Gdzie jest moja paczka?! „Hashtag” – recenzja książki

-

Remigiusz Mróz. Tego nazwiska raczej nikomu w Polsce nie trzeba przedstawiać, bowiem każdy zaangażowany czytelnik przynajmniej o nim słyszał. Ogłoszony w niektórych rankingach jako jeden (o ile nie jedyny) z najpłodniejszych polskich pisarzy; jego powieści wychodzą na światło dzienne niczym grzyby po deszczu. W sieci zaś można natrafić na wiele skrajnych opinii na temat twórczości tego pana.

Ja do niedawna pozostawałam odporna na jego popularność, nie ciągnęło mnie jakoś bardzo, by koniecznie zapoznać się chociaż z jednym tytułem. Wszystko zmieniło się diametralnie, gdy otrzymałam do recenzji Hashtag. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z literaturą Remigiusza Mroza?

Paczki i portale społecznościowe

Główna bohaterka, Tesa, to dziewczyna niewierząca w siebie i swoje możliwości. Jedynym miejscem, w którym czuje się bezpiecznie i nie jest wystawiona na pośmiewisko innych okazuje się jej własne mieszkanie. Pewnego dnia dostaje wiadomość o treści: Twoja paczka już na ciebie czeka!. Dziewczyna odczuwa lekkie zdziwienie, bowiem na sto procent niczego nie zamawiała. Jednak, wiedziona ciekawością, postanawia wyjść z azylu i odebrać rzeczoną paczkę. Nawet nie przypuszczała, że ten dzień odmieni jej dalsze losy i wplącze ją w spiralę dość niebezpiecznych zdarzeń. Okazuje się, iż przesyłkę nadała anonimowa osoba, a zawierała ona ametystową czaszkę oraz z wiadomość z jej imieniem i #apsyda. Zaraz po powrocie do domu, wiedziona ciekawością dziewczyna postanawia wyszukać w sieci powyższy hashtag. Okazuje się, że nie ona pierwsza otrzymała taki dziwaczny prezent. I nie byłoby w tym nic dziwnego, oprócz jednego szczegółu – wszystkie osoby, które opublikowały #apsyda są ludźmi, uznani dawno temu za zmarłych…

Thriller i emocje

Nie ukrywam, że z pewnymi obawami sięgałam po ten tytuł. Z tyłu głowy cały czas paliła się lampka ostrzegawcza, iż ta lektura może okazać się rozczarowaniem roku. Przez pierwszych pięćdziesiąt stron nie potrafiłam wciągnąć się w opowiadaną historię, nieraz miałam ochotę uderzyć książką o ścianę albo wręcz wyrzucić ją przez okno. Ale nagle nastąpił jakiś niewytłumaczalny przełom, który spowodował, że z czasem polubiłam główną bohaterkę, Tesę, i rozpoczęłam jej kibicowanie, a nawet zaczęłam się częściej zastanawiać, co się wydarzy za chwilę, za kilka stron. Hasztag okazał się naprawdę dobrym thrillerem psychologicznym. Oczywiście normą jest, iż akcja rozgrywa się w miarę powoli (w końcu napięcie musi rosnąć stopniowo, a nie nagle i gwałtownie) i może z tego powodu powieść początkowo mi nie podpasowała. Z czasem jednak ilość odczuwanych emocji – zdumienie, współczucie i niepewność tego, co wydarzy się na kolejnej stronie, wzrastała wprost proporcjonalnie do liczby przerzucanych kartek.

Oprawa graficzna

Po raz kolejny ubolewam nad tym, iż wydawnictwo postanowiło wydać tę książkę w miękkiej okładce i do tego ze skrzydełkami. Tego typu oprawa nieznacznie (ale jednak) psuje mi przyjemność z lektury. Oprawa sama w sobie również nie zaskarbiła mojego serca. Gdyby nie nazwisko autora, które grafik podkreślił ogromnymi wręcz literami (względem rozmiaru oprawy), to w księgarni nie zwróciłabym uwagi na tę pozycję. Kolory są szare, mdłe, jakby przypadkowe. Za to ciekawym sposobem swego rodzaju ozdobienia treści okazało się umieszczenie numeru strony pomiędzy dwoma hashtagami. Jest to subtelny element, może nawet nie za bardzo rzucać się w oczy, ale, moim zdaniem, stanowi idealne dopełnienie całości. Do plusów można również zaliczyć dobrze dobraną czcionkę, dzięki której jeszcze przyjemniej czyta się tę powieść i nawet oczy się nie męczą.

Dwie strony medalu?

Autor postanowił zastosować tutaj już mocno popularny trend, a mianowicie oddanie głosu nie jednej postaci, a kilku. Książka jest podzielona na trzy części, zaś te zostały rozbite jeszcze na drobniejsze fragmenty – jedne opowiadane z perspektywy głównej bohaterki, drugie widziane oczami osoby trzeciej. Dzięki temu poznajemy zarówno odczucia Tesy, ale także w łatwy sposób umiemy dojść do tego, jak daną sytuację widzą inne osoby. Myślę, że to ułatwia wczucie się w fabułę i w ukazywane na kartach powieści wydarzenia.

Podsumowanie

Hashtag to thriller psychologiczny, który wciąga, ale dopiero po pewnym czasie. Remigiusz Mróz w umiejętny sposób prowadzi całą fabułę i wywołuje w czytelniku szereg przeróżnych emocji. Książka zawiera czterysta dwadzieścia jeden stron – dla jednych mało, dla drugich dużo, ale dla mnie była to wystarczająca liczba. Autor nie przedłuża na siłę żadnych wydarzeń, wszystko ma swoje uzasadnienie. Polecam, zwłaszcza osobom uwielbiającym ten konkretny gatunek literacki.

Gdzie jest moja paczka?! „Hashtag” – recenzja książki

 

Tytuł: Hashtag

Autor: Remigiusz Mróz

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Liczba stron: 421

ISBN: 978-83-7976-989-6

Paulina Korek
Paulina Korekhttp://zaczytanapanna.blogspot.com
Bez pamięci oddała się czytaniu książek. Zadowoli ją dosłownie każdy gatunek, byle tylko treść była wciągająca. Nie oznacza to wcale, że nie ma swoich ulubionych gatunków. Należą do nich: kryminały, thrillery, romanse, erotyki, horrory. Po skandynawskich autorów sięga już w ciemno. Oprócz literatury jej pasjami są także filmy, zwierzęta, podróże oraz odwiedzanie wszelkich wydarzeń z tym związanych. W przyszłości chciałaby napisać własną książkę.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu