Dziewczynka, która musi… umrzeć? „Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow” – recenzja książki

-

Fani Harry’ego Pottera będą zadowoleni. A może jednak oburzeni? Oto bowiem na salony wchodzi Morrigan Crow – dziewczynka o tajemniczej mocy, która posiada dryg do… to się jeszcze okaże. Co prawda widzę podobieństwa pomiędzy światem stworzonym przez Rowling, a tym Townsend, ale wolałabym, by Nevermoor nie był postrzegany przez pryzmat Hogwartu i mam ogromną nadzieję, że czytelnicy potraktują te pozycje jako odrębne byty. Chociaż przyznacie sami, że porównywanie książek fantasy z młodocianym bohaterem w roli głównej do serii o chłopcu ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa, to świetny chwyt marketingowy. Przyznam szczerze, że już kilka razy się na niego złapałam.

Niektóre analogie tego typu zupełnie nie mają sensu, ale dowiadujemy się o tym dopiero po zapoznaniu się z treścią powieści lub z recenzji i opinii innych osób (dlatego warto je czytać). Umieszczanie przez wydawcę w opisie danej książki nazwiska Potter od razu pobudza wyobraźnię potencjalnego odbiorcy i zwiększa chęć jej zakupu. Nie wiem, czy autorka Przypadków Morrigan Crow wzorowała się na przygodach znanego wszystkim młodego czarownika z blizną na czole, ale na pewno można odnaleźć pewne podobieństwa między jego światem, a tym stworzonym przez Jessicę Townsend. Zauważyłam chociażby porównywalną sytuację rodzinną obojga dzieci czy też istnienie złego bohatera (Voldemort i Wundermistrz). Jednak teraz wystarczy już pisania o Harrym – skupmy się na Morrigan i jej przygodach. Czy dziewczynka skradła moje serce tak jak wspominany wcześniej czarodziej?

Przeklęte dziecko

Z samego opisu widniejącego na okładce książki nie dowiemy się zbyt dużo o jej fabule, dlatego przed podjęciem decyzji o przeczytaniu powieści, warto pokusić się o odwiedzenie strony internetowej wydawnictwa Media Rodzina, bo tam znajdziemy więcej informacji na ten temat oraz kilka rekomendacji zachęcających do zapoznania się z jej treścią. Przyznaję, że ja im uległam i postanowiłam poznać dziewczynkę o imieniu Morrigan. Ma ona jedenaście lat i nieszczęśliwym trafem urodziła się jako przeklęte dziecko. Ponadto stosunków łączących ją z rodziną nie można nazwać ciepłymi ani też przyjaznymi. Panienka Crow i jej bliscy pozostają w ciągłym napięciu, czekając na Wieczór Przesilenia, który ma być dla niej ostatnim. Czy rzeczywiście bohaterka musi pożegnać się z życiem tak wcześnie, a może coś lub ktoś ją uratuje i da nadzieję na lepszą przyszłość?

Skomplikowany świat

Jestem ciekawa, czy tylko ja prawie zawsze mam kłopot z początkiem książki, gdyż już dawno nie miałam w rękach takiej, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Tak też było i tym razem – chociaż fabuła wzbudzała moje zainteresowanie, to opowieść czytało się trochę opornie i nawet wiem, w czym tkwił problem. Mianowicie uniwersum wykreowane przez autorkę rządzi się dość skomplikowanymi regułami, a nazwy własne są niezwykle złożone, przez co trudne do zapamiętania. Zwyczajnie momentami gubiłam się w ich natłoku i aby zrozumieć, czego dotyczą, konieczny był powrót do wcześniejszego akapitu.

Taka sytuacja trwała przez przeszło dwieście stron powieści. Na szczęście w końcu akcja nabrała tempa, a ja odnalazłam się w niej i już nic nie przeszkadzało mi w poznawaniu przygód głównej bohaterki.

Humor prawie doskonały

Styl, którym posługuje się Townsend, jest bardzo przystępny. Oprócz Morrigan poznajemy także Jupitera – bohater ten swoim usposobieniem na pewno zjedna sobie serce niejednego czytelnika. Zarówno wygląd tego niezwykłego mężczyzny, jak i sposób bycia wywołują pozytywne uczucia. Podczas niektórych scen z jego udziałem nie sposób się nie uśmiechnąć.

Każda postać ze świata Nevermoor jest charakterystyczna i nie da się jej pomylić z nikim innym. To nie tylko zwykli ludzie obdarzeni ponadprzeciętnymi umiejętnościami, ale także różne niespotykane na co dzień stworzenia, tak jak na przykład magnifikot czy karzeł wampirzy. Wkraczając do tego towarzystwa, poznamy jego niezwykłe poczucie humoru, dzięki któremu nie zechcemy się z nim rozstawać i dalej czytać tę powieść, czytać, czytać… bez końca.

Próba za próbą

Jednak nie zawsze będzie przyjemnie. Morrigan ma pewne problemy oraz niełatwe zadanie do wykonania, którego powodzenie zapewni jej wymarzoną przyszłość z nowymi znajomymi. W tym celu musi przejść cztery próby – zakończone sukcesem umożliwią dziewczynce uczestnictwo w Towarzystwie Wunderowym (a jest to wielki przywilej). Z przejęciem kibicowałam tej właśnie kandydatce. Nie zabrakło wówczas chwil niepewności, strachu i nawet momentów grozy. Townsend umiejętnie dozuje napięcie, co można zauważyć w zakończeniu niektórych rozdziałów – akcja urywa się w kulminacyjnym momencie, dlatego niezwłocznie chciałam przeczytać kolejny fragment pozycji. Każdy z nich jest zatytułowany i poświęcony ważnym wydarzeniom z życia dziewczynki.

Tajemnice i niedomówienia

Sytuacja, w której znalazła się Morrigan po Wieczorze Przesilenia, wprowadza czytelnika w zagadkowy klimat – jej wyjaśnienie nie jest podane na tacy, stopniowo odkrywane są wszystkie karty, a zrozumienie wszelkich niedomówień następuje w końcowych rozdziałach. Możemy się domyślać niektórych rzeczy, bo po drodze czekają na nas wskazówki doprowadzające do pewnych wniosków. Taki sposób poprowadzenia fabuły wydaje się być mistrzowskim, trzymając w niepewności aż do ostatnich stron.

Przyjaciele i wrogowie

Historia Morrigan pokazuje również, że każde dziecko potrzebuje akceptacji i miłości. Zaobserwowałam jej potrzebę bliskości i dobrych relacji z innymi osobami oraz strach przed samotnością. Ma ona szansę zyskać przyjaciół, ale musi być ostrożna, bo wokoło nie brakuje wrogów chcących pokrzyżować jej plany. Czy wśród setki kandydatów do Towarzystwa Wunderowego znajdzie bratnią duszę? Żeby tak się stało, na pewno musi pokonać swoją nieśmiałość, uzbroić się w cierpliwość i po prostu być sobą.

Jeśli chcecie wkroczyć w tajemniczy świat, w którym niemożliwe nie istnieje, to zapraszam do Nevermoor. Po początkowym zagubieniu odnalazłam się w nim i czułam się tam jak u siebie w domu. Niezwykłe wydarzenia w połączeniu z ciekawymi bohaterami wciągają w wir niesamowitych przeżyć. Z niecierpliwością czekam na kolejne.

Dziewczynka, która musi... umrzeć? „Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow” – recenzja książki

 

 

Tytuł: Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow

Autor: Jessica Townsend

Wydawnictwo: Media Rodzina

Liczba stron: 432

ISBN: 978-83-8008-527-5

Paulina Adamczuk
Paulina Adamczuk
Indywidualistka szukająca nowych wyzwań. Pasjonatka literatury z zamiłowaniem do kryminałów, uwielbia zagadki i mroczne klimaty. Chętnie buja w obłokach oderwana od rzeczywistości poznając fantastyczny świat popkultury. Specjalista od spraw nieziemskich - nic, co trudne nie jest jej straszne. Nie zaczyna dnia bez uśmiechu, czarnej kawy i dobrej książki.

Inne artykuły tego redaktora

1 komentarz

Popularne w tym tygodniu