5 filmów bollywoodzkich na jesienne wieczory

-

Jesień – jedna z najbarwniejszych pór roku. Liście mienią się wieloma ciepłymi kolorami, zachody słońca roztaczają piękną różową łunę na niebie, a opady deszczu dodają nieco chłodnych odcieni. Jedni ten okres uwielbiają, drudzy popadają w melancholię. Na wszelkie smutki mam jednak lekarstwo – równie barwne jak pora roku! Nie ma bowiem drugiego takiego kina jak Bollywood, które przemyca na ekranie całą feerię barw, jednocześnie oczarowując tańcem i fabułą. Jeśli na hasło „kino indyjskie” nie rzucacie od razu oskarżeń o kicz, zapraszam do zapoznania się z moimi pięcioma propozycjami filmów idealnych na jesienne wieczory.
Gdyby jutra nie było (oryg. Kal Ho Naa Ho)

Kal Ho Naa Ho to jeden z tych filmów, które każdy – niezależnie od tego, czy lubi kino indyjskie, czy też niekoniecznie – powinien obejrzeć. Z pozoru kiczowaty romans z chorobą w tle, opowiada przepiękną historię o miłości i przyjaźni, których siła mogłaby pokonać wszystko. Shah Rukh Khan, Preity Zinta i Saif Ali Khan uczą, jak doceniać każdy dzień życia i podchodzić do niego z uśmiechem, a przepiękna muzyka – raz wolniejsza, jak tytułowe Kal Ho Naa Ho, a kiedy indziej energiczna jak zaręczynowe Maahi Ve – dodaje całości niepowtarzalnego klimatu. Każdy utwór wpada w ucho, każdy chce się nucić i każdy posiada w tekście i muzyce coś, co chwyta za serce.

Dlaczego ten film jest idealny na tę porę roku? Jesień, dzięki kolorom, jakie przywdziewa, ochłodzeniu temperatury i nawracającym opadom deszczu nieraz wpędza nas w melancholię. Wcześniej się ściemnia, częściej trzeba zabierać z domu parasol, a wieczorami dobrze jest mieć pod ręką koc i gorącą herbatę, by nie zmarznąć. Kolory płynące z obrazu oraz sama historia sprawią, że być może przez tę szarą jesienną codzienność przebiją się promyki wiary w lepsze jutro i nastawiają nas pozytywniej do życia.

Paheli

Ciężko powiedzieć, że tylko jedna pora roku sprzyja poznawaniu kolejnych baśni. Niemniej Paheli jest dla mnie idealnym filmem właśnie na te jesienne chłodne wieczory. Piękna i niezwykle ciepła historia z morałem, która przyjemna jest nie tylko dzięki prześlicznej oprawie graficznej, lecz także lirycznej muzyce, która swoim rytmem koi i przywodzi na myśl Indie same w sobie. Nie znajdziecie tu nowoczesnych coverów i muzyki rodem z dyskotek, tylko piękny folk i subtelność. W pakiecie: Shah Rukh Khan i Rani Mukherjee w rolach głównych.

Dlaczego ten film jest idealny na tę porę roku? Baśnie ogląda się po prostu najlepiej właśnie wtedy, kiedy wieczory robią się dłuższe, w pokoju można zgasić światło i oddać się niesamowicie magicznej atmosferze filmu. Uwierzyć w duchy. Uwierzyć w magię. Uwierzyć w miłość.

Student of the Year

Październik to miesiąc powrotu na studia, więc nie mogło zabraknąć bardzo udanego debiutu trójki aktorów – Sidharta Malhotry, Alii Bhatt i Varuna Dhawana. Nie ma co ukrywać, że Student of the Year okazał się na tyle dobry, że otworzył im drogę do kariery, co wspaniale wykorzystują. Od czasu premiery filmu w 2012 roku Alia i Varun zagrali razem już kilkukrotnie, za każdym razem prezentując wysoki poziom i pokazując, że współczesne filmy bollywoodzkie potrafią wciąż zaoferować coś, za co pokochaliśmy je również przed wieloma laty. SOTY jest na to świetnym dowodem. Studencka atmosfera, podkreślenie wagi rodzinnych więzów, trójkąt miłosny i do kompletu muzyka, która – jeśli nie za pierwszym przesłuchaniem, to na pewno przy którymś z kolejnych – zapisuje się w pamięci na długie tygodnie i każe tańczyć w rytm Ishq Wala Love.

Dlaczego ten film jest idealny na tę porę roku? Film o studentach nie tylko może pocieszyć tych, którzy w październiku musieli wrócić na uczelnię, ale także przywołać wspomnienia u tych, którzy już opuścili szkolne mury (jak ja) lub dopiero szykują się do matury. Zresztą znajdziemy tutaj kilka akcentów komediowych, a kto odmówi jesienią odrobinie śmiechu?

Umrao Jaan

Z filmów z nutą zabawności przechodzimy w typowo melancholijny klimat Umrao Jaan. Nie znam wersji z 1981 roku, więc skupiam się na remake’u z 2006 z Aishwaryą Rai, obłędnie piękną Miss Świata. Historia przedstawia nam młodą Ameeran, która zostaje porwana i sprzedana do domu publicznego wiele kilometrów od rodzinnego miasta. Zostaje tam nazwana Umrao. Po latach treningu, jak uwodzić mężczyzn tańcem i następnie zaspokajać ich potrzeby, poznaje sułtana (w tej roli Abhishek Bachchan, obecny mąż aktorki). Niestety nie wszystko jest tak piękne, jak się zapowiada, a akcja nieraz zaskakuje i skłania widza do przemyśleń, jak wiele rzeczy mogło potoczyć się w życiu małej Ameeran inaczej.

Dlaczego ten film jest idealny na tę porę roku? Historia miłosna Umrao przybiera barwy dramatu, który idealnie wpasowuje się w jesienną nostalgię. Romans, strata, zazdrość, smutek – czerwień, szarość, żółć, brąz. Wszelkie emocje, które wynosimy z seansu z łatwością możemy przełożyć na kolory jesieni i tym samym przekonać się na własnej skórze, że Umrao Jaan to jedna z produkcji, które dla odmiany zapewnią nam melancholię i wprawią na pewien czas w stan osłupienia.

Goliyon Ki Ram-Leela

Jako że każdej jesieni wracam do szekspirowskiego Romea i Julii, nie mogłam pominąć indyjskiej wersji, czyli historii Rama i Leeli. Tragiczni kochankowie walczą ze swoimi rodzinami, pragnąc być razem, lecz zamiast tego wpadają w sidła zawiści i kompletnie przepadają w konflikcie między miłością i rodowymi niesnaskami. Całości towarzyszą obchody Holi i Navratri, miks piosenek – wolniejszych jak Ang Laga De i szybszych jak Nagada Sang Dhol – a także po prostu historia, którą znamy, ale jednak w innym ujęciu. Osadzona w innej kulturze i religii tworzy coś zupełnie nowego, świeżego dla europejskiego odbiorcy.

Dlaczego ten film jest idealny na tę porę roku? Po prostu gdy myślę o odcieniach jesieni i kinie Bollywood, film Goliyon Ki Ram-Leela przychodzi mi na do głowy jako pierwszy. Być może dzięki pięknym ciepłym kolorom w wielu kadrach filmowych. Być może jestem masochistką i lubię pogłębiać swoją melancholię, ale Ram-Leela to klasyk kina indyjskiego ostatniej dekady.

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do sprawdzenia jednego z powyższych filmów bollywoodzkich i że być może któregoś dnia wspólnie będziemy oglądać jeden z nich. Goliyon Ki Ram-Leela oraz Student of the Year nie zostały wydane w Polsce, niemniej trzy pozostałe przewijają się od czasu do czasu na serwisach aukcyjnych i facebookowym markecie. Decyzja, czy wolisz iść w melancholię i przemyślenia, czy lekki komediowy klimat, należy do ciebie.

Natalia Pych
Natalia Pych
Z wykształcenia fizjoterapeutka, z zawodu - social media manager, zaś na co dzień pasjonuje się tańcem i kinem indyjskim. Zbiera figurki Funko POP, sprawdza kolejne gry komputerowe... i tonie w książkach. Dosłownie. Wolne chwile spędza z Netflixem, na zabawie z psem o imieniu Henio oraz na nauce fotografii i obróbki graficznej.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu