Relacja z Tsuru Japan Festival 2022

-

Pamiętam jak dzisiaj swój pierwszy konwent kultury anime. Chodziłam wtedy jeszcze do gimnazjum i dopiero poznawałam cały ten skomplikowany świat kultury japońskiej. Zadanie to ułatwiały mi anime, które wtedy oglądałam i pomimo tego, że nie oddają one tego, jak naprawdę wygląda Kraj Kwitnącej Wiśni, to fascynowały mnie na tyle, że chciałam poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach.

W ostatnim czasie znowu chciałam poczuć tę niesamowitą atmosferę spotkania podobnych osób, więc spakowałam się i pojechałam do Rybnika na Tsuru Japan Festival.

Czym jest Tsuru?

Tsuru to impreza, która w głównej mierze zajmuje się promowaniem kultury japońskiej i nie tylko. Przeznaczona jest raczej dla osób młodych, ale nie zabrakło na niej starszych uczestników, a także dało się zauważyć rodziny, które przyjechały na festiwal, aby spędzić weekend w wyjątkowy sposób. Bardzo rozczulał mnie właśnie ten widok, szczególnie kiedy w korytarzach dało się dostrzec młodych rodziców, wprowadzających swoje pociechy w świat anime i mangi. Na terenie konwentu nie zabrakło miejsca na dobre jedzenie, oczywiście związane mocniej z kulturą Japonii, a także panele czy stoiska z cukierkami.

Impreza w Rybniku zagościła już na stałe i była to kolejna jej edycja, a więc pojawiło się na niej naprawdę wiele osób, które regularnie bywają na tego typu wydarzeniach. Co chwilę można było zauważyć cosplayerów, dumnie pokazujących swoje stroje. Oczywiście zazwyczaj jest tak, że jeżeli jakaś gra czy anime cieszy się sporą popularnością, to właśnie cosplayerów w nawiązujących do danego tytułu kreacjach będzie najwięcej, zatem również na Tsuru widoczny był ten trend. Na korytarzach co chwilę przechodziły postaci z Genshin Impact, w przeróżnych wersjach, i muszę przyznać, że każdy strój robił ogromne wrażenie.

Atrakcje

W rozpisce atrakcji można było znaleźć wiele ciekawych rzeczy takich jak: DDR, Ultrastar czy chociażby gry rytmiczne przygotowane przez Ekipę Dźwięcznego Woksela. Jako że nie jestem najlepszą wokalistką, to najwięcej czasu na terenie konwentu spędziłam na ostatniej atrakcji. Uwielbiam tego typu gry i momentami nie mogłam się od nich oderwać.

Pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby na takiej imprezie można było zagrać na VR, a więc nie zmarnowałam swojej okazji i skorzystałam także z tej możliwości. To świetny pomysł, aby na konwentach anime zapewniać właśnie takie elementy rozrywki, ponieważ muszę przyznać, że bawiłam się na nich naprawdę dobrze. Przetestowałam również wcześniej wspomniane konsole do DDR, które są swego rodzaju klasykiem konwentowym, a nawet pozwolę sobie pokusić się o stwierdzenie, że wręcz elementem obowiązkowym. Widać było, że bardzo dużo osób myśli podobnie jak ja, bo chętnych do zagrania było naprawdę dużo.

Jako że miałam problem z dowiedzeniem się, w jakim miejscu odbywają się jakie panele tematyczne, to koniec końców, czując się nieco zagubiona, nie udało mi się na żaden dotrzeć, a szkoda, bo bardzo lubię słuchać prelekcji na konwentach anime. No cóż! Nie udało się, ale mam nadzieję, że podczas kolejnej edycji dam radę dotrzeć na chociaż jeden.

W czasie odpoczynku między grami, udałam się do wielu stoisk z gadżetami i zaopatrzyłam się w Mystery Boxy. Udało mi się nawet wylosować bardzo ciekawe rzeczy z nadrukami z mojego ulubionego anime, więc muszę przyznać, że byłam niezwykle zadowolona. Wszędzie mogłam komfortowo zapłacić kartą, co dla mnie jest bardzo ważne.

Podsumowanie

Ogólnie byłam zadowolona z samej imprezy, pomimo problemów z odnalezieniem paneli tematycznych. Czy pojechałabym jeszcze raz? Pewnie, że tak! Cieszyłam się, że mogłam poznać nowe, inspirujące osoby, które tak jak ja, kochają kulturę Japonii. Przy okazji spędziłam świetnie czas grając, tańcząc czy udając, że potrafię śpiewać. Udało mi się także kupić ładne gadżety dla mnie i dla moich przyjaciół, a więc cały weekend mogę pozytywnie podsumować i potwierdzić, że był jak najbardziej udany.

Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu