Ryby to kumple, nie żarcie. „Ekosystem 2: Rafa koralowa” – recenzja gry planszowej

-

Mój kontakt z rafą koralową (jako skrajnego domatora) ograniczył się, do tej pory, przede wszystkim do kilkunastu seansów animacji Pixara Gdzie jest Nemo. Nie wiem czemu, ale sequel z Dory w roli głównej kompletnie do mnie nie trafił. No ale skoro na rynku ukazała się karcianka czerpiąca z motywu Wielkiego Błękitu… czemu by nie spróbować zanurkować nieco głębiej?

Jednakże zanim poznam bliżej oceaniczny ekosystem, mam jedną, malutką sprawę do wydawcy.

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry Ekosystem 2: Rafa Koralowa do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Nasza Księgarnia.

Pan Maruda…

Z góry przepraszam za swoje czepialstwo, ale naprawdę nie mogę się powstrzymać. Drogie wydawnictwo Nasza Księgarnia: jakkolwiek pięknie wygląda recenzowane tu dzieło waszej produkcji (do walorów estetycznych jeszcze wrócimy), to o co chodzi z tą dwójeczką w tytule?

Ekosystem 2. Rafa koralowa
Ekosystem 2. Rafa koralowa

Napędziła mi niemałego stracha, zmuszając do zagłębienia się w czeluści internetu, celem poznania „jedynki”. No bo jak mógłbym pisać o kontynuacji (z zasady to właśnie oznacza kolejna liczba w nazwie), nie znając pierwowzoru? A po obejrzeniu kilku gameplayowych materiałów oraz przeczytaniu instrukcji okazuje się, że Ekosystem oraz Ekosystem 2 to mechanicznie praktycznie te same gry, ze zmienionym tematem przewodnim. Nie uważacie, że tym (niezrozumiałym dla mnie) zabiegiem odstraszacie nowych klientów? Wiem, strasznie się czepiam niewiele znaczącej bzdurki, ale mnie troszkę zirytowała. Dwójka ma sens na przykład w przypadku waszych Gejsz (na które z niecierpliwością czekam), ponieważ nowa wersja rozwija poprzednią. Tu naprawdę wystarczyłby podtytuł Rafa Koralowa.

…już sobie poszedł.

Malutkie pudełeczko skrywa w sobie jedynie esencjonalne dla rozgrywki rzeczy, uwielbiam tak dobrze przemyślane projekty. W zasadzie tę edycję mógłbym nazwać kieszonkową, ale zmieści się jedynie do męskich spodni typu „cargo”. No, ale zawsze można wyjąć i wziąć ze sobą tylko karty: wtedy do transportu wystarczą nawet przyciasne jeansy. Ołóweczek, malutki notesik w tabelą punktową, by w prosty sposób policzyć uzyskany wynik, oraz dokładnie sto czterdzieści trzy karty. I to jakie! Grafiki są naprawdę przepiękne, wyglądają niczym wyjęte z najlepszego atlasu przyrodniczego. A ponieważ podczas zabawy przez większość czasu podziwiamy właśnie te ilustracje, to dobrze, że będzie na czym zawiesić oko. Dla autorki, Martyny Szpil, ogromne brawa.

Ekosystem 2. Rafa koralowa
Ekosystem 2. Rafa koralowa

A co do samej mechaniki gry, cóż… Niedawny zakupiony przeze mnie robot kuchenny cechuje się wyższym poziomem skomplikowania niż Ekosystem 2. Już instrukcja gry jest (i w moich ustach to komplement, nie obelga) w pełni marudoodporna, przedstawiając wszystkie zasady i możliwości w postaci kolorowych obrazków. A jakby ktoś zapomniał, co oznacza te kilka symboli wskazujących na punktację każdego stworzenia, na ratunek przychodzą karty pomocy. Dawno już nie spotkałem się z tak przystępnym tytułem – nawet najbardziej oporni planszówkom znajomi będą musieli ugiąć się pod czarem prostoty tej gry. A co najważniejsze: pod ilością frajdy, którą przy odrobinie wysiłku można z niej czerpać.

Na morza dnie…

Dobra, wypadałoby napisać co nieco o rozgrywce. Wszyscy (maksymalnie szóstka osób, o trybie solo oraz duel za chwilę) otrzymują po jedenaście kart. Wybierają jedną, po czym kładą ją przed sobą rewersem do góry. Ta następnie jest, jednocześnie, odkrywana, a talię przekazujemy graczowi obok – klasyczny draft. Cel? Zbudować jak najwyżej punktowaną rafę koralową, o konkretnych wymiarach: pięć kolumn i cztery rzędy. Gdy zwierzęta się kończą, rozdajemy kolejne i podajemy karty w drugą stronę. Żadnych udziwnień czy ukrytych zasad, maksymalna prostota. Stworzenia należy umieszczać obok siebie, a ich wartość różni się w zależności od położenia, sąsiada czy ogólnej liczby w grupie. Koralowiec musi być w najniższym rzędzie, granik lubi pływać tuż obok krylu, a krab niedaleko planktonu… Zależności nie jest mało, nie wspominając już o zmieniającej miejsca ośmiornicy czy wiecznie głodnym wielorybie. Ale to tylko podnosi poziom regrywalności tytułu. A przy okazji, Ekosystem 2 w ciekawy sposób zabiera się także za naukę o rafie koralowej. Punkty otrzymuje się bowiem również za różnorodność łańcucha pokarmowego, a na ostatniej stronie instrukcji możecie znaleźć notkę przygotowaną przez Katedrę Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Tu przeczytacie sobie nieco o producentach, reducentach i konsumentach – mała rzecz, a cieszy. Szacunek za profesjonalne podejście.

Ekosystem 2. Rafa koralowa
Ekosystem 2. Rafa koralowa
…tylko punkty liczą się.

O ile tryb dwuosobowy to tak naprawdę klasyczna rozgrywka wzbogacona o dodatkowy draft z pudełkową talią (by zwiększyć różnorodność stworzeń: praktyczne rozwiązanie, przyznaję), to wariant solowy jest… dziwny. Opiera się na grze z wymyślonym przyjacielem, któremu układamy karty kompletnie losowo, na koniec porównując z nim nasz wynik. Chyba prościej byłoby po prostu ułożyć sobie coś a’la rybnego pasjansa, by następnie policzyć punkty…?

Niejako dla zrównoważenia tego nad wyraz kreatywnego pomysłu, w polskim wydaniu gry znalazło się dodatkowych trzynaście kart, przygotowanych przez Wydawnictwo „Nasza Księgarnia. Siedem z nich to arkusze celów, punktujące konkretne ułożenie morskich stworzeń w zależności od ich gatunku, a pozostałe sześć to „wraki”, wprowadzające opcjonalną mechanikę wymiany. Obie te koncepcje to naprawdę niezłe pomysły na rozwinięcie rozgrywki – sprawdzą się po kilkunastu partiach, gdy zapragniecie jakiegoś urozmaicenia. Choć na dobrą sprawę, regrywalność Ekosystemu 2: już na starcie jest bardzo wysoka. To niewielki tytuł o prostej mechanice, przynoszący niezłą satysfakcję z zabawy. A przy tym ma śliczną oprawę graficzną i uczy co nieco o rafie koralowej. Czego (poza sensownym trybem solo) chcieć więcej?

Ekosystem 2 – Rafa koralowa
Tytuł
: Ekosystem 2. Rafa koralowa

Liczba graczy: 1 – 6

Wiek: 8 – 108

Czas rozgrywki: 20 minut

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Komentarz: Żółwie, błazenki, rekiny, wieloryby, kraby… Cała ta oceaniczna ferajna tylko czeka na dobrego stratega, gotowego uporządkować kolorową rafę koralową.
Przemysław Ekiert
Przemysław Ekiert
W wysokim stopniu uzależniony od popkultury - by zniwelować głód korzysta z książek, filmów, seriali i komiksów w coraz większych dawkach. Popijając nowe leki różnymi gatunkami herbat, snuje głębokie przemyślenia o podboju planety i swoim miejscu we wszechświecie. Jest jednak świadomy, że wszyscy jesteśmy tylko podróbką idealnych postaci z telewizyjnych reklam.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Komentarz: Żółwie, błazenki, rekiny, wieloryby, kraby… Cała ta oceaniczna ferajna tylko czeka na dobrego stratega, gotowego uporządkować kolorową rafę koralową.Ryby to kumple, nie żarcie. „Ekosystem 2: Rafa koralowa” – recenzja gry planszowej