Kiedy pragniesz być kimś innym, niż jesteś. „Złodziejski Gambit” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Złodziejski Gambit do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Jaguar.

Motyw silnych i niezależnych kobiet od dawna pojawia się  w popkulturze. To nieo tylko feministyczny odzew na setki lat tłamszenia i odbierania praw, ale również próba pokazania, że płeć, niby słabsza, potrafi być równie, o ile nie twardsza, twarda co mężczyźni. Zawodów, które się przed nimi otwierają, jest dużo, a jednym z nich – bycie złodziej, gdzie finezja oraz opanowanie często są atutem. Dzisiaj na tapet bierzemy pozycję od Kayvion Lewis o ciekawie brzmiącym tytule Złodziejski Gambit.

Nastolatka czy zawodowa złodziejka?

Ross Quest to jedna z najlepszych na świecie w swoim fachu. Złodziejka wykonuje plany ucieczki, mimo tego, że jest dobra, to pragnie wieść normalne nastoletnie życie. Postanawia więc porzucić to, co zna, i znaleźć nowe miejsce dla siebie. Jednak los jak zawsze płata figle, jej matka zostaje porwana. Aby uratować swoją rodzicielkę, dziewczyna postanawia wziąć udział w nietypowym turnieju o nazwie Złodziejski Gambit. Tajemnicza organizacja obiecuje wiele, a nagrodą główną jest jedno życzenie i właśnie je chce wykorzystać bohaterka. Podczas zmagań spotyka wiele osób, chociażby swoją dawną rywalkę oraz mężczyznę, który podstępem będzie w stanie zdobyć nie tylko wygraną. A zwycięzca może być tylko jeden.

Co tu się stało?

Złodziejski Gambit wciągnął mnie od pierwszych stron, a to naprawdę nie lada wyczyn, ponieważ przeważnie początki książek są dość niemrawe, tutaj zaś jest zgoła inaczej. Od razu zostajemy rzuceni w wir wydarzeń, a fabuła z chwili na chwilę jest coraz bardziej dynamiczna. Historia jest pełna zwrotów akcji i to tak dynamicznych, że mogłaby rozboleć głowa, jednak wszystko ze sobą współgra, więc czytanie przynosi radość a nie mękę. Nie zabrakło również ciekawych walk, rabunków i tego, co tygryski w takim stylu lubią najbardziej, czyli zagadek, ale nie byle jakich. Autorka naprawdę mocno się postarała, a rozwiązania są dość dziwaczne. Całość domykają nietuzinkowi bohaterowie.

Plejada gwiazd

Jeśli chodzi o postacie, to na kartach tytułu można spotkać plejadę osobowości. Do turnieju zostaje zwerbowana dwunastka bohaterów, co przywodzi mi na myśl tytuł Ocean’s Twelve. Jednak lepiej poznajemy tylko dziewiątkę z nich. Każde zadanie eliminuje kolejnych przeciwników, więc czytelnik ma szansę poznać tych najwytrwalszych. Ross musi walczyć nie tylko z karkołomnymi zadaniami, ale również własnym sercem. Ciągle pamięta o rodzinnym motcie, czyli Nikomu nie ufaj, lecz jak to zrobić, kiedy jej nastoletnie pragnienia są takie silne.

Ross to dziewczyna, którą szybko się polubi. Mimo że na pozór jest wycofana, ostrożna i nieufna, skrywa w sobie wiele pragnień oraz potrzeb. Chce czuć się kochana, lecz nie istnieje to na jej liście zadań do zrobienia. Chęć bycia zwykłą nastolatką staje się bardzo silne, ale kłóci się z obowiązkami. Bohaterka balansuje na granicy między tym, czego chce, a co musi robić. Niejedna osoba by zwariowała, ale dzięki zahartowanemu charakterowi Ross godzi to wszystko. Tylko jak długo da radę tak działać?

Devroe jest takim z pozoru przystojniaczkiem-przyjemniaczkiem, przebiegłym podrywaczem, który uzyskuje wszystko, czego pragnie. On też skrywa w sobie wiele cierpienia, maskuje je właśnie powierzchownym podejściem.

Wśród plejady gwiazd

Złodziejski Gambit wciąga jak prawdziwe kino akcji, ponieważ książkę czyta się niczym dobrej klasy scenariusz. Słyszałam, że prawa do ekranizacji zostały sprzedane zanim tytuł pojawił się na półkach i naprawdę się temu nie dziwię. Mimo iż pozycja opowiada o nastoletniej bohaterce, to jest to prawdziwy thriller z zawrotnym tempem. Ma w sobie bardzo dużo z kasowych produkcji, jak chociażby Igrzyska Śmierci, bo bohaterowie walczą tutaj w turnieju, Ocean’s Eleven, motyw karkołomnych planów kradzieży. Od razu przychodzi do głowy jeszcze jeden tytuł, mianowicie The Inheritance Games, ponieważ użyte zagadki są naprawdę wytrawne i dobrze skonstruowane, trzeba sporo się natrudzić, żeby je rozwiązać. Do tego zwycięzca może być tylko jeden, a wiemy, ile produkcji ma takie założenie w tle.

Wszystko to, co najlepsze

W Złodziejskim Gambicie znajdziecie po prostu wszystko, co najlepsze, i zapewne jeszcze trochę tego, czego się nie spodziewaliście. Książka mocno mnie zaskoczyła oraz zachwyciła i nie mogę się doczekać kolejnych części, które mam nadzieję za chwilę pojawią się na rynku, a Wydawnictwo Jaguar pokusi się o wypuszczenie polskiej wersji. Akcja jest zawrotna, tajemnice, zdrady, podchody i wszelkie zagadki nadają jej smaczku, a wyraziści bohaterowie stawiają kropkę nad „i”. Do tego pojawia się romans, nienachalny, a bardziej uzupełniający opowieść, oraz dawna przyjaźń, która może, ale nie musi mieć szansy na ponowny rozkwit. Zakończenie mnie przeciągnęło, a truchło zostawiło na słońcu dla sępów. To, co się tam zadziało, jest nie do opisania, szczególnie jeśli nie chce się komuś zepsuć zabawy. Tym bardziej muszę wiedzieć co dalej. Sięgając po Złodziejski Gambit, naprawdę nie pożałujecie.

Złodziejski GambitAutor: Kayvion Lewis

Tytuł: Złodziejski Gambit

Liczba stron: 352

Wydawnictwo: Jaguar

ISBN: 978-83-8266-285-6

Więcej informacji TUTAJ

 


podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

Jedna z tych książek, które nie zapowiadają się wybitnie, a okazuje się, że to ukryta perła.
Katarzyna Gnacikowska
Katarzyna Gnacikowska
Rodowita łodzianka. Z papierków wynika, że magister inżynier po Politechnice Łódzkiej, jednak z zawodem nie mogą się znaleźć. Wolny duch szukający swojego miejsca na ziemi, Wielka fanka seriali maści wszelakiej, szczególnie Supernatural, Teen Wolf, American Horror Story, ale nie ma co się ograniczać. Książkoholiczka (nie dla obyczajówek i historycznych!) pierwszej wody, która prawdopodobnie umrze przygnieciona swoimi "małymi" zbiorami. Lubi się śmiać, czytać i spędzać miło czas. Nie lubi chamstwa, hipokryzji i beznadziejnych ludzi. Dobra znajoma Deadpoola i Doktora Strange.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Jedna z tych książek, które nie zapowiadają się wybitnie, a okazuje się, że to ukryta perła. Kiedy pragniesz być kimś innym, niż jesteś. „Złodziejski Gambit” – recenzja książki