Śmierć w imię Boga. „Diabeł wcielony” – recenzja książki

-

Wyobraź sobie prowincjonalne miasteczko w XX wieku. Rasizm i chorobliwy fanatyzm religijny to tylko dwa z wielu dziwnych, chwilami przerażających zjawisk, przedstawianych w tej książce. Diabeł wcielony, bo to o nim mowa, to wielowątkowa opowieść pełna skomplikowanych postaci. Każda z nich jest inna, każda ma swoją historię, jednak mimo to ich losy zgrabnie przeplatają się między sobą, do końca trzymając w napięciu. I choć chwilami bywa groźnie, nierzadko można też się pośmiać. Donald Ray Pollock niewątpliwie dał ponieść się wyobraźni, za co jestem mu wdzięczna. Jeszcze nigdy nie czytałam tak groteskowej książki.
Z kwiatka na kwiatek, czyli wielowątkowość w powieści

Początkowo Diabeł wcielony przypomina rozrzucone kawałki układanki, których za nic w świecie nie da się połączyć. Czytelnik skupia się na jednej historii, aby po przewróceniu kartki zacząć poznawać nowych bohaterów i ich inne, chwilami dziwne losy. I tak co rozdział. Być może wprowadza to lekki chaos, ale śmiało można stwierdzić, że taka jest twórczość Pollocka. Chaotyczna, jednak nabierająca sens z każdym rozdziałem i płynąca swoim rytmem. Jednak o czym jest Diabeł wcielony?

Historia przedstawiona w książce opiera się na trzech głównych wątkach. Początkowo poznajemy Willarda Russela, weterana wojennego, który próbuje uratować swoją śmiertelnie chorą żonę Charlotte. W tym celu zmusza swojego syna Arvina, którego historia także opisywana jest w szerszej perspektywie, do odprawiania całonocnych modłów w lesie, przed ołtarzem stworzonym z martwych zwierząt. W tym samym miasteczku mieszka także szeryf Bodecker, którego młodsza siostra Sandy jest jedną z kelnerek w miejscowym barze. Sandy po wyjściu za Carla, zawodowego fotografa, wspólnie z nim zaczyna przemierzać amerykańskie autostrady w poszukiwaniu odpowiednich modeli do zdjęć. I choć brzmi to zwyczajnie, to wcale tak nie jest. Mężczyźni zmuszani są przez małżeństwo do uprawiania seksu z Sandy, a następnie są zabijani. Wszystko po to, aby zrobić idealne zdjęcie. I na koniec wisienka na torcie, czyli historia kaznodzieja Roya oraz jego kalekiego pomocnika Theodore, którzy twierdzą, iż przemawia do nich Bóg. Co ciekawe ich postępowanie wcale nie przypomina pobożnego. 

Diabeł wcielony – powieść pełna krwi i przemocy 

Historia opisywana przez Pollocka pełna jest przemocy, krwi oraz śmierci. Wszystko to robione jest jednak, według bohaterów, w imię Boga. Czytając tę powieść można odnieść wrażenie, że wszystkie czyny popełniane przez postaci następują ze swobodą. Zabójstwo drugiego człowieka, niepotrzebny rozlew krwi – wszystko tłumaczone jest przez coś, wszystko ma swoją przyczynę. To, co odróżnia Diabła wcielonego od innych thrillerów czy nawet horrorów, to przede wszystkim przedziwny klimat historii. Wszystko jest w niej przerysowane oraz surrealistyczne, choć mimo wszystko możliwe do spełnienia. Jednym z wątków, które zasługują na dłuższe zatrzymanie się, jest historia małżeństwa, które raz na jakiś czas, przez dwa tygodnie podróżuje autostradami Ameryki, w poszukiwaniu mężczyzn idealnych do zabicia. I choć robią tak chore i niewytłumaczalne rzeczy, trwają przy sobie i kochają się, w jakiś sposób poświęcając się dla siebie. Co najlepsze, w drastycznych opisach śmierci Pollock umieścił zabawne dialogi, które podkręcają akcję i sprawiają, że czytelnik chce więcej. Ten wątek fascynuje i skłania do wielogodzinnych przemyśleń na temat umysłów psychopatów i tego, co nimi kieruje. 

Warto czy nie?

Warto. Pollock to mistrz trzymania w napięciu, który powoduje, że zniecierpliwiony czytelnik chce zerknąć na koniec rozdziału, aby mieć pewność, że bohater przeżyje lub zostanie ukarany. W Diable wcielonym ciekawa jest wielowątkowość, która wprowadza tak wiele postaci, że nie sposób opisać je wszystkie dokładnie oraz tak, jak na to zasługują. Powieść pokazuje także to, do czego zdolny jest człowiek, aby osiągnąć swój cel oraz co robią ludzie w imię wiary oraz Boga. I choć jest to nieco surrealistyczny obraz, to otwiera oczy i daje do myślenia.

Śmierć w imię Boga. „Diabeł wcielony” – recenzja książki

 

Tytuł: Diabeł wcielony

Autor: Donald Ray Pollock

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Liczba stron: 330

ISBN: 978-83-65830-09-8

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Diabeł wcielony” to książka dla osób, które lubią przerysowane historie i napiętą fabułę.  Krew, zabójstwo czy przemoc – tego z pewnością tutaj nie zabraknie. 
Wioletta Baran
Wioletta Baran
Uzależniona od wszystkiego. Zakupoholiczka, książkoholiczka, serialoholiczka i koncertoholiczka. Cierpi na amnezje muzyczną i nigdy nie może zapamiętać tytułów piosenek, mimo że kocha słuchać muzyki. Lubi jak wszystko idzie po jej myśli. Nie lubi mówić o sobie i być w centrum uwagi.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Diabeł wcielony” to książka dla osób, które lubią przerysowane historie i napiętą fabułę.  Krew, zabójstwo czy przemoc – tego z pewnością tutaj nie zabraknie. Śmierć w imię Boga. „Diabeł wcielony” – recenzja książki