Paleontologia na dzikim zachodzie. „Smocze kły” – recenzja książki

-

Choć Michael Crichton nie żyje już od dziesięciu lat, jego książki wciąż pobudzają wyobraźnię coraz to nowych czytelników. Mało kto wie, że ten amerykański autor był również pomysłodawcą i producentem serialu Ostry dyżur, co świadczy o jego wszechstronnych zainteresowaniach. Jednak jedną z największych miłości Crichtona były dinozaury, a efektem tej pasji był Park Jurajski oraz powieść Smocze kły, która ukazała się już po śmierci pisarza.
Chłopak z Filadelfii jedzie na dziki zachód

William Jason Tertullius Johnson jest studentem z Yale, który w ramach zakładu ze swoim wrogiem wyrusza w niesamowitą przygodę. Chłopak z dobrego domu, który nigdy nie musiał pracować fizycznie, przyłącza się do ekspedycji naukowej profesora Marsha, wyruszającej do Dakoty, by szukać skamieniałości dinozaurów. Paleontologia jest w dziewiętnastym wieku jest  młodą, zaledwie raczkującą nauką, dyskryminowaną przez wszystkich przeciwników teorii ewolucji Darwina.

Crichton wykreował postać Johnsona, by opisać tak zwaną wojnę o kości  toczącą się w latach 1877–1897 między Othnielem Charlesem Marshem i Edwardem Drinkerem Cope’em. Naukowcy ci niejednokrotnie rzucali sobie wzajemnie kłody pod nogi – uciekając się nawet do oszustw i matactw – by objąć przewagę nad przeciwnikiem.

Wróćmy jednak do głównego bohatera Smoczych kłów. Protagonista zdecydowanie charakteryzuje się tym, że ma więcej pieniędzy niż rozumu. Często popełnia głupie błędy, najczęściej wówczas, gdy próbuje udowodnić, że to on jest najlepszy. Niewątpliwie zabiega o akceptację otoczenia, co pakuje go w nie lada kłopoty, jak choćby wówczas, gdy przyłącza się do ekspedycji profesora Cope’a tuż po tym, jak profesor Marsh porzuca Johnsona w mieście bezprawia, Cheyenne. Podejrzewam, że każda inna osoba, mająca głowę na karku, wróciłaby w takiej sytuacji do domu.

Dziki zachód, kowboje i Indianie

Jednakże gdyby nie cechująca  młodych ludzi brawura, protagonista nie wyruszyłby na tereny Indian, by szukać bezcennych skamielin. Jak się zapewne domyślacie Smocze kły to nie tylko fabularyzowany zapis wojny o kości, a przede wszystkim powieść przygodowa. Zatem szykujcie się na pojedynki rewolwerowców, ataki Indian, klęskę generała Custera oraz ekscytację związaną z odkrywaniem nowych gatunków dinozaurów!

Podsumowanie

W Smoczych kłach podobało mi się właściwie wszystko. Przede wszystkim pragnę podkreślić, że styl pisania Crichtona jest bardzo przyjemny w odbiorze – przez co jego książkę czyta się  bardzo szybko. Ponadto wartka akcja i dobrze napisani bohaterowie sprawiają, że czytelnik po prostu chce więcej!

Paleontologia na dzikim zachodzie. „Smocze kły” – recenzja książki

 

Tytuł: Smocze kły

Autorki: Michael Crichton

Wydawnictwo: Rebis

Liczba stron: 340

ISBN: 978-83-8062-349-1

Wiktoria Mierzwińska
Wiktoria Mierzwińska
Crazy dog lady zakochana w Batmanie. Czyta dużo, nałogowo ogląda seriale i nie może żyć bez herbaty, czekolady i żółtego sera.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu