Top 5 gier indie z ciekawą fabułą

-

Switch jest idealną konsolą dla twórców (i miłośników) gier indie. Format sprawia, że wyglądają świetnie, gra się dobrze, a historie przedstawione w tych produkcjach często stoją na wyższym poziomie niż w grach wysokobudżetowych. Zawsze cieszę się, gdy znajdę jakąś nową perełkę wśród masy dostępnych tytułów (a uwielbiam od czasu do czasu przeglądać sklep Nintendo). To moi obecni ulubieńcy.
Hollow Knight (Team Cherry)

O HK rozpisałam się już ogromnie w recenzji, więc nie będę się powtarzać. To moja ulubiona gra ever. Niegdyś potężne królestwo Hallownest popadło w ruinę i tajemnicza plaga odbiera mieszkańcom świadomość. Malutki rycerz przemierza ogromną mapę i poznaje mitologię i swoje miejsce w większym planie. HK jest piękne, pełne lore i wymagające. A sequel z Hornet Silksong w roli głównej nadchodzi wielkimi krokami. Naprawdę warto się zapoznać. Ta gra ma w sobie wszystko (przy tworzeniu tej listy słuchałam ścieżki dźwiękowej Christophera Larkina do HK).

Celeste (Matt Makes Games)

Wymagająca platformówka w stylu pixelart o depresji, napadach paniki i lękach, które dzięki pokonaniu swoich demonów da się przezwyciężyć. Madeline, heroina gry, wspina się na górę Celeste i walczy ze własnymi słabościami. Tak, metafora jest tu silna. Gracz zmaga się z naprawdę trudną grą wymagającą precyzji i skupienia, a Madeline stawia czoło swoim lękom. Proste, ale efektywne. Bardzo trudne i wymagające cierpliwości i skupienia.

Donut County (Ben Esposito)

Tu zmiana klimatu. Lekka i przyjemna historyjka o przyjaźni. Gramy jako dziura, która pochłania wszystko na swojej drodze, od małych kamyczków po całe budynki. Ładna grafika, przyjemna muzyka i niespodziewane zakończenie składają się na grę, z którą można spędzić kilka leniwych godzin. No co, nie wszystko musi być mroczne i tragiczne!

Owlboy (D-Pad Studio)

O ile pixelart do mnie nie przemawia, tak Owlboy zagościł na moim Switchu na stałe. To przygodówka z matalowymi piratami, sowimi chłopcami i magią. To także opowieść o odpowiedzialności, znalezieniu przyjaciół w najmniej oczekiwanych miejscach i odnalezieniu w nich siły, by stawić czoła katastrofie. Owlboy wygląda uroczo, ale kryje w sobie także mrok. Niemy Otis może i wyraża wiele prześmieszną mimiką ale zmaga się z brakiem akceptacji innych sów i poczuciem niedopasowania. Nie jest to najtrudniejsza gra na świecie, ale momentami wymaga skupienia.

Gris (Nomada Studio)

Kolejna gra o radzeniu sobie ze smutkiem i żałobą. Przepiękny design i muzyka wprowadzają melancholijną atmosferę. Prosta platformówka, w której nie ma żadnego realnego niebezpieczeństwa, ale klimat momentami jest przygnębiający. Gracz wraz z bohaterką przemierza stadia depresji, by powoli odnaleźć wewnętrzny spokój i akceptację. Polecam gorąco.

Diana Cereniewicz
Diana Cereniewicz
Science fiction, boks, joga - to ulubieńce. Szczególnie science fiction, ale (często) zdarzają jej się też guilty pleasures w postaci filmów i seriali klasy c. Nie lubi spacerów w deszczu i smętnego gapienia się przez okno.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu