Odwieczna walka dobra ze złem. „Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci” – recenzja mang 11-15

-

Kiedy mieszkałem na wsi, mieliśmy tam dziewiczy sad, który uprawialiśmy od dziesięciu lat i ani razu nie zebraliśmy z niego owoców. Ale pewnej nocy przyszła burza i go zniszczyła. Przez chwilę się na niego gapiliśmy, a potem wszyscy westchnęliśmy z uśmiechem i na nowo zaczęliśmy sadzić drzewa aby za dziesięć lat znów dały plony. […] Ostatecznie burza z piorunami i błogosławiony deszcz dają takie same rezultaty.

Kenji, tom 15

Kolejka górska

Niektórzy z was mogą uznać powyższy cytat za spoiler dotyczący fabuły oraz dalszych losów Agencji Detektywistycznej, prosiłbym jednak o powstrzymanie się z szybkimi osądami. Stali czytelnicy doskonale wiedzą, co znaczy przytoczony fragment – bardzo dużo, a jednocześnie dosłownie nic. Może dotyczyć wielu różnych rzeczy: mniejszego pojedynku pomiędzy uzdolnionymi, większego starcia dwóch frakcji, wykładu mistrza Fukuzawy, a być może to tylko wspomnienie z dzieciństwa. Nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ jedną z zalet historii o Bezpańskich literatach jest jej nieprzewidywalność. Przypomina ona w swej konstrukcji przejażdżkę kolejką górską w wesołym miasteczku. Stojąc z boku, owszem, jesteśmy pod wrażeniem budowli jako całości, ale pojedyncze wiraże nie przemawiają zbyt mocno do wyobraźni. Dopiero, gdy będziemy w wagoniku na samej górze i z ogromną prędkością zaczniemy zjazd, każdy zakręt okaże się niespodzianką. W głębi rozumu spodziewaną, a mimo wszystko zaskakującą i powodującą palpitacje serca. Najwyższa pora rozpocząć przejażdżkę po kolejnych pięciu tomach.

Odwieczna walka dobra ze złem. „Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci” – recenzja mang 11-15Stałe odwiedziny

Niespodziewane zwroty akcji to nie jedyne (przynajmniej dla mnie) podobieństwo do wizyty na rollercoasterze. Kolejne tomy Bungou Stray Dogs są sprzedawane w dwumiesięcznych odstępach –  to bardzo częsta polityka wydawnicza, zazwyczaj w pełni akceptowana przez fanów – nie mam zamiaru jej krytykować. Musicie jednak przyznać, że okres ten jest dość spory. W pewnej chwili mijający czas rozmywa u odbiorcy część wydarzeń mających miejsce w poprzednich tomach, zapamiętana historia zostaje spłycona do ciągłych starć uzdolnionych oraz odkrywaniu nieznanych dotąd osób posiadających moce. Ale w końcu na sklepowe półki trafia kolejny tom, a czytelnika czeka rewizyta dobrze znanej kolejki górskiej. Zatarte wspomnienia kreują ułudę bezpieczeństwa, z pamięci wyleciały już łzy, strach oraz przerażenie nagłymi zakrętami. Właśnie wtedy fabuła Bezpańskich literatów uderza z całą swą mocą. Nagle okazuje się, że kolejne rozdziały to coś więcej niż krwawe pojedynki dobrych i złych bohaterów. To opowieść o Yokohamie, sercu przestępczej Japonii, o rodzącej się przyjaźni, odwadze i tchórzostwie, chęci zmian a jednocześnie strachu przed nimi, poświęceniu, egoizmie, w pewnych chwilach nawet o poszukiwaniu sensu istnienia oraz znaczeniu jednostki w tym ogromnym świecie. Ze strony na stronę rollercoaster przyśpiesza, znajdując tylko część odpowiedzi na postawione poprzednio pytania, jednak wciąż kreując nowe, często bardzo filozoficzne w swej naturze. Czy w walce z ciemnością zła mała iskra dobroci ma znaczenie? Czy szarość jest rozwiązaniem wojny czerni i bieli, czy tylko bezpodstawną nadzieją na równowagę? Czy w imię większego dobra warto poświęcić własne człowieczeństwo? Czytelnik zastanawia się nad wspomnianymi kwestiami równolegle z bohaterami, wraz nimi brnąc przez kolejne zawiłości fabularne.

Wiele twarzy

Próbować utożsamić się wyłącznie z jednym bohaterem Bungou Stray Dogs to jak szukać swojego odbicia w kawałkach lustra rozsypanego na ziemi. Każdy z nich przedstawia tylko fragment historii. Ponadto, jeśli spojrzymy na nie pod innym kątem, obraz także się zmieni, ukazując odmienną część nas samych. Postacie wykreowane przez Asagiriego są wielopoziomowe, z każdym tomem i rozdziałem odsłaniają kolejną cząstkę własnej przeszłości  i skrywanego jestestwa. Jednocześnie jest ich bardzo wiele, a liczba stron posiada limit– nigdy więc nie poznajemy wszystkich motywów, nie rozumiemy głębię niektórych wydarzeń. Dopiero później, dzięki kolejnym rozdziałom, czytelnik ma szansę budować coraz to dokładniejszy obraz danych bohaterów oraz świata, w którym żyją. Ogromne zmiany (zarówno fizyczne jak i psychiczne) Atsushiego, przeszłość Akugawy, moralna złożoność działań Mafii Portowej, niespodziewany koniec trójstronnej wojny i jej następstwa – to tylko kilka przykładów wątków, które autor bez ostrzeżenia wyciągnął ze ślepej uliczki i nadał im głębię, zdolną zaciekawić odbiorców. Im więcej przeczyta się tomów Bezpańskich literatów, tym inaczej wygląda wykreowany w nich świat, a walka bieli z czernią – zarówno ta nadrukowana, jak i ta fabularna – nabiera niespodziewanych kolorów. Gdy do zapełniania obrazu brakuje już tylko kilku zdań, tom się kończy, podsyciwszy ciekowość do maksimum. I choć z czasem ona osłabnie, a dwa miesiące zatrą część wspomnień, kolejna przejażdżka kolejką górską będzie fascynująco przerażająca.

Odwieczna walka dobra ze złem. „Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci” – recenzja mang 11-15

 

Tytuł: Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci

Autor: Kafka Asagirii, Sango Harukawa

Wydawnictwo: Waneko

Liczba stron: około 200/tom

ISBN (pierwszy tom): 978-83-8096-144-9​

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Kolejne części wciągającej historii w niczym nie ustępują poprzednim tomom – śmiem wręcz twierdzić, że są coraz lepsze. Stałych czytelników z pewnością usatysfakcjonują. A ci, którzy jeszcze nie zaczęli podróży z Bezpańskimi literatami, powinni zrobić to natychmiast. Parafrazując pewnego szarego czarodzieja: „Jeśli z niej wrócicie, nigdy nie będziecie tacy sami”.
Przemysław Ekiert
Przemysław Ekiert
W wysokim stopniu uzależniony od popkultury - by zniwelować głód korzysta z książek, filmów, seriali i komiksów w coraz większych dawkach. Popijając nowe leki różnymi gatunkami herbat, snuje głębokie przemyślenia o podboju planety i swoim miejscu we wszechświecie. Jest jednak świadomy, że wszyscy jesteśmy tylko podróbką idealnych postaci z telewizyjnych reklam.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Kolejne części wciągającej historii w niczym nie ustępują poprzednim tomom – śmiem wręcz twierdzić, że są coraz lepsze. Stałych czytelników z pewnością usatysfakcjonują. A ci, którzy jeszcze nie zaczęli podróży z Bezpańskimi literatami, powinni zrobić to natychmiast. Parafrazując pewnego szarego czarodzieja: „Jeśli z niej wrócicie, nigdy nie będziecie tacy sami”.Odwieczna walka dobra ze złem. „Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci” – recenzja mang 11-15