Zapętlone losy. „Chłopiec z latawcem” – recenzja książki

-

Kabul z lat 60. i 70. XX wieku to miasto jawi się jako bajkowe, gdy patrzymy na nie oczami młodego protagonisty powieści Khaleda Hosseiniego, Chłopiec z latawcem. A przynajmniej takie jest do pewnego popołudnia, w czasie którego na spokojnych ulicach rozlegają się karabinowe wystrzały, znamionujących długą serię zmian czekających tak sam Afganistan, jak też naszego głównego bohatera.
Dom bez kobiet w kraju na skraju przepaści

W momencie, kiedy Amir przyszedł na świat, stracił matkę. Nie znając jej, dorastał u boku ojca, podziwianego przez całe miasto ojca, zamożnego, przedsiębiorczego Pasztuna. Wychowywał się wraz ze starszym o rok synem służącego, psotliwym, energicznym, ale dobrodusznym Hasanem, którego matka uciekła z domu krótko po jego narodzinach. Pierwszy z chłopców chodzi do szkoły, pilnie się uczy oraz stara się poznać większość odziedziczonego po rodzicielce księgozbioru. Drugi przyucza się do pracy, nie umie czytać, ale uwielbia słuchać opowiadanych mu przez Amira historii. Różnią ich status społeczny, poziom wykształcenia, pochodzenie etniczne – Hasan jest potomkiem innego ludu, Hazarów, traktowanych przez większość Pasztunów jak obcych. Wiodą dość spokojne życie, przerwane zamachem stanu, wskutek którego Afganistan przestaje być królestwem, rozpoczyna się zaś jeden z burzliwszych okresów w historii tego kraju. A to również do względnej sielanki naszych wprowadzi zmiany – Amir doprowadzi do tego, że Hasan zostanie wygnany ze swoim opiekunem, a sam kilka lat później, po wkroczeniu wojsk radzieckich, ucieknie razem z ojcem do Stanów Zjednoczonych. Pamięć o tym, co zrobił, nie opuszcza go ani, gdy jest nastolatkiem, ani kiedy dorasta i próbuje zbudować nowe życie na emigracji, a później również znaleźć w sobie odwagę, której nie miał jako dziecko, i wrócić wezwany do ojczyzny, aby „znów być dobrym”.

Wzloty i upadki

Chłopiec z latawcem to trudna książka – wciągająca, przepięknie napisana, ale wcale nie taka łatwa do czytania. To nie jest wadą, wręcz przeciwnie, opowieść otwiera przed nami drzwi do innej kultury, sposobu myślenia oraz życia, które Hosseini tworzy na bazie własnych wspomnień i doświadczeń. Pisarz ten urodził się w Kabulu, przez pewien czas mieszkał w Teheranie oraz Paryżu, aby w końcu znaleźć się w Stanach Zjednoczonych. Nie jest mu więc obce życie emigranta, osoby próbującej zapuścić korzenie w nowym kraju, widocznie różniącej się od nowych sąsiadów, wciąż silnie zanurzonej w kulturze państwa, z którego uciekł, podobnie jak główny bohater jego powieści.

W trakcie lektury uderza fakt, że Amir nie został napisany jako protagonista idealny, wręcz przeciwnie – z początku naprawdę trudno go lubić i aż dziw bierze, że Hasan wciąż przyjaźni się z tak złośliwym i wrednym dzieciakiem, nawet jeśli to jest synem pracodawcy ojca chłopca. Z jednej strony bowiem Hosseini zdecydował się zbudować głównego bohatera jako odtrąconego przez jedynego rodzica, pozwala mu nawet podsłuchać rozmowę, w której ten stwierdza, że gdyby nie był przy porodzie, nigdy nie uwierzyłby, że to jego syn. Czytamy również o tym, jak Amir odkrywa w sobie powołanie do snucia powieści, jaką wielką radość mu to sprawia. Autor pokazuje nam dziecko niezdolne do tego, aby uratować swojego towarzysza zabaw, gdy ten bardzo go potrzebuje, aby potem doprowadzić do wygania go z domu. Tym samym jednak tworzy podstawę do wzrostu oraz obserwowanych przez nas do końca powieści.

Poza tym opowiadana przez Hosseiniego historia nie należy do prostych – dotyczy ona bowiem nie tylko bohaterów, ale również ich kraju pochodzenia, o którym, jeśli nie jesteśmy nim zainteresowani, wiemy bardzo niewiele. Przez wzgląd na to, że fabuła Chłopca z latawcem została osadzona w dość burzliwym okresie historycznym, autor pozostawia nam w powieści wiele dość subtelnie powplatanych informacji. Ten czas akcji nie pozostaje jednak bez znaczenia, podobnie jak nakreślone na samym początku relacje oraz zależności pomiędzy tak bohaterami, jak i grupami etnicznymi, do których ci należą. Gdy poznałam losy Hasana, po tym, jak Amir wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, musiałam odłożyć dalszą lekturę na kilka dni.

To bardzo gorzka powieść z niedużą dawką miodu.

Książki ważne i ważniejsze

W jednym ze swoich wystąpień, nigeryjska pisarka Chimamanda Ngozi Adichie opowiadała o zagrożeniu płynącym z posiadania tylko jednej historii przedstawiającej szerokiej publiczności jakąś kulturę albo kraj. Mówiła, oczywiście, o swojej ojczyźnie, nie inaczej wygląda kwestia Afganistanu – znanego głównie z medialnych doniesień jako zagłębie zamachowców, talibów, religijnych fanatyków oraz terrorystów. Powieść Hosseiniego pozwala nam, czytelnikom, nie tylko zapoznać się z dobrze napisaną, ciekawą, choć miejscami także nieco bolesną opowieścią, ale również spojrzeć na ten kraj oraz mieszkających w nim ludzi z zupełnie innej perspektywy. Jest kolejną historią, budującą bogatszy obraz świata w naszej wyobraźni.

Jednak przede wszystkim i ponad wszystko Chłopiec z latawcem to naprawdę dobra, poruszająca powieść, którą trudno podsumować zaledwie kilkoma zdaniami. Najlepiej, jak zawsze, poznać ją samemu/samej.

Zapętlone losy. „Chłopiec z latawcem” – recenzja książki

 

 

Tytuł: Chłopiec z latawcem
Autor: Khaled Hosseini
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-8125-279-9

Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu