Historia o miłości do zwierząt. „Mgła” – recenzja książki

-

Popbookownik objął książkę swoim patronatem.

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego do współpracy patronackiej dziękujemy Wydawnictwu Nowa Baśń

Kiedy pierwszy raz wzięłam na ręce mojego kota, pomyślałam, że stworzymy idealną rodzinkę. Zaczęliśmy mieć wspólne aktywności, takie jak spanie czy jedzenie. Staliśmy się praktycznie nierozłączni, do tego stopnia, że zawsze leży obok mnie, kiedy pracuję czy się uczę. Chcę wierzyć w to, iż nasza relacja nie jest pokierowana czystą naturą czy instynktem, a faktycznie potrzebą bycia gdzieś w pobliżu siebie. Ciężko porównywać rozpieszczonego kota domowego do dzikiego i pięknego wilka, natomiast mogę zrozumieć motywacje głównego bohatera powieści, jak i to, że jest w stanie poświęcić naprawdę wiele dla istoty, którą kocha.
Rodzina

Wyobraźcie sobie XIX-wieczny Londyn. Miejsce nie wydaje się być odpowiednim do komfortowego życia. Większość mieszkańców codziennie walczy o lepsze jutro. Skazani na siebie, żyją z dnia na dzień, mając nadzieję, że uda im się być szczęśliwymi. Taką osobą jest Clay. Zarabia na przetrwanie handlując przedmiotami, jakie znajdzie przy rzece. Nie możemy zaliczyć tego do spokojnego bytowania. Dzielnie stara się żyć w tych trudnych warunkach. Pewnego dnia po mieście rozchodzi się plotka, o tym, że za niedługo ludzie będą mogli zobaczyć najprawdziwszy cyrk. Miejsce to będzie zbierać wokół siebie mnóstwo gapiów, dzieci w końcu uwielbiają takie wydarzenia. 

Pojawia się tam też trzynastoletni bohater Clay. Młodzieniec spotyka na swojej drodze wilka – Mgłę. Zwierzę uwięzione jest w klatce i jak możecie się domyśleć, także nie miało luksusowego bytu. 

Relacje są ważne 

Jak pisałam wcześniej, łatwo jest mi utożsamić się z bohaterem tej powieści, ponieważ sama mam zwierzęta, które kocham i zrobiłabym dla nich wszystko. Osobiście nie lubię cyrków, bo uważam, że są nieetycznymi miejscami i do tego niepotrzebne. Biedne czworonogie istoty nie są zazwyczaj w nich traktowane z należytym szacunkiem. Clay musi mieć podobne poglądy, ponieważ decyduje się uratować wilka. 

Nastolatek, pomimo wieku, bywa interesującym bohaterem, który pokazuje czytelnikowi, że wolno popełniać błędy. To bardzo ważne przesłanie, szczególnie w czasach sztucznego perfekcjonizmu, gdzie na każdym kroku jesteśmy uczeni tego, iż błędy to powód do wstydu. 

Powieść jest krótka, ponieważ ma tylko 163 strony. Nie dajcie się jednak nabrać, bo w tak małej objętości zawartych jest mnóstwo ciekawych wydarzeń, jakie na pewno pozwolą wam spędzić czas w dobrym nastroju. Mroczna atmosfera trudnego do przeżycia miasta podkręca kontrast ciepłej relacji Claya oraz Mgły. Dzięki temu czytelnicy cały czas są trzymani w napięciu. 

Nowy sezon w Formule 1. „F1 22” – recenzja gry wideo

Jakość

Cenię sobie wydawnictwa, które wkładają bardzo dużo wysiłku w przegotowanie ich książek dla czytelnika. Twarda okładka w przypadku tak krótkiej powieści jest na pewno dobrym wyborem. Pięknie prezentuje się na regale z książkami oraz sprawia. Ze względu na długość tego utworu polecam go raczej na jeden weekend albo dłuższy wieczór. Jeśli lubicie bardzo duże powieści, nawet i po sto stron, to raczej nie będzie rozrywka dla was, bo szybko się skończy, a wy zostaniecie z myślą: ,,Chcę więcej”. 

Ilość stron dla niektórych jest naprawdę ważną kwestią, jeśli natomiast nie przeszkadza wam ona, to koniecznie sięgnijcie po Mgłę. Będziecie zadowoleni, ponieważ jest to książka poruszająca bardzo wiele emocji. Znajdziecie trudny temat znęcania się nad zwierzętami, więc jeśli nie radzicie sobie z takimi rzeczami, to raczej odpuście sobie ten tytuł. 

Ogólnie jestem zadowolona. Bawiłam się dobrze, pomimo wielu emocji, jakie towarzyszyły mi w trakcie czytania. Bieg historii w tym przypadku jest całkiem szybki i nie mogłam narzekać na nudę. Pewnie kiedyś wrócę do tego tytuły, ponieważ myślę, że warto. 

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Jeśli sami macie zwierzęta, które są dla was bardzo ważne, to zachęcam was do czytania!
Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Jeśli sami macie zwierzęta, które są dla was bardzo ważne, to zachęcam was do czytania!Historia o miłości do zwierząt. „Mgła” - recenzja książki