Przez żołądek do serca? „Na ostrym ogniu” – recenzja książki

-

Popbookownik objął książkę swoim patronatem.

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego do współpracy patronackiej dziękujemy Wydawnictwu Feeria Young

Podobno najwspanialsze chwile życia człowieka przypadają na jego lata szkolne, kiedy to codzienne zmagania dotyczą walki o lepsze oceny, odrobienie zadań i zdążenie z przyswojeniem materiału na kolejną klasówkę. Czas wolniej mija, ma się mniej obowiązków na głowie i nie myśli o trudach żywota dorosłego. Owszem, sprawdziany mogą niejednemu uczniowi spędzać sen z powiek, jednak konsekwencje niezaliczenia kartkówki nie są tak wielkie jak w przypadku utraty pracy.

Wydawałoby się więc, że Emoni Santiago, która jest w ostatniej klasie liceum, czerpie z życia garściami – spotkania ze znajomymi, wspólne wypady do kina, aktywne uczestniczenie w szkolnych wydarzeniach. Bohaterka nie należy jednak do osób lubiących być w centrum uwagi. Jej życie nie kręci się wokół chłopaków, potańcówek czy meczów, w środku wszechświata protagonistki znajduje się Emma.

Nastolatka i dziecko

Emma to córeczka Emoni. Licealistka poświęca jej każdą wolną chwilę. Tych niestety nie ma za wiele – jest w ostatniej klasie liceum, musi więc zaliczyć testy i wybrać swoją dalszą drogę kariery, do tego pracuje w pobliskiej sieci fast foodów, by pomóc finansowo babci, z którą mieszka. Starsza kobieta nie zarabia za dużo – otrzymuje rentę i od czasu do czasu dorabia sobie szyjąc. Ojciec Emmy znajduje się w życiu dziewczynki, ale to typowy tata od święta, nie spędza z małą za wiele czasu, nie pomaga również finansowo rodzinie Santiago. Większość spraw jest więc na głowie Emoni. Dobrze, że bohaterka ma przyjaciółkę, na którą zawsze może liczyć – Angelicę.

Życie protagonistki zmienia się jednak, kiedy okazuje się, iż w tym semestrze odbędą się zajęcia ze sztuki gotowania. Emoni uwielbia spędzać czas w kuchni. Przygotowywanie potraw to jej pasja, kiedy ma zły humor – pichci, kiedy wydarzyło się coś niesamowitego – pichci, kiedy dopada ją chandra – pichci. Gotowanie to całe jej życie, nic więc dziwnego, że zapisuje się na kulinarny fakultet. Ten mocno wpłynie na jej wybory i zmieni spojrzenie na pewne sprawy.

Sztuka gotowania

Elizabeth Acevedo zabiera czytelników do świata, w którym potrawy mówią więcej niż słowa. Emoni nie ma łatwego życia – dziewczyna kocha swoją córeczkę, nigdy by jej nie oddała, jednak często czuje się przytłoczona tym, co się dzieje wokół niej. Musi się uczyć, opiekować dzieckiem, sama nim jeszcze będąc, pracować, zajmować babcią, martwić o finanse… Jej życie w niczym nie przypomina typowego żywota nastoletniej osoby. Bohaterka bardzo szybko musiała dorosnąć, będąc małą dziewczynką straciła rodzicielkę, a jej ojciec wyjechał i odwiedza ją tylko od czasu do czasu.

Odbiorca widzi, z jak wieloma problemami mierzy się Emoni. Współczuje jej, ale także podziwia, w końcu protagonistka znajduje w sobie siłę, by dzień w dzień toczyć nowe boje i nie poddaje się przeciwnościom. Los często rzuca jej kłody pod nogi, zwłaszcza kiedy Santiago była w ciąży, co i rusz słyszała nieprzychylne opinie na swój temat. Słowa bolały, ale bohaterka nie dała za wygraną – urodziła piękną dziewczynkę i obdarzyła ją miłością. Emoni nie żałuje swojego wyboru, mimo tego, iż rodzicielka ojca Emmy uważała, że protagonistka powinna usunąć ciążę.

Na ostrym ogniu porusza bardzo ważne problemy, jednak pozycja nie ma wydźwięku moralizatorskiego. To prosta historia, choć pełna komplikacji i trudnych wyborów do podjęcia. Po każdej burzy wychodzi słońce, Emoni radzi sobie z przeciwnościami losu, decyduje się nawet na kilka zmian w życiu. Gotowanie cały czas odgrywa ważną rolę. Acevedo eksponuje wątek związany z przygotowywaniem potraw, tłumaczy czytelnikom, jak bardzo sztuka kulinarna jest ważna dla stworzonej przez nią bohaterki. Jeśli widzieliście Ratatuj, Księżniczkę i żabę czy Nieodparty urok, w książce Elizabeth znajdziecie sporo elementów pojawiających się w wymienionych produkcjach. Gotowanie to nie tylko czynność związana z przygotowaniem jedzenia i zaspokojeniem głodu, to sztuka, magia i sposób na zapomnienie o trudach dnia codziennego.

Podsumowanie

Na ostrym ogniu to książka, która koi serca. Życie nie rozpieszcza Emoni, ale dziewczyna zawsze znajduje wyjście z beznadziejnej sytuacji. Acevedo pokazuje nam, że powinniśmy się cieszyć każdą chwilą, momentami z bliskimi nam osobami i nawet najprostszymi gestami. Pisarka w swojej powieści odkrywa przed odbiorcami magię gotowania. Zresztą sama pozycja jest niczym pyszne danie – posiada wiele smaków, każdy okazuje się nowym literackim doznaniem. Opowieść jest prosta, ale okazuje się idealnym remedium na ciężki dzień – daje bowiem nadzieję na lepsze jutro.

Przez żołądek do serca? „Na ostrym ogniu” – recenzja książkiTytuł: Na ostrym ogniu

Autor: Elizabeth Acevedo

Wydawnictwo: Feeria Young

Ilość stron: 424

ISBN: 978-83-6638-089-9

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

podsumowanie

Ocena
6.5

Komentarz

Szczypta kłopotów, nutka niepewności i garść miłości – to i o wiele więcej znajdziemy w książce Elizabeth Acevedo.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Szczypta kłopotów, nutka niepewności i garść miłości – to i o wiele więcej znajdziemy w książce Elizabeth Acevedo. Przez żołądek do serca? „Na ostrym ogniu” – recenzja książki