Piękna śmierć. „Lady Killer” – recenzja komiksu

-

Okładka Lady Killer zdecydowanie przyciąga uwagę, głównie za sprawą wizerunku pięknej kobiety, która nie boi się pobrudzić sukni krwią. Przykładna i delikatna żona potrafi iść w parze z bezlitosną zabójczynią? Wydawnictwo Scream Comics przygotowało Polakom odpowiedź na to pytanie.
Jak domyć plamy od krwi

Josie Schuller jest tak idealną panią domu, że jakby jej cztery kąty odwiedziła Małgorzata Rozenek-Majdan, to zostałaby zbesztana za nie dość białą rękawiczkę. Zruganie można zaliczyć do najłagodniejszej kary, bo protagonistka działa jako płatna morderczyni, o czym nie wie jej rodzina. Niestety teściowa protagonistki coś podejrzewa, a na dodatek krzyczy do niej po niemiecku. Jakby tego było mało, główna bohaterka wpada w nie lada tarapaty.

Kiedyś to były czasy…

Lady Killer stawia na klimat rodem z lat 50. między innymi za sprawą ubioru bohaterów czy wystroju wnętrz (telewizor z czarno-białym ekranem czy też telefon stacjonarny w kuchni), jednak na atmosferę książki najbardziej wpływa przedstawienie życia Josie oraz podejścia do niej, prezentowanego przez otaczających ją mężczyzn. Można rzec, że komiks, za który odpowiadają Joelle Jones oraz Jamie S. Rich, pokazuje głównie dawne traktowanie płci pięknej.

Pierwszą wadą ówczesnego myślenia mężczyzn jest umiejscowienie kobiety w domu, z naciskiem na kuchnię. Mąż po pracy liczy na obiad, który pozwoli mu odzyskać siły po ciężkim dniu. Niewypełnienie zadania przez żonę, polegające na gotowaniu, wywołuje ogromne oburzenie u teściowej. No bo jak tak można? Siedzi w domu i nie potrafi uszykować posiłku? Schullerowie mają dwie córki robiące niezły bałagan, co widać na wielu planszach. To podkreśla ogrom zadań, z którym musi radzić sobie morderczyni, a na dodatek powinna jeszcze znaleźć czas na realizację zleceń.

Komiks wytyka uprzedmiotowienie kobiet, z naciskiem na molestowanie, co odzwierciedla głównie postać Pecka nie stroniąca od tekstów nie na miejscu. Typowy podrywacz, niepotrafiący przejść obojętnie obok jakiejkolwiek dziewczyny. Z jego docinkami musi się mierzyć także Josie.

Kto posprząta ten bałagan?

Rysunkiem zajęła się Joelle Jones, a za kolory odpowiada Laura Allred. Ten duet stworzył historię wyglądającą niczym kreskówka, bo taką kreskę ma artystka, jednak to świetnie współpracuje z miejscami sielankowymi scenami. Dodatkowo, zderzając taki sposób rysowania z fragmentami pełnymi przemocy, powstaje nietuzinkowy kontrast. Zwłaszcza że krew ma tutaj czarną barwę, co jest ciekawym zabiegiem i mocno wpływa na odbiór całości. Twórcy pokusili się także o działanie polegające na zamieszczaniu na każdej stronie plam od farby – wygląda to tak, jakby ktoś strzepnął pędzel nad kartką, czego efektem są wszędobylskie ciemne kropki. Ten środek przywodzi na myśl zakłócenia w odbiorze tak często spotykane w działaniu starych telewizorów.

Komiks podzielono na pięć rozdziałów rozpoczynających się od klimatycznych plakatów nawiązujących do dawnych reklam, jednak cały czas odnoszących się do przedstawianej historii. Smaczkiem są także ostatnie strony, na których zamieszczono szkice, prace koncepcyjne, jak i komentarze autorów. Tego typu dodatek zawsze podnosi wartość tytułu, bo dzięki niemu czytelnik ma okazję poniekąd poobcować z artystami.

Co myślą o tobie inni?

Podczas zapoznawania się z fabułą można odnieść wrażenie, że tytułowa Lady Killer jest mistrzem mistyfikacji albo jej rodzina należy do grona bardzo łatwowiernych ludzi, chciałoby się nawet napisać, że wręcz głupich. Córki bohaterki nieświadomie uczestniczą w akcjach matki, nie mówiąc ani słowa ojcu? Mąż wierzy w każdą wymówkę wykorzystywaną podczas prób wymknięcia się z domu, bo woli skupić się na czytaniu gazety. Ponadto Josie często bierze udział w walkach wręcz, a na jej pięknej twarzy nie widać żadnych siniaków. Przymknięcie oka na takie niedociągnięcia będzie wskazane, bo tych aspektów niestety nie doszlifowano.

Chłodny profesjonalizm

Protagonistka ma na koncie wiele zleceń, lecz jej przełożeni martwią się, że podwójne życie ją męczy, z czym może sobie nie poradzić i w końcu pęknąć, co wpłynie na jej zawodowstwo. To główny wątek historii, pokazujący myślenie bohaterki oraz jej stopniowe przemiany. Wybrać rodzinę czy pracę? Kobieta uważa, że potrafi trwać w dwoistej tożsamości, jednak tyle zabójstw na koncie powinno mieć wpływ na jej umysł. Jak sobie poradzi z bezustannym zabijaniem? Obserwowanie rozterek Josie jest ciekawe i cieszy fakt, że scenarzyści poszli w tę stronę.

Komiks Lady Killer opowiada o silnych kobietach, które nie zważają na stereotypy i potrafią wziąć sprawy we własne ręce. Nie uważają one, że płeć piękna może czasem popracować, bo to odświeża umysł, jak próbują wmówić im faceci, lecz zwyczajnie walczą o swoje, nie bojąc się krwawych zadań. Główna bohaterka wpada w nieliche tarapaty, a obserwowanie tego, jak sobie z nimi radzi, sprawia przyjemność. Zapoznawanie się z historią zalicza się do szybkich i budzi radość.

Piękna śmierć. „Lady Killer” – recenzja komiksu

 


Tytuł: 
Lady Killer

Autor: Joelle Jones, Jamie S. Rich

Wydawnictwo: Scream Comics

Liczba stron: 136

Artur Sobala
Artur Sobala
Miłośnik dwuznaczności, cytatów, patosu i śmieszkowania. Eskapizm i fantastyka świetnie się uzupełniają, tworząc światy, w których doskonale się czuje. Ma więcej pomysłów, niż zapału, by je zrealizować. Zmienia zdanie częściej niż Kylo Ren.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu