Luty sprzyja oglądaniu i czytaniu romantycznych pozycji. Nic więc dziwnego, że właśnie w tym miesiącu pojawia się więcej tytułów skupiających się na miłosnych perypetiach bohaterów. Nawet jeśli romanse są poza strefą waszego komfortu, w lutym można na chwilę zapomnieć o swoich ulubionych gatunkach i sięgnąć po coś związanego z sercowymi rozterkami.
Jedni zdecydują się na jakiś film czy serial, inni postawią na książkę. Jeśli wolicie oglądać romantyczne pozycje niż je czytać, możecie wybierać z całkiem pokaźnej filmoteki miłosnych opowieści. Sięgniecie po klasykę, jak choćby po nieśmiertelnego Titanica? A może wybierzecie coś z nowszych pozycji – jedną z nich jest polska produkcja Miłość do kwadratu.
A co powiecie na jakąś ekranizację? Swego czasu Anna Todd popełniła pewien cykl dla nieco starszej młodzieży. Chodzi o serię After, która okazała się czytelniczym bestsellerem, a co za tym idzie – filmowi twórcy zainteresowali się historią Tessy i Hardina. W 2019 na ekranach pojawiła się ekranizacja pierwszej części książkowego cyklu, w zeszłym, choć tylko przez chwilę, można było obejrzeć kontynuację – After 2.
Jedynka okazała się specyficzną opowieścią, która nie każdemu przypadnie do gustu, jak na jej tle wypadła druga odsłona serii Todd?
Zerwania i powroty
Kiedy zakładasz się o coś, wiedz, że nawet, jeśli wygrasz zakład, w tym samym czasie możesz także coś przegrać. W przypadku Hardina chodziło o związek z Tessą, która od jakiegoś czasu nie daje znaku życia. Czyżby wielka miłość się skończyła? Niekoniecznie, dziewczyna bowiem cały czas myśli o chłopaku. Rozpoczęła staż w wydawnictwie, ma mnóstwo pracy, jednak nawet to nie przeszkadza jej w marzeniu o Hardinie. A ich ścieżki bardzo szybko łączą się ze sobą ponownie.
Co z tego wyniknie? Nowa dawka miłosnych uniesień, kłótnie i rozstania – związek protagonistów przejdzie wiele burz. Czy i w tym przypadku po każdej z nich pojawi się na niebie słońce? Na pewno kłótnie zmienią podejście protagonistów do siebie nawzajem i otoczenia. Tylko czy to wystarczy, by para była szczęśliwa?
O niczym
Pierwszy film z serii After trudno uznać za dobry. Momentami przyciągał jednak uwagę i można było zrozumieć ciąg przyczynowo-skutkowy. Zakończenie okazało się łatwe do przewidzenia, mowa oczywiście o sytuacji, gdy nie znało się literackiego oryginału, gdyż zastosowano dość sztampowe i proste rozwiązania z romansów. O ile jedynka broni się i można znaleźć kilka plusów w tej produkcji, tak z After 2 sprawa wgląda o wiele inaczej.
Po pierwsze, bohaterowie są niczym dzieci we mgle. Tessa dostaje się na staż do poważnej firmy, przez moment widzimy nawet, jak mocno angażuje się w pracę (abstrahując już od tego, iż w rzeczywistości nie jest to tak piękne, jak pokazano w obrazie). Bardzo szybko sprawa wydawnictwa schodzi jednak na dalszy plan, dziewczyna zaczyna się skupiać na Tym Jednym Jedynym i działać irracjonalnie. Powtarzalność zachowań aż boli – Hardin krzywdzi Tessę, ta ma do niego żal i wymierza mu odpowiednią karę, nagle są razem, ale nie są, a może są nie będąc, udają, że są, ale nie są… To zdanie jest tak samo chaotyczne jak wydarzenia w filmie. A widz siedzi i zastanawia się nad kreacją protagonistów. Hardin to skrzywdzony przez życie chłopiec, który sam często sprawia ból innym. W tej części dowiadujemy się, jaką traumę doznał w przeszłości, i nie chodzi tylko o rozstanie rodziców, co poniekąd tłumaczy jego wahania nastroju, jednak nie zmienia faktu, że postaci zostały po prostu źle wykreowane i są najzwyczajniej w świecie nudne.
Po drugie, po trzecie i po czwarte, After 2 tak naprawdę opowiada… No właśnie, o czym? Niby wiadomo, że o relacji protagonistów, toksycznej i dysfunkcyjnej, ale w pewnym momencie scenariusz zaczyna przypominać szwajcarski ser – jest sporo wielkich dziur. Mamy zlepione ze sobą sceny, jakieś wydarzenie, które nagle zostaje przerwane przez moment miłosnych uniesień bohaterów. Większą część produkcji stanowią właśnie zbliżenia Tessy i Hardina, akcji jest tutaj jak na lekarstwo. Bardzo prawdopodobne, że po prostu uśniecie na tym tytule.
Podsumowanie
Czy After 2 to dobry film? Niestety nie. Jedynym jego jasnym punktem jest grana przez Candice King Kim – cudownie pozytywna i wyrazista w tym kłębowisku nijakich postaci. Ale to nie wystarczy, by zapamiętać produkcję na dłużej. Owszem, pierwsza część serii pozostawiała sporo do życzenia, ale i tak wypadła lepiej niż jej kontynuacja.
Tytuł oryginalny: After We Collided
Reżyseria: Roger Kumble
Rok premiery: 2020
Czas trwania: 1 godzina 45 minut