Między miłością a obowiązkiem. „Córka Złodzieja” – recenzja książki

-

Możliwe niewielkie spojlery do pierwszego tomu. 

Córka Złodzieja to drugi tom serii Królewskie Źródło Jeffa Wheelera. Pierwszy, pomimo swoich wad, był dobrą rozrywką i ciekawym wprowadzeniem do całej serii, a także zachęcił do sięgnięcia po kolejne części. Ten natomiast znacznie poszerza przedstawianą historię, a przy okazji nadrabia to, czego brakowało mi w Trucicielce Królowej

Owen już nie jest małym chłopcem

Przed dziesięciu laty mały Owen Kiskaddon trafił na zamek króla Severna Argentine’a w roli zakładnika, aby zapewnić władcy lojalność swoich rodziców. Między zakończeniem pierwszego tomu a początkiem tego nastąpił dziewięcioletni przeskok czasowy, teraz główny bohater już nie jest chłopcem tylko młodym mężczyzną, dobrze wyszkolonym rycerzem oraz diukiem Marchii Zachodniej. Wraz ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa – wnuczką lorda Howartha – skrycie liczą na to, że pewnego dnia będą mogli się pobrać i żyć długo i szczęśliwie, rządząc razem na zachodzie i północy. Los jednak nie okazuje się dla nich tak łaskawy, ponieważ Severn, chociaż nie jest takim tyranem, za jakiego wszyscy go uważają, to lubi testować lojalność swoich poddanych na różne sposoby. W obliczu zagrożenia dla władzy obecnego króla oraz czyhającej na horyzoncie wojny, zarówno Owen, jak i jego ukochana Elysabeth zostaną wystawieni na wiele prób, będą musieli podjąć trudne decyzje oraz posmakować goryczy, którą niesie ze sobą poświęcenie. 

Dzieje się

Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, tutaj również od razu zostajemy wrzuceni w sam środek akcji. Bohaterowie przebywają w obozie wojskowym w przeddzień walki i początkowo czytelnik może poczuć się trochę zagubiony. Jaka to bitwa? Dlaczego w ogóle się odbywa? O co chodzi? Owen jest dorosły i dowodzi swoją własną armią? Konsternacja nie trwa jednak długo, ponieważ w toku narracji powoli wszystkiego się dowiadujemy i Wheeler bardzo sprawnie radzi sobie z robieniem ekspozycji dotyczącej wydarzeń z lat, które minęły między zakończeniem poprzedniego tomu a początkiem tego. Nawet mimo tego, że często przypomina również wydarzenia z Trucicielki Królowej, co dla mnie wydawało się zbędne, jako że świeżo po lekturze tamtej książki doskonale wszystko pamiętałam, to pewnie przydaje się to, kiedy nie czyta się całej serii ciągiem. Autor zgrabnie wplata te wszystkie wzmianki w myśli głównego bohatera oraz ogólną narrację, więc nie jest to nagminne streszczanie wcześniejszej fabuły. 

Wskakuj do dziury pełnej makabry. „Alice in Borderland” – recenzja serialu, sezon 2

W poprzedniej części po wielkim emocjonującym rozpoczęciu nastąpiło spowolnienie tempa akcji, podczas którego wraz z Owenem poznawaliśmy życie na zamku królewskim. Natomiast w Córce Złodzieja cały czas coś się dzieje, akcja jest bardzo wartka i każde wydarzenie napędza kilka kolejnych. Jeżeli kogoś interesuje prezentowana tutaj historia, to nie będzie się nudzić podczas czytania, a jednocześnie nie ma się poczucia nadmiaru, ponieważ są również momenty na zaczerpnięcie oddechu i przetrawienie wszystkiego, co się wydarzyło. Pierwsze trzy części serii skupiają się na historii Owena, więc jest to w pewnym sensie środkowy tom, a co za tym idzie – akcja może się tu swobodnie rozwijać bez obaw o to, że trzeba zrobić solidne wprowadzenie do świata przedstawionego lub zmierzać do finału. 

Evie i Owen

Owena Kiskaddona oraz Elysabeth Victorię Mortimer w poprzedniej części poznajemy jako tak naprawdę jeszcze małe dzieci, chociaż bardzo inteligentne. Teraz już wiek dziecięcy mają dawno za sobą i mimo że przez przeskok czasowy nie obserwowaliśmy bezpośrednio, jak stopniowo dorastali, to rozwój tych postaci wypada przekonująco i konsekwentnie w porównaniu z tym jacy byli jako ośmiolatkowie oraz biorąc pod uwagę przez co oboje przeszli. 

Relacja między tą dwójką jest niezaprzeczalnie jednym z najważniejszych elementów tej części, prawdopodobnie też najbardziej angażujących czytelnika (a przynajmniej mnie). Chociaż początkowo obserwujemy iście sielankową historię najlepszych przyjaciół z dzieciństwa, którzy pałają do siebie uczuciami, i wszystkie znaki na niebie oraz ziemi (a nawet dziadek Evie) wskazują na to, że są sobie pisani, to dosyć szybko pojawiają się pewne komplikacje. Dynamika między Elysabeth i Owenem była naprawdę ciekawa, a ich relacja momentami łamała serce, zwłaszcza kiedy musieli wybierać między osobistymi pragnieniami a silnym poczuciem obowiązku i jakiegoś wyższego celu. 

Duże oczekiwania wobec finału

Córka Złodzieja sprawiła, że bardzo ciepło myślę o Królewskim Źródle i chociaż niejednokrotnie podczas czytania było mi przykro przez niektóre wydarzenia, to dzięki temu, że przywiązałam się do bohaterów, wzbudza we mnie pewnego rodzaju poczucie komfortu. Jednocześnie ta część zostawia naprawdę spore oczekiwania wobec ostatniego tomu, które mam nadzieję zostaną zaspokojone. 

Córka złodzieja. Seria Królewskie źródło. Księga 2Tytuł: Córka Złodzieja

Autor: Jeff Wheeler

Wydawnictwo: Jaguar

Ilość stron: 440

ISBN: 9788376866895

GrafikaJaguar

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Córka Złodzieja” ma wszystkie zalety poprzedniego tomu, a jednocześnie nadrabia jego niedociągnięcia. Wartka akcja, ciekawy świat, angażujący bohaterowie i dworskie intrygi – to wszystko składa się na naprawdę dobrą kontynuację Trucicielki Królowej. 
Dorota Gola
Dorota Gola
Podcasty podczas układania puzzli to dla niej idealny sposób na odpoczynek. Woli herbatę zdecydowanie bardziej od kawy, a nocą wszystko tworzy jej się lepiej niż w dzień. Lubi czytać dobre książki i oglądać dobre filmy oraz słuchać, kiedy ktoś opowiada o tych słabych.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Córka Złodzieja” ma wszystkie zalety poprzedniego tomu, a jednocześnie nadrabia jego niedociągnięcia. Wartka akcja, ciekawy świat, angażujący bohaterowie i dworskie intrygi – to wszystko składa się na naprawdę dobrą kontynuację Trucicielki Królowej. Między miłością a obowiązkiem. „Córka Złodzieja” – recenzja książki