Gigantyczny chaos. „Loki” – recenzja serialu

-

Sześcioodcinkowa produkcja, w której Tom Hiddleston wciela się w jedną ze swoich kultowych roli. Loki powraca, by ponownie szerzyć chaos i pokazywać, że jest sprytniejszy od wszystkich. Czy uda mu się to i tym razem? 

Oczywiście Hiddleston to nie jedyny świetny aktor, którego spotkamy na ekranie. Obok niego zobaczymy Owena Wilsona i Sophię Di Martino. Pozostaje zadać pytanie czy warto poświęcić czas na obejrzenie tej produkcji? 

Nigdy nie baw się czasem!

Fabuła rozpoczyna się od pewnej sceny filmu Avengers: Koniec gry, kiedy to dzielni bohaterowie musieli przenieść się w czasie, by ukraść Kamień Nieskończoności. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem tak, jak by sobie tego życzyli. Całe to zamieszanie wykorzystał oczywiście Loki, który to zniknął wraz ze wspomnianą błyskotką. 

Gigantyczny chaos. „Loki” – recenzja serialu
Kadr z serialu Loki ©Marvel

Pojawia się niestety następny problem, ponieważ ta wersja postaci zostaje aresztowana przez tajemniczą organizację zwaną TVA. Jej zadanie to pilnowanie właściwego porządku wydarzeń na liniach czasu. 

Nietrudno się jednak domyślić, że taka sytuacja nie jest do końca na rękę psotnikowi, bo komplikuje wiele jego planów. Przez to, co zrobił Loki i wspomniani Avengersi, w kwaterze głównej wybucha niemały chaos. W wyniku tych wydarzeń, na miejscu pojawia się postać grana przez wspomnianego wcześniej Owena Wilsona – Mobius. Jest on pracownikiem organizacji i to na jego barkach spoczywa opanowanie tego całego bałaganu. 

Loki i praca? To się nie łączy! 

Mobius składa Bogu psot propozycję, która, oczywiście, jest nie do odrzucenia. Ma on pomóc TVA w złapaniu swojej innej wersji. W tym momencie poznajemy Sylvie – żeński odpowiednik nordyckiego żartownisia. Czy Loki i jego nowa towarzyszka się dogadają i wypełnią postawione przed nimi zadanie? Na pewno nie będzie to ani łatwe, ani przyjemne. 

Gigantyczny chaos. „Loki” – recenzja serialu
Kadr z serialu Loki ©Marvel

Niemniej, z takiego połączenia żartownisiów może wyjść tylko jeszcze większy bałagan i prawda jest taka, że to właśnie serce tego serialu. Nie ma tutaj schematyczności i w miarę rozwoju fabuły z odcinka na odcinek, wszystko nasiąka tym szaleństwem nordyckiego boga. 

Więcej takich perełek! 

Nie da się ukryć faktu, że serial Loki to produkcja, która jest niesamowicie oryginalna. Wątek fabularny wciąga stopniowo, lecz mocno, a do tego jest również mieszankę wybuchowych  i naprawdę barwnych postaci. Mocnym elementem jest to, że efekty specjalne stoją na dobrym poziomie, co sprawia, że mamy przed sobą serial, gdzie poprzeczkę postawiono naprawdę wysoko Nic dziwnego, budżet Lokiego był pokaźny, a to przekłada się na świetnie połączone ze sobą elementy. 

Nie możemy zapomnieć również o muzycznej oprawie tej produkcji, która jest niesamowicie dobrze dopasowana. Buduje ona klimat i dopełnia napięcia pojawiającego się przy wątkach fabularnych.

Niewątpliwym plusem jest także fenomenalna gra aktorska. Talent najbardziej widać w przypadku Toma Hiddlestona, który cały czas pokazywał, iż rola Lokiego była stworzona specjalnie dla niego. Z kolei Owen Wilson udowodnił, że umie wykreować postać, która potrafi rozśmieszać, jednocześnie zachować pewną powagę, kiedy wymaga tego sytuacja. Na wielką pochwałę zasługuje również Sopha Di Martino, ponieważ była ona niesamowitym zaskoczeniem i nie wyobrażam sobie innej aktorki, grającej postać Sylvie. 

Gigantyczny chaos. „Loki” – recenzja serialu
Kadr z serialu Loki ©Marvel
Nie jest do końca tak dobrze, jak mogło być! 

Niestety, ale serial Loki posiada jedną, niesamowicie poważną wadę, która psuje całość – pomimo tego, że nasz główny bohater dostaje zadanie powstrzymania innej wersji siebie, to nie ma w nim niczego więcej, co by mogło budować historię na pozostałych płaszczyznach, a to pokazuje, że potencjał został mocno zmarnowany. 

Serial ogląda się naprawdę przyjemnie, jest tutaj wszystko, czego potrzeba do dobrej zabawy i braku nudy. Fabuła rozwija się z odcinka na odcinek. Podobnie jest też z postaciami, im historia idzie dalej, tym dowiadujemy się więcej o bohaterach, ci potrafią rozkwitnąć i pokazać, że potrafią porządnie zaskoczyć. 

podsumowanie

Ocena
8.5

Komentarz

Serial „Loki” jest dowodem na to, iż Marvel i Disney Plus to połączenie niesamowicie wybuchowe, co na pewno w przyszłości zaowocuje wieloma równie dobrymi (lub lepszymi) produkcjami, które to na pewno porwą fanów.
Karol Riebandt
Karol Riebandthttp://improbite.pl/
Gość, do którego dzwoni Rick, gdy Morty ma wolne. Maruda i gracz, ale nie pogardzi też dobrym komiksem i książką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Serial „Loki” jest dowodem na to, iż Marvel i Disney Plus to połączenie niesamowicie wybuchowe, co na pewno w przyszłości zaowocuje wieloma równie dobrymi (lub lepszymi) produkcjami, które to na pewno porwą fanów. Gigantyczny chaos. „Loki” – recenzja serialu