Udział w grze logicznej to dla umysłu intensywny trening i pewnego rodzaju sprawdzian z umiejętności przewidywania. Taka rozgrywka wymaga od uczestników analizy każdego kolejnego kroku, by marzenie o zwycięstwie mogło stać się rzeczywistością. Decyzja o następnym działaniu wymaga trochę czasu. W konsekwencji okazuje się, że tego rodzaju planszówki nie należą do grupy tych charakteryzujących się prostymi zasadami i szybkim przebiegiem.
Nova Ziemia to gra kwalifikująca się do wspomnianej dziedziny, oparta o ciekawy scenariusz. Uwaga, bo teraz od nas zależy, czy warunki panujące na niedawno odkrytych terenach okażą się zdatne do zasiedlenia planety. Kto podejmie to wyzwanie i weźmie udział w terraformacji?
Pierwsze wrażenie
Przyznam, że po otwarciu opakowania i przygotowaniach niezbędnych do rozpoczęcia gry, musiałam dokładnie wczytać się w instrukcję, by zrozumieć jej treść. Pomocny okazał się też filmik nagrany przez wydawnictwo, pokazujący przebieg rozgrywki. Dopiero po jego obejrzeniu byłam gotowa na rozpoczęcie zabawy. Okazało się, że reguły nie są tak skomplikowane, jak wydawało mi się na samym początku…
Najpierw tasujemy i rozkładamy kafelki terenu. Musimy też odłożyć do pudełka klepsydrę oraz wszystkie karty katastrof i karty misji z oznaczeniem „4 +”, jeśli gramy w mniej niż cztery osoby. Obok utworzonej planszy układamy karty celu (po jednej z każdego koloru), a uczestnikom rozdajemy po cztery karty misji, reszta będzie stanowiła naszą bibliotekę. Następnie jeden z graczy przechodzi do fazy terraformacji, co oznacza, że ma możliwość wykonania pięciu ruchów, polegających na odwracaniu, przesuwaniu lub obracaniu kafelków. Nie musi podejmować ich wszystkich, liczba akcji zależy od obranej taktyki i indywidualnych przemyśleń, a więc logicznej analizy. Po pierwszym etapie przechodzimy do fazy zasiedlenia sprawdzając, czy zrealizowaliśmy, którąś z misji posiadanych na ręce i celów z Księgi. Jeśli nie, to runda kończy się porażką. Odkładamy karty i dobieramy następne z biblioteki. Naszym zadaniem jest zrealizowanie wszystkich celów przed wyczerpaniem zasobów kart misji.
Szczegóły są ważne
Karty terenu są pomysłowo zaprojektowane. Podzielono je na trzy nierówne części. Zauważmy, że kolorów celów mamy cztery, tak więc na plakietce brakuje jednego z nich. Warto zatem zapamiętać, że ta barwa, której nie widzimy na danym kafelku, stanowi największą jego część z drugiej strony. Jest to wiadomość bardzo pomocna podczas wykonywania akcji w pierwszej fazie gry. Każdy szczegół okazuje się zatem istotny i nie należy go ignorować, ale umiejętnie wykorzystać, by runda zakończyła się powodzeniem.
Kafelki i wszystkie karty prezentują się bardzo ciekawie, są kolorowe, a ilustracje zwierząt na nich umieszczone łatwo powiązać z nową planetą i życiem w tym miejscu. Wariant kooperacyjny wymaga od uczestników wielu przemyśleń i dostarcza mnóstwo emocji związanych z chęcią jak najszybszej realizacji wszystkich misji i celów.
Nadchodzą katastrofy!
Nowa planeta nie jest niestety wolna od zagrożeń. Trzeba być zatem przygotowanym na niebezpieczeństwo w postaci klęsk żywiołowych. Jeśli graczom uda się ją zasiedlić i będą mieli ochotę na podjęcie innego wyzwania, mogą dołożyć żółte karty katastrof i przejść do rozgrywania trudniejszej wersji Novej Ziemi. Dołożone elementy, odkrywane kolejno, nakładają pewne ograniczenia, urozmaicające rozgrywkę i nie pozwalające jej uczestnikom na przysypianie. Jest to ciekawa alternatywa dla osób, którym znudzi się już podstawowa wersja. Za mało wrażeń? Nie martwcie się, dokładając czerwone karty katastrof utrudniamy naszą misję jeszcze bardziej.
Możliwości w tym kafelkowo-karcianym wyzwaniu jest bardzo wiele. To idealne rozwiązanie, które wszystkim zapewnia dobrą zabawę, łatwiejsze wersje zadowalają mniej obrotnych graczy, a trudniejsze – tych zaawansowanych. Ponadto, tym mniej wtajemniczonym pozwala na spokojnie przejść od prostych reguł do bardziej skomplikowanych i we własnym tempie rozgrywać każdy wariant planszówki.
Inne możliwości
To nie koniec niespodzianek, które przygotowali dla graczy autorzy gry. Dostępny jest w niej również tryb rywalizacyjny oraz wariant solo. Każdy zatem może odnaleźć się w Novej Ziemi, niezależnie od tego, czy lubi wieloosobowe rozgrywki, czy woli rozegrać indywidualną partię w samotności. Jeśli wybierzemy wariant dla kilku graczy, należy pamiętać o tym, że może być ich maksymalnie czterech. Czas na rozgrywkę, przewidziany przez wydawcę, to pół godziny, jednak (zwłaszcza) te pierwsze turnieje będą trwały nieco dłużej. Do zabawy można zwerbować także dzieci, najbardziej spodoba się ona tym, które skończyły dziesięć lat, chociaż te rok młodsze też powinny sobie poradzić i w miarę sprawnie opanować wszystkie zasady.
Nova Ziemia jest grą wielu możliwości. Przez to odnajduję w niej wiele plusów, istotnych dla nowicjuszy w dziedzinie gier planszowych, jak i dla starych wyjadaczy. Rozbudowana fabuła, nawiązująca do egzystencji na innej planecie niż Ziemia, może mieć swoje źródło w odkryciu w 2018 roku, za pomocą kosmicznego teleskopu, zwanego Kepler, miejsca, gdzie zauważono odpowiednie warunki do rozwoju życia ludzi. Wszystko, co związane jest z tą grą, wzbudza zainteresowanie: pomysł na nią, akcja marketingowa wydawnictwa, którą mogliście śledzić na naszym fanpage’u, aż w końcu sama rozgrywka, okazująca się wcale nie takim łatwym wyzwaniem.
Tytuł: Nova Ziemia
Liczba graczy: 1-4
Wiek: 10+
Czas rozgrywki: 30 minut
Wydawnictwo: Muduko
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Muduko, więcej o grze przeczytacie tutaj: