ułatwiało przekazywanie szybkich komend, komunikatów oraz wyczucie, czy ktoś przypadkiem nie blefuje. Na razie niestety (lub stety) trzeba nastawić się na porozumiewanie w języku angielskim, ponieważ większość powstających lobby na serwerach europejskich to właśnie pokoje anglojęzyczne. Chyba że uda nam się zebrać grupę przyjaciół posiadających produkcję w swojej bibliotece i zamiast umawiania się na granie w popularną grę towarzyską – Mafię – spróbować swoich sił w jej interaktywnej interpretacji. Dlaczego porównuję Project Winter właśnie to tej imprezówki? Ponieważ zasady są bardzo zbliżone. Gramy w ściśle określonym gronie i staramy się zlikwidować Zdrajców lub oni nas.

Puste lobby

Aktualnie dużym minusem produkcji jest jej grywalność. Liczba graczy na europejskich serwerach jest naprawdę znikoma. Czas oczekiwania w lobby jest zdecydowanie za długi. Za każdym razem, gdy próbowałam podejść do produkcji, dostępnych było średnio dziesięć pokoi i wszystkie okazywały się zajęte. Niestety sytuacja nie zmieni się, dopóki zainteresowanie Project Winter nie wzrośnie. Mam cichą nadzieję, że produkcja rozwinie się i ten problem zniknie, ponieważ gra ma bardzo duży potencjał. Twórcy z pewnością zdają sobie sprawę, iż gracze, dołączając do pokoi, muszą cierpliwie czekać na innych uczestników. Dlatego też dali im możliwość umilenia sobie czasu oczekiwania w formie bitwy na śnieżki. To zdecydowanie odciąga uwagę i pozwala na spokojne wyczekiwanie na resztę.

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry
Screen z gry
Zimowy krajobraz

Oprawa graficzna Project Winter to zdecydowanie moje klimaty. Lubię gry w lekko kanciastej stylistyce, kolorowe i dobrze zaprojektowane. Wizualnie bardzo przypominała mi inny survivalowy tytuł – Flame in the Flood.

Sterowanie nie sprawiało żadnych problemów, dlatego śmiało mogę powiedzieć, że grało się naprawdę dobrze. Jedną ręką za pomocą WSAD-u kierowaliśmy postacią, a drugą wykonywaliśmy akcję, klikając w odpowiednie klawisze myszy. To wszystko było proste i łatwe w opanowaniu.

Zimno, zimniej i najzimniej!

Czy Project Winter przypadł mi do gustu? Owszem. Sam pomysł na co-op’a ze spiskującymi w ukryciu zdrajcami nie jest czymś nowym, ale w przedstawionej formie dawał mi dużą satysfakcję. Niestety produkcja nie jest jeszcze na tyle grywalna, by móc ją odpalić o każdej porze dnia czy nocy i swobodnie rozpocząć walkę o przetrwanie. Mam nadzieję, że to się zmieni. Więc jeśli jesteś fanem tematyki surwiwalowej i nie boisz się rozmawiać z innymi graczami, możesz śmiało sięgnąć po ten tytuł.

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry

  • Oprawa graficzna,
  • Kooperacja między graczami,
  • Blef i konspiracja,
  • Trudne warunki przetrwania.

 

Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry

  • Mała grywalność,
  • Nieoczywisty crafting.

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Project Winter” to bardzo przyjemna gra survivalowa, w której oprócz walki o przetrwanie, możemy spodziewać się dużej dawki blefu i konspiracji.
Natalia Jóźwiak Kłysz
Natalia Jóźwiak Kłysz
Zabiegana artystka, stale poszukująca nowych wyzwań. Lubi spędzać wolny czas przy grach komputerowych, jak również pochylić się czasem nad planszą. Próbuje robić ładne zdjęcia. Matka Smoków, a raczej jednego, który jest jeżem.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Project Winter” to bardzo przyjemna gra survivalowa, w której oprócz walki o przetrwanie, możemy spodziewać się dużej dawki blefu i konspiracji.Mróz, śnieg i zdrada. „Project Winter” – recenzja gry