Gorący romans na kampusie. „Dearest Clementine” – recenzja książki

-

Zaliczanie baz, rozpadanie się na kawałki, mecze footballu, koncerty uwielbianego zespołu, kampusowe zagadki kryminalne i słodko-gorzka historia młodzieńczej miłości – witam w świecie Najdroższej Clementine.
Jej historia to materiał na książkę

Dearest Clementine opowiada historię tytułowej bohaterki, studentki anglistyki i kreatywnego pisania, która w swoim niedługim życiu zdążyła już przeżyć wystarczająco dużo, aby opisać własne doświadczenia w niejednej książce. Pozostawiona sama sobie córka bogatych ludzi sukcesu, w obliczu kiepskiej sytuacji finansowej, pod pseudonimem, wydaje powieść dla młodzieży, która szybko staje się hitem.W książce opisuje trudne przeżycia z czasów liceum – historię wielkiej miłości do długoletniego przyjaciela, zakończoną paskudną zdradą, oraz trudne relacje z rodzicami zajętymi wyłącznie własną karierą.

Gdyby tego było mało, kiedy Clementine trafia na studia, zaczyna współpracować z profesorem Wheelerem, który pod pozorem pomocy przy wydaniu i redagowaniu jej powieści, realizuje niepokojący plan uwiedzenia studentki, co kończy się napaścią i zakazem zbliżania. Po dwóch latach prześladowca ponownie podejmuje pracę na uniwersytecie, a dramatyczne wspomnienia wracają do głównej bohaterki ze zdwojoną siłą. Kampus bostońskiej uczelni huczy również od plotek i newsów na temat tajemniczego zaginięcia jednej ze studentek. W życiu Clementine dzieje się więc dużo i kiedy dziewczyna mierzy się z demonami przeszłości, na horyzoncie pojawia się czarujący i utalentowany Gavin, który również skrywa własne sekrety.

Nie podchodź, bo gryzę!

Ciężkie wydarzenia z przeszłości sprawiły, że Clementine wyhodowała gruby pancerz, mający chronić ją przed krzywdą ze strony innych ludzi. Dopuszcza do siebie wyłącznie kilkoro przyjaciół, resztę trzyma na dystans
i odstrasza serwowanymi na każdym kroku złośliwościami. Mimo tego dziewczyna wydaje się być wręcz uwielbiana przez ludzi, którzy ją otaczają. O ile rozumiem odejście od słodkich i przesadnie ufnych bohaterek, jedzących wszystkim z ręki przy pierwszym spotkaniu, o tyle nie pojmuję zastąpienia ich kompletnym przeciwieństwem.

Clementine, w założeniu, miała być postacią twardą i niezależną, ja natomiast widziałam rzucającą wulgaryzmami arogancką dziewczynę, nijak niepasującą do obrazu kształcącej się jako pisarka studentki, której literackim autorytetem jest Jane Austen. Światełko w tunelu stanowi  jednak Gavin, czyli jedyna osoba, której udaje się przebić przez zbudowany przez bohaterkę mur. Niemniej tajemnice chłopaka sprawiają, że cała ich bliskość zostaje zastąpiona chłodem, nieufnością i dystansem.

Postać Clementine od samego początku serwuje czytelnikom emocjonalny roller coaster, jednego dnia zachowując się jak rozkapryszona dama z wyjątkowo silnym PMS-em, następnego zaś rzucając się na pomoc młodszym studentom. Jedynymi przerywnikami na tej szalonej wycieczce przez całą paletę uczuć głównej bohaterki są jej romantyczne schadzki z czarującym Gavinem, podczas których dziewczyna zapomina o bożym świecie i choć na kilka chwil wpada w stan błogiego rozluźnienia.

Seks, college i demony przeszłości – mélangé w stylu Young Adult

Lex Martin w swojej powieści raczy nas również wątkami stalkingu, napaści seksualnej, zdrady i porzucenia przez zajętych biznesem rodziców. Mimo że te sytuacje zdają się mieć ogromny wpływ na zachowanie bohaterki, każdy z tematów został potraktowany po macoszemu. Czytając miałam wrażenie, że autorka starała się zmieścić w powieści wszystkie możliwe motywy, rodem z książek gatunku Young Adult, i złączyć je w atrakcyjną całość. Mamy więc college’ową scenerię, połączoną z intrygą i kryminalną zagadką, imprezy, koncerty oraz wiele erotycznych scen, ubranych w najbardziej wulgarne ze słów. Słowem – zbyt wiele wątków, za mało szczegółów.

Czekam na powieść dla młodzieży, gdzie postaci będą w końcu miały jakiś charakter, liczę na ich spójność, głębię. W tym wypadku nie dostałam niczego z powyższych, rekompensatę stanowić mogłaby wyłącznie postać słodkiego Gavina, gdyż jest on na wskroś idealnym chłopakiem i przez to wspaniałym materiałem na obiekt westchnień. Poza brakiem interesujących bohaterów, doskwierała mi również do bólu przewidywalna intryga, brak prawdziwie zaskakującej tajemnicy, która, odpowiednio poprowadzona, zmieniłaby tę książkę z romansidła na lato w trzymającą
w napięciu powieść Young Adult.

Dearest Clementine mogę rozpatrywać wyłącznie w kategorii książkowego guilty pleasure. Każdy przecież lubi, od czasu do czasu, oderwać się od nudnej rzeczywistości i przenieść do świata studenckich intryg i wielkich miłości. Polecam tę powieść zwłaszcza fanom college’owego klimatu i młodzieżowych powieści erotycznych, gdyż seksu i wycieczek przez kampus jest w Dearest Clementine pod dostatkiem.

Gorący romans na kampusie. „Dearest Clementine” – recenzja książkiTytuł: Dearest Clementine

Autor: Lex Martin

Wydawnictwo: Kobiece

Liczba stron: 320

ISBN: 978-83-66074-13-2

Aleksandra Plichta
Aleksandra Plichta
Zagorzała fanka podcastów true crime, zapalona czytelniczka książek o millennialsach i wierna miłośniczka powrotów do seriali sprzed lat. Tonie pod naporem stosu powieści do przeczytania i długiej listy rzeczy do obejrzenia, a to wszystko w rytm soundtracku złożonego z utworów, które królowały w latach 80.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu