Księżniczka na szczycie wieży. „Jaśminowy tron” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Jaśminowy tron do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów.

W popkulturze pojawiło się sporo historii o księżniczkach. Jedne z nich zapadły w długi sen, inne zostały zamknięte w wysokiej wieży, a kolejne zamieniono w łabędzie. Gdzieś w oddali tych opowieści majaczyły również sylwetki dzielnych książąt, którzy ratowali damy z opresji czy ściągali z nich klątwy. Ale przecież nie każda księżniczka potrzebuje księcia z bajki, prawda? Niektóre poradzą sobie same, inne zaś… postąpią jak Malini.

Oto książka, której należy poświęcić czas. Na początku może się wydawać mało zajmująca, ot kolejna opowieść o buncie, złym cesarzu i niesprawiedliwości. W miarę czytania opinia o pozycji ulega jednak zmianie, powieść nabiera na znaczeniu i skupia się na innych wątkach. Jaśminowy tron to moje pierwsze spotkanie z literacką twórczością Tashy Suri. Jedno jest jednak pewne – nie skończy się na tym tytule, zwłaszcza że już niebawem premiera kontynuacji serii Płonące królestwa.

Księżniczka

Malini odmówiła swojemu bratu – cesarzowi. Nie chciała zakończyć swojego życia na stosie, nie spełniła szalonych oczekiwań członka rodziny, by dobrowolnie złożyć się w ofierze. Straciła jednak przyjaciółki – kobiety spotkał los przeznaczony młodej księżniczce. Teraz Malini jest więziona – cesarz zsyła ją do odległej prowincji i zamyka na szczycie świątyni. Nikt poza dwoma osobami nie ma prawa rozmawiać z księżniczką.

Jedną z nich jest Prija, bohaterka zostaje wybrana do usługiwania więźniarce. Na początku nie może się do niej zbliżać, jednak po udowodnieniu swojej lojalności, zakres obowiązków kobiety zostaje rozszerzony. Teraz to ona karmi Malini i jej towarzyszy.

Pomiędzy tą dwójką rodzi się pewna więź. Księżniczka pragnie tylko jednego – ucieczki z więzienia i odnalezienia swojego drugiego brata, by wymóc na nim obietnicę obalenia aktualnego cesarza i przejęcia władzy, Prija ma dość niesprawiedliwości i tego, iż jej lud jest ciemiężony – marzy o wyzwoleniu. Jak protagonistki mogą sobie pomóc? Jak daleko zaprowadzi je podjęta współpraca? Jak potoczą się ich losy?

Służąca

Jaśminowy tron to jedna z tych pozycji, którym trzeba dać szansę. Należy krok po kroku zagłębiać się w snutą przez Suri opowieść, zwrócić uwagę na rozbudowany sposób prowadzenia narracji, opisy i rozważania postaci. Te wszystkie elementy, może na początku nużące, w ostatecznym rozrachunku zbudują naprawdę dobrą powieść, która porusza problem nietolerancji. To świat politycznych rozgrywek, tajnych projektów, spisków, rewolucji czy zdrad. Czytelnik zostaje wciągnięty w sam środek starć o władzę, planów obalenia cesarza i odzyskania wolności.

Ta historia intryguje. Nie wiadomo, jak potoczą się losy osób bohaterskich, Suri plecie sieć pełną intryg i zawirowań, w tej pozycji wszystko może się zmienić z rozdziału na rozdział. Warto jednak pamiętać, że to wymagający tytuł, nie jest to ani lekka powieść, ani prosta w odbiorze, wymaga skupienia i jej przeczytanie zajmuje trochę czasu. Wprawdzie Suri nie tworzy opowieści podobnej do dzieła Martina, gdzie co chwilę pojawia się nowa postać, ale wprowadza na scenę zarówno ważne persony, jak i te mniej znaczące dla fabuły.

Fabuły, która rozwija się spokojnym, miarowym tempem. Warto zaznaczyć, że to pozycja epic fantasy, a ten gatunek rządzi się swoimi prawami i nie każdy w nim zasmakuje. Niektórzy wolą wartką akcję, historię, która mknie niczym struś uciekający przed kojotem. W książce Jaśminowy tron szybka fabuła nie stanowi najważniejszego elementu, miejscami wydarzenia mogą więc okazywać się nieco ospałe, ale finał rekompensuje wszystko.

Podsumowanie

Jaśminowy tron to tytuł, który okazał się sporym zaskoczeniem. Ma kilka wad – bohaterki czasem mogą irytować, rozwój wydarzeń bywa za wolny, ale warto dać tej powieści szansę. To dobrze napisana i poprowadzona historia, która nie tylko powiela utarte schematy, ale miejscami łamie je i zmienia. Suri stworzyła interesującą opowieść, jaka zyskuje w miarę czytania.

Każda osoba bohaterska ma swój charakter, nie są to kopie jednej postaci. Pisarka skupiła się na wszystkich personach tytułu, zbudowała ich historie i nadała odpowiednie role do odegrania. Wiadomo, kto gra tutaj pierwsze skrzypce, ale to nie oznacza, że te mniej ważne osoby zostały potraktowane po macoszemu.

Czy polecam tę pozycję? Jeśli niestraszne ci rozbudowane historie, to tak.

Jaśminowy tron. Płonące królestwaTytuł: Jaśminowy tron

Autor: Tasha Suri

Liczba stron: 645

Wydawnictwo: Fabryka Słów

ISBN: 978-83-7964-864-1

Więcej informacji TUTAJ

 


podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Jaśminowy tron” pozytywnie zaskakuje.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Jaśminowy tron” pozytywnie zaskakuje.Księżniczka na szczycie wieży. „Jaśminowy tron” – recenzja książki