Pierwsza miłość przez pomyłkę. „Przystojna dziewczyna i panna spod klosza” – recenzja mangi

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego mangi Przystojna dziewczyna i panna spod klosza, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Waneko.

Jesteś najprzystojniejsza z nas wszystkich, nic dziwnego, że dziewczyny lecą na ciebie bardziej, niż faceci. To nic niezwykłego. Chyba nie liczy się to, kogo kochasz, bo ważne jest uczucie, którym darzysz drugą osobę. Ale co ja tam wiem. […] Pomyśl o tym na poważnie: jaki to ma sens, jeśli nie pokocha prawdziwej ciebie?

Przystojna dziewczyna i panna spod klosza

Od czego by tu zacząć…

Może od formatu? Klasycznego jeśli chodzi o wymiary (20 cm na 13,5 cm) , jednak patrząc na objętość… Ten tomik składa się z ponad czterystu stron – mam szczerze obawy co do wytrzymałości środkowych kartek. Zgoda, dzięki temu cała historia zamknięta jest w jednej okładce, ale widywałem już mniejsze mangi, gubiące swą zawartość po kilku lekturach. Ciekawostka: oryginalnie fabuła składa się z dwóch części. Świadczą o tym choćby napisy końcowe, ale też, na przykład, wydanie niemieckie, które możecie znaleźć w serwisie Amazon. Lubię jednotomówki, ale w przypadku tak dużej objętości, chyba wolałbym bezpieczniejszą opcję z podziałką. Zwłaszcza że historia ma parę miejsc na świetne cliffhangery.

Chyba będzie lepiej, jeśli zacznę od kreski. Jak mój regał z mangami wysoki i szeroki, ciężko na nim znaleźć coś z bardziej uroczą zawartością niż Przystojna dziewczyna i panna spod klosza. Mam tu na myśli oczywiście warstwę graficzną: odpowiedzialna za nią artystka o pseudonimie majoccoid wykonała kawał świetnej roboty. Nie dość, że wszystkie kadry są czytelne, a tło nie ingeruje w pierwszy plan, to same postaci zachwycają szczegółami, których, przyznam, po prostu się nie spodziewałem. Już dawno nie było mi tak łatwo odczytać emocji z twarzy bohaterów: widać nawet zmarszczki zamyślenia czy rozszerzone z zaskoczenia źrenice! Mówcie co chcecie, w pomniejszych mangowych seriach to nie zdarza się często. Styl majoccoid wydaje mi się dużo lepszy (a przynajmniej zdecydowanie mniej infantylny) od kreski autorki scenariusza: Mocchi-au-lait.

Właśnie! Na początek powinienem wspomnieć o fabule. A ta jest jak… Szczeniak owczarka niemieckiego. Przeurocza, niegroźna, ale strasznie głupiutka.

przystojna dziewczyna i panna spod kloszaPomyłki się zdarzają…

Satomi jest studentką, która jeszcze nigdy nie miała chłopaka. Pragnie jednak wyrwać się spod klosza nadopiekuńczych rodziców i aktywnie rozgląda się za swą pierwszą romantyczną przygodą. Szybko wpada jej w oko kolega z zajęć, Mizuki – dość niedostępny przystojniacha. Ale któż mógłby oprzeć się nieco roztrzepanej, ale przez to jeszcze bardziej łapiącej za serce, pięknej Satomi? Splotem mniej lub bardziej sensowych przypadków, bohaterowie zostają parą: ona, niska, gadatliwa i marząca o prawdziwej miłości, oraz on, wysoki, cichy, z dystansem patrzący na otaczający świat. Jest tylko jedno „ale” – Mizuki to tak naprawdę kobieta.

Czy można było ją wziąć za faceta? Patrząc na jej wygląd, nawyki oraz styl ubierania:– jak najbardziej. Czy powinna to wyjaśnić swej nowej drugiej połówce już na pierwszej randce, by uniknąć nie tyle nieporozumień, co zwykłego oszustwa? Jak najbardziej. Czy i tak ta „tajemnica” szybko by się wydała, choćby podczas zakupów w galerii handlowej i konieczności skorzystania z toalety? Po raz trzeci i ostatni: jak najbardziej. Nie mam pojęcia, jakim cudem Satomi pozostawała w niewiedzy przez całe trzy miesiące. No, ale na jej usprawiedliwienie: nie jest zbyt bystra, a Mizuki kryła się jak mogła, na przykład nosząc gorset spłaszczający biust.

…ale żeby aż takie?

To naprawdę ciepła historia, pod płaszczykiem uroczości i humoru, skrywająca poważniejsze kwestie dotyczące akceptacji samej siebie, swoich uczuć i seksualności. Niestety jednak te „cięższe” fabularnie tematy są poruszane tylko pobieżnie – po studentkach spodziewałem się czegoś więcej. Więcej rozmów, więcej wewnętrznych przemyśleń, więcej dylematów, więcej reakcji otoczenia i znajomych. A tak, gdy Mizuki zbiera się w końcu na odwagę i wyznaje prawdę, scenarzystka najpierw obraca to w gag (Satomi za żadne skarby nie w to chce uwierzyć, mimo mało humorystycznych okoliczności), a potem wykorzystuje tę sytuację, by po raz pierwszy posłać bohaterki do łóżka. No bo przecież najlepszym dowodem na własną płeć będzie rozebranie się do naga…

Trochę mnie ta manga zmęczyła. Miałem nadzieję na coś choć odrobinę poważniej podchodzącego do tematu, przede wszystkim ze względu na wiek bohaterek. Dostałem natomiast coś w rodzaju historii napisanej przez gimnazjalistkę, która potajemnie wzdycha do swej koleżanki z klasy. A cała fabuła dzieje się na uniwersytecie tylko dlatego, by kwestie seksualne nikogo nie gorszyły – wszyscy są przecież pełnoletni.

Nie zrozumcie mnie źle, Przystojna dziewczyna i panna spod klosza to wciąż bardzo ciepła, wręcz pokrzepiająca historia o miłości dwóch młodych dziewczyn, w żadnym momencie nie skręcająca w stronę gatunku hentai (więcej nagości znajdziecie w co drugim shoenenie, niż w tym tytule). Niestety, zbyt wiele rzeczy zostało tu niewykorzystanych. Począwszy od tematu, poprzez rozwój głównych bohaterek, a na postaciach drugoplanowych kończąc.

przystojna dziewczyna i panna spod kloszaTytuł oryginalny: Ikemen Girl to Hakoiri Musume

Rysunek: majoccoid

Scenariusz: Mocchi-au-lait

Gatunek: yuri, romans, komedia

Liczba stron: 406

Wydawnictwo: Waneko

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

Dlaczego tak wysoka ocena, pomimo tak obszernego, recenzenckiego marudzenia? Sam nie wiem; może po prostu chciałbym, by tak ciepły i bezkonfliktowy świat, w którym miłość dwojga ludzi nikomu nie przeszkadza, istniał naprawdę?
Przemysław Ekiert
Przemysław Ekiert
W wysokim stopniu uzależniony od popkultury - by zniwelować głód korzysta z książek, filmów, seriali i komiksów w coraz większych dawkach. Popijając nowe leki różnymi gatunkami herbat, snuje głębokie przemyślenia o podboju planety i swoim miejscu we wszechświecie. Jest jednak świadomy, że wszyscy jesteśmy tylko podróbką idealnych postaci z telewizyjnych reklam.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Dlaczego tak wysoka ocena, pomimo tak obszernego, recenzenckiego marudzenia? Sam nie wiem; może po prostu chciałbym, by tak ciepły i bezkonfliktowy świat, w którym miłość dwojga ludzi nikomu nie przeszkadza, istniał naprawdę?Pierwsza miłość przez pomyłkę. „Przystojna dziewczyna i panna spod klosza” – recenzja mangi