Spróbuj połączyć elementy układanki. „Martwe dziewczyny” – recenzja książki

-

Skomplikowana i szybka akcja jest tym, co najbardziej lubię w kryminałach. To właśnie wątek seryjnego mordercy zachęcił mnie do przeczytania Martwych dziewczyn Graeme Camerona. Jednak po skończeniu książki, czuję pewien niedosyt. W głowie pozostał mi chaos i niepoukładane elementy historii. Okazuje się, że autor chyba sama pogubił się w pisaniu tego kryminału. A ja razem z nim.

Czytając książki często denerwuję się, gdy po kilkunastu stronach domyślam się zakończenia. Wiem, kto jest zabójcą i dlaczego zabija. Dziwne? Być może. Operowanie słowem przez pisarza to trudne zadanie. Jeżeli sięgniesz po powieść Graeme Camerona to gwarantuję, że nie domyślisz się zakończenia. Dlaczego? Bo zgubisz się w połowie.

Kilka słów o fabule

Cameron napisał kryminał połączony z thrillerem opowiadający o losach detektyw Alishy Green, która podczas akcji policyjnej zostaje ciężko ranna i traci pamięć. Po dwóch miesiącach, pomimo luk we wspomnieniach  i problemów z zapamiętywaniem niedawnych wydarzeń, wraca do pracy, aby znaleźć mordercę. Zadanie to jest skomplikowane, ponieważ Alisha nie pamięta twarzy mężczyzny. Na domiar złego jej partner, zaatakowany w tym samym czasie co Green, także nie wie, jak wygląda przestępca. Co ciekawe, kobieta miewa problemy z odróżnieniem majaków od rzeczywistości czy słów wypowiadanych na głos od tych w głowie. Na siłę stara się udowodnić współpracownikom, że jest w doskonałej formie. Dreszczyku emocji dodaje fakt, że świadkowie, którzy widzieli mordercę – giną. Wśród jego ofiar znajdują się niewinne kobiety, a nawet koledzy z pracy detektyw. Kobieta rozpoczyna śledztwo, lecz dzień za dniem ofiar przybywa. A sprawca pozostaje o krok przed Green.

Zacznijmy od minusów

Pomimo początkowego zachwytu książką mój entuzjazm stopniowo gasł z każdą kolejną przeczytaną stroną. Dlaczego? Przede wszystkim pogubiłam się w fabule. Chaotyczne skakanie z wątku na wątek, mnóstwo nazwisk do zapamiętania – to właśnie zaczęło zniechęcać mnie do powieści. Autorka, chcąc zbudować pełną napięcia historię, zafundowała czytelnikom nielogiczny wręcz ciąg wydarzeń. Nieumiejętne opisywanie zdarzeń spowodowało, że w trakcie czytania chwilami nie wiedziałam o co chodzi. Z jednego wątku musiałam cofać się do innego, aby zrozumieć sens scen. Czasami bezskutecznie… Co jeszcze odstrasza? Za długie zdania! Reasumując, po przeczytaniu Martwych dziewczyn odniosłam wrażenie, że sam autor nie wiedział, w którą stronę poprowadzić akcję. Szkoda, bo pomysł był znakomity. Detektyw z amnezją, seryjny morderca – to naprawdę pomysł na świetną powieść.

Nie taki wilk straszny, jak go malują. Chociaż może…?

Książka nie jest totalną klapą, warto ją docenić chociażby za kilka godnych uwagi elementów. Jednym z nich jest prosty język. Na szczęście autorka nie pokusiła się o szczegółowe terminy z zakresu kryminologii. Plusem książki jest także zawarty w niej komizm. Chwilami jest zabawna i podszyta czarnym humorem. Żarty, zachowanie pani detektyw budzą śmiech i sprawiają, że wydaje się nam bardziej realistyczna. Początkowe strony zachęcają do czytania i wciągają czytelnika w wir zdarzeń.

Podsumowanie

Martwe dziewczyny to powieść, która ma potencjał. Pomysł został jednak źle zrealizowany. Wszystko jest zbyt chaotyczne, można wręcz przypuszczać, że chwilami pisane na kolanie. Jestem zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś lepszego. Akcja pełna napięcia, ciekawie zarysowany profil mordercy – tego oczekuję od dobrego kryminału. W tej książce, niestety, tego nie znalazłam…

Spróbuj połączyć elementy układanki. „Martwe dziewczyny” – recenzja książki


Tytuł:
Martwe dziewczyny

Autor: Graeme Cameron

Wydawnictwo: Harper Collins

Ilość stron: 304

ISBN: 9788327637673

Wioletta Baran
Wioletta Baran
Uzależniona od wszystkiego. Zakupoholiczka, książkoholiczka, serialoholiczka i koncertoholiczka. Cierpi na amnezje muzyczną i nigdy nie może zapamiętać tytułów piosenek, mimo że kocha słuchać muzyki. Lubi jak wszystko idzie po jej myśli. Nie lubi mówić o sobie i być w centrum uwagi.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu