Szybko, szybko! Machaj ręką, ruszaj nogą, pożeraj sushi i przebijaj się przez kolejne ściany. Inaczej twój tyłek wyląduje na ekranie, a ty odpadniesz z gry!
Tetsumo Party to urocza gra imprezowa o prostej mechanice, stworzona przez poznańskie studio Monster Couch. Czy połączenie humoru, polskiej wyobraźni i japońskiej kultury mogło przynieść zadowalający efekt? Sprawdźmy!
Tetsumo Party – jak wygląda gra?
Zasady rozgrywki są wybitnie nieskomplikowane. Wcielamy się w postać zawodnika sumo i przechodzimy przez lecące na nas ściany. Wymaga to niezłej zręczności, ponieważ jednocześnie musimy zmienić ułożenie każdej z rąk i nóg, mając do wyboru po kilka kombinacji dla każdej z nich.
Na początku możemy grać tylko jednym mistrzem sumo, ale im więcej punktów zdobywamy, tym więcej nowych postaci odblokowujemy. Wśród nich znajdują się między innymi ninja, panda, samuraj, mumia i paru innych. Gwarantuję, że już sam wybór zawodników potrafi nieźle rozbawić, a ich wygibasy rozruszają niejedną imprezę!
Rozgrywki toczone są w stale zmieniającej się scenerii – czasem wokół nas kwitną wiśnie, innym razem świecą się lampiony, kiedy indziej – pada śnieg. To wszystko cieszy oko i każe docenić staranność, z jaką zadbano o detale gry.
Razem czy osobno?
Tetsumo Party umożliwia kilka wariantów rozgrywki. Najmniej widowiskowy jest tryb jednoosobowy, który polega na biciu własnych rekordów i zdobywaniu określonych bonusów (na przykład: „przejdź przez dwadzieścia ścian”, „zjedz dziesięć porcji sushi” albo… „podciągnij gacie piętnaście razy”). Tutaj niestety dość łatwo się znudzić, chyba że ktoś lubi wyznaczać sobie coraz wyższe cele i dążyć do ich samotnej realizacji.
W rozgrywkach wieloosobowych mamy kilka opcji do wyboru: 1 na 1, drużyna przeciwko drużynie albo kooperacja. Bezpośredni pojedynek dostarcza niemałych emocji i przyciąga do gry na dłużej niż wariant solowy. Tryb drużynowy i kooperacja z kolei zapewniają sporo śmiechu, ponieważ każdy z graczy odpowiada za inną rękę lub nogę naszego sumity, zatem trzeba się porządnie zgrać, aby skutecznie przejść przez ścianę. W dużej grupie osób, zwłaszcza w trakcie imprezy, może się to okazać niezłym wyzwaniem!
Warto czy nie warto?
Jako prosta gra imprezowa Tetsumo Party sprawdza się świetnie, chociaż nie jest to pozycja, która oferowałaby jakiekolwiek fajerwerki lub wciągała na wiele godzin (zwłaszcza w trybie solowym). Doceniam ją jednak za humor, atrakcyjną dla oka kolorystykę i dbałość o detale. Żałuję, że muzyka w tle nie jest trochę żywsza, ale zadbano, by była ona dopasowana do scenerii, co stanowi duży plus.
Gra w wersji na Nintendo Switch kosztuje niecałe pięć dolarów (czyli około dwudziestu złotych), co wydaje się całkiem uczciwą kwotą za to, co dostajemy w zamian. Miłym dodatkiem okazuje się także – wciąż bardzo rzadko spotykana na tej platformie – obecność polskiej wersji językowej w menu.
Czy Tetsumo Party zapisze się w mojej pamięci na lata? Wątpię. Czy będzie to gra, po którą sięgać będę z grupą znajomych? Być może, choć w kategorii prostych imprezówek konkurencja jest naprawdę duża i w starciu z nimi produkcja Monster Couch wypada raczej blado. Wciąż jednak mówimy o dziele polskiego studia, które zaprojektowane zostało z pomysłem i humorem, co ja osobiście doceniam bardzo – i mimo że nie planuję zbyt często wcielać się w rolę sumity rozwalającego ściany i popijającego zieloną herbatkę, to jednak dobrze te rozgrywki będę wspominać i jestem pewna, że w większym gronie jeszcze niejednokrotnie do nich wrócę.
- Kilka różnych trybów rozgrywki do wyboru,
- Elementy humorystyczne,
- Ładne scenerie i ciekawe postacie,
- Bonusowe zadania do wykonania.
- Warstwa muzyczna,
- Szybko nudzący się tryb jednoosobowy.