Muzyka dla duchów. „Rzeka Zaklęta” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego książki Rzeka Zaklęta do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu You&YA.

Nawet najwięksi historyczni laicy wiedzą, że dzieje Szkocji były niezwykle krwawe. Mieszkańcy tego kraju wojowali nie tylko z wysłannikami Anglii, ale także z własnymi rodakami. Któż nie słyszał o brutalnych wojnach klanów? Popularny ostatnio serial (i seria książek na podstawie której powstał) Outlander rzuca nieco światła na ten okres dziejów Szkocji, podobnie jak film Braveheart. Waleczne serce. Bez wątpienia był to czas pełen bólu, cierpienia, starć i poświęcenia. Epickie batalie, waleczne serca i trudne decyzje – o tym wspominają historie przedstawiające te krwawe lata.

Rebecca Ross także sięga po opowieści o szkockich wojnach klanów. Przenosi je do realiów wykreowanego przez siebie świata, ozdabiając fantastycznymi elementami znanymi z folkloru Wysp. Jak wypadł taki mariaż? Całkiem zgrabnie. Trzeba przyznać, że Rzeka Zaklęta to powiew świeżości w literaturze fantastycznej – zgrabne i wciągające folklor fantasy.

Powroty

Jack Tamerlaine od dziesięciu lat żyje na kontynencie – ucząc się muzycznego rzemiosła. Podjął decyzję, by nigdy nie powracać na swoją rodzinną wyspę, Cadence, miał bowiem dość bycia traktowanym jako intruz. Przez to, że nie wie, kim jest jego ojciec, wyspiarze od zawsze uważali go za gorszego i nie ufali mu. Przez lata udawało mu się wytrwać w swoim postanowieniu, wiemy jednak, że nic nie trwa wiecznie…

Pewnego dnia, kiedy młodzieniec jest u szczytu swojej kariery i rozpościera się przed nim wizja dostatniego życia i muzycznego spełnienia, bohater otrzymuje list od lairda wschodniego klanu. Jack ma natychmiast wracać na wyspę. Mężczyzna nie wie, dlaczego został wezwany i co takiego dzieje się w jego kraju. Nie może jednak odmówić, więc pełen wątpliwości i niepokoju wyrusza w podróż na Cadence.

Bardzo szybko poznaje powód wezwania, choć nie odpowiada za nie laird Wschodu tylko następczyni schedy po władcy – Adaira. Z jakiego powodu dziewczyna ściągnęła Jacka na wyspę? Co takiego się dzieje, że potrzebny jest bard z kontynentu? Czy protagonista będzie w stanie pomóc rodakom?

Folklor i niebezpieczeństwo

Rzeka Zaklęta to opowieść o wojnie klanów, strachu, determinacji, nadziei, powiązaniach krwi i przynależności. W to wszystko zostały wplecione opowieści o duchach żywiołów, które odpowiadają za rytm życia na wyspie. A te mają spory wpływ na klany Cadence. Gdy magiczna istota nie jest komuś przychylna, sprowadza na niego nieszczęście. Mieszkańcy Wschodu dbają więc o duchy ognia, wiatru, wody i ziemi, starając się zyskać ich aprobatę.

Przez wiele lat mieli bardkę, która śpiewała pieśni istotą żywiołów w celu ich udobruchania, niestety jak większość czynów związanych z czarami w ich części krainy, tak i  działania uzdolnionej muzycznie kobiety były okupione bólem i cierpieniem. Wszystko przez starodawną klątwę rzuconą na mieszkańców Wschodu i Zachodu – jedni płacą wysoką cenę za używanie magii, drudzy żyją w niedostatku, wiecznie głodni.

Ross łączy w swojej powieści czarodziejskie i niesamowite elementy z szkockiego folkloru z tymi z historii związanej z wspomnianymi wyżej wojnami klanów. Dwa zwaśnione rody – niczym w szekspirowskim dramacie – walczą ze sobą zaciekle, nie widząc szansy na porozumienie. A przecież o ile łatwiej byłoby, gdyby można połączyć siły… Wie o tym Adaira – następczyni tronu wschodniego klanu. Dziewczyna chce podjąć próbę porozumienia się z Zachodem. Autorka tłumaczy czytelnikom, na czym miałoby ono polegać, ujawnia także szczegóły dotyczące walki klanów wyspy.

Poznajemy więc opowieść o mieszkańcach Cadence, dowiadujemy się, na czym polega klątwa i czemu została rzucona. Sen i magia łączą się w tym tytule z krwią i żelazem – zapewniając pełną zwrotów akcji lekturę.

Decyzje

Kolejnym motywem, na którym skupia się pisarka, jest ten związany z muzyką. Nie na darmo wprowadzono do opowieści postać Jacka – barda kształcącego się na kontynencie, który opuścił rodzinne strony. Wydawać by się mogło, że znalazł swoje miejsce na świecie, to stwierdzenie zostaje jednak szybko zrewidowane. Kiedy Jack wraca do domu, zaczyna zupełnie inaczej postrzegać pewne sprawy, a przeszłość nabiera odmiennego znaczenia. Czytelnik widzi, jak bohater zmienia się – dostrzega piękno Cadence, w końcu zaczyna gdzieś przynależeć. Do tego dochodzi jeszcze cały wątek związany z jego muzyką i tym, jaką moc mają pieśni barda. Czy ta zagłuszy w końcu dźwięk stali bijącej o stal?

W Rzece Zaklętej nie zabrakło dobrze poprowadzonego wątku miłosnego. Elementu idealnie zrównoważonego, odpowiednio wplecionego do fabuły, nie skupiającego na sobie całej uwagi czytelnika. Jest on niezwykle subtelny, autorka nie poświęca mu najwięcej uwagi i nie mamy wrażenia przesłodzenia, gdy czytamy o tym, jak rozwija się relacja dwójki bohaterów. Oto dobrze zarysowany motyw hate-love!

Podsumowanie

Rzeka Zaklęta wciąga od pierwszych stron. To z jednej trony baśniowa opowieść o świecie, gdzie legendy, baśnie i podania okazują się prawdą, w którym żyją zaczarowane istoty i istnieje magia, z drugiej historia przesiąknięta krwią i stratą. Autorka wplata do niej motyw muzyki, podkreślając niesamowitość książki. Jeszcze jednym elementem, na jaki warto zwrócić uwagę, i który stanowi trzon fabuły, jest wątek poszukiwań. On również okazuje się ważny, co więcej – łączy i spaja ze sobą wszystkie inne wątki wspomniane powyżej.

Ross oddała w nasze ręce dopracowaną i intrygującą powieść. Nie kończy się ona na jednym tomie, przed nami kolejne przygody protagonistów i protagonistek serii. Bohaterów i bohaterek dobrze nakreślonych, z charakterem, wyróżniających się na tle innych literackich postaci. O przygodach takich person aż chce się czytać.

rzeka zaklętaTytuł książki: Rzeka Zaklęta

Autor: Rebecca Ross

Wydawnictwo: You&YA

Ilość stron: 416

ISBN: 978-83-2872-531-7

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Rzeka Zaklęta” zachwyca od pierwszych stron.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Rzeka Zaklęta” zachwyca od pierwszych stron.Muzyka dla duchów. „Rzeka Zaklęta” – recenzja książki