Odzyskać wspomnienia. „Pan Widmowej Wyspy” – recenzja książki

-

Brandon Mull od lat dostarcza literackiej rozrywki czytelnikom na całym świecie. Jego książki są pełne magii oraz opisów niesamowitych miejsc czy czarodziejskich zwierząt. Wystarczy chwila, aby snuta przez pisarza opowieść zahipnotyzowała odbiorcę. Nic więc dziwnego, że powieści autora, mimo iż skierowane do młodszych osób, zyskują również uznanie starszych czytelników. To tylko świadczy o twórczych zdolnościach Mulla.

Autor kreuje zapadające w pamięć i nietuzinkowe utwory o walce dobra ze złem, po brzegi wypełnione magią. Czerpie z legend, podań czy baśni i czyni bohaterami swoich powieści stworzenia mityczne, tworzy czarodziejskie przedmioty, które są niezwykle ważne dla fabuły, albo wymyśla zachwycające lokacje, jakie chciałby odwiedzić każdy czytelnik. Jeszcze żadna pozycja Mulla mnie nie rozczarowała. Czy dobra passa nadal trwa? Czy trzeci tom serii Smocza Straż nie rozczarowuje? Czy Brandon swoimi utworami dalej wprawia w zachwyt tak jak kiedyś?

Światło i mrok

Gniew króla smoków to część, która zakończyła się niespodziewanym twistem fabularnym. Doszło do emocjonującego starcia, opiekunowie Gadziej Opoki musieli podjąć bardzo niebezpieczne w skutkach decyzje i właśnie w nowym tomie borykają się z ich konsekwencjami. Seth, by ratować azyl, postanowił poświęcić swoją tożsamość, przez co stracił pamięć. Na dodatek w chwili, kiedy jest najbardziej bezbronny i nieświadomy, trafił w ręce nieprzyjaciół – Sfinksa, Ronodina i Podkróla.

Kendra nie wie, co robić. Chce natychmiast ruszać bratu na pomoc, ale jako opiekunka smoczego azylu ma ważne zobowiązania do wypełnienia. Boi się, iż Sethowi grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. I ma rację. Chłopak znalazł się w domenie Podkróla, wprawdzie jeden z porywaczy uczy go, jak rozwinąć umiejętności zaklinacza cieni, jednak bohater nie pamięta, kim jest i, co najważniejsze, kto życzy mu źle. Do tego zostaje wysłany na misję, która odmieni wynik starcia w Gadziej Opoce.

Nowy azyl i nowe wyzwania

Po drugim tomie Smoczej Straży sprawy dla Kendry i Setha niezwykle się skomplikowały. Owszem, już nie raz, nie dwa bohaterowie musieli stawić czoła przeciwnościom losu i zdradliwym antagonistom, ale teraz dochodzi jeszcze do tego sprawa związana z utratą pamięci przez jednego z protagonistów.

Mull ciekawie prowadzi wątek Setha. Czytelnik widzi, jak młody bohater próbuje odkryć, kim jest naprawdę. Jego sytuacji nie polepsza fakt, iż Ronodin i Sfink mieszają mu w głowie, przez co protagonista podejmuje złe decyzje. Nie można go jednak winić za to, że nie każdy wybór, jakiego dokonuje, okauje się prawidłowym. W końcu Seth nie wie, komu ufać – nie wie również, czy słuchać serca, czy rozumu. Sytuacja, a jakiej się znalazł, jest trudna, z czego odbiorca zdaje sobie sprawę, dlatego nie potępia postaci.

W Panu Widmowej Wyspy autor skupia się nie tylko na problemach młodego bohatera z jego tożsamością. Sporo miejsca zajmują również wydarzenia w kolejnym azylu – Sierpowej Lagunie. Poznajemy więc nowe postaci, nowe gatunki stworzeń i nowe miejsca. Brandon znowu zachwyca czytelników swoją pomysłowością i sposobem prowadzenia wydarzeń. Pisarz wykreował już tyle światów, a nadal ma koncepty na kolejne, dalej zaskakuje rozwiązaniami i tym, z jaką łatwością łączy ze sobą poszczególne elementy fabuły.

Książki Mulla to baśniowe wyprawy do baśniowych światów.

Moc przygód

W swoich pozycjach pisarz kładzie mocny akcent na warstwę związaną z akcją. Zarówno w tym tomie, jak i we wcześniejszych, w Baśnioborze, a także Pięciu Królestwach protagoniści cały czas przeżywają nadzwyczajne przygody. Czy to muszą zdobyć jakiś artefakt, czy ochronić azyl przed smokami, czy odbyć podróż do nieznanej krainy – rozwiązań i pomysłów jest wiele, a każdy z nich coraz ciekawszy.

Pan Widmowej Wyspy to zdecydowanie najlepszy, przynajmniej na chwilę obecną, gdyż cykl nie dobiegł jeszcze końca, tom serii Smocza Straż. Mull podkręcił atmosferę przez wykorzystanie kilku asów, jakie miał w rękawie, do tego trudno odgadnąć, w którym kierunku potoczą się wydarzenia. Wcześniej można było przewidzieć sporo rozwiązań, teraz nie jest to już takie łatwe, co tylko wzmaga apetyt czytelnika na więcej.

Podsumowanie

Trzecia odsłona cyklu Smocza Straż nie tylko nie okazała się zła, ale podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej. To kolejna seria pisarza, od której nie da się oderwać, to kolejna seria pisarza, która dostarcza tylu emocji i wrażeń. I nieważne, czy masz naście, czy dziesiąt lat – ta opowieść podbije twoje serce.

pan widmowej wyspyTytuł: Smocza Straż. Pan Widmowej Wyspy

Autor: Brandon Mull

Wydawnictwo: Wilga

Liczba stron: 496

ISBN: 978-83-280-7578-8

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Książki Mulla to baśniowe wyprawy do baśniowych światów.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Książki Mulla to baśniowe wyprawy do baśniowych światów.Odzyskać wspomnienia. „Pan Widmowej Wyspy” – recenzja książki