Nowe porządki. „Stan przyszłości. Liga Sprawiedliwości” – recenzja komiksu

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego komiksu Stan przyszłości. Liga Sprawiedliwości do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Egmont.

Uniwersum DC eksploruje różne warianty multiwersum, szukając najciekawszego rozwiązania. Stąd seria Stan przyszłości, a jej zwieńczeniem jest Stan przyszłości. Liga Sprawiedliwości. W omawianym tomie otrzymujemy w sumie pięć historii. Pierwsze trzy opowiadają bezpośrednio o czynach bohaterów – Wonder Woman, Flasha i Aquamana. Czwarta prezentuje walkę Mrocznej Ligi Sprawiedliwości. Ostatnia zaś, również zbiorowa, prezentuje członków „nowej” Ligi Sprawiedliwości, którzy wspólnie stawiają czoła zagrożeniu. Praca ta to zbiór wielu autorów, gdzie każdy z nich przedstawił wydarzenia na swój unikalny sposób. 

Wonder Woman

Pierwsza opowieść pozwala zapoznać się z Wonder Woman, jednak nie taką, jaką wszyscy kojarzą. W tym świecie jest nią Yara Flow, zawzięta wojowniczka, która nie ustępuje i za wszelką cenę chce dopiąć swego. Bohaterkę widzimy w sytuacji, kiedy próbuje dostać się do Hadesu, aby ocalić swoją przyjaciółkę. Zadanie nie będzie łatwe, gdyż wpierw musi pokonać bestię i zdobyć trofeum, a to ma zaspokoić boga Hadesa. 

Jak na tak krótką historię, dzieje się w niej bardzo wiele. Zobaczyć możemy drogę prowadzącą do podziemi, a w jej trakcie charakterystyczne, znane z mitologii greckiej motywy, jednak ulepszone i zmodernizowane. Mimo braku wcześniejszych wyjaśnień zaistniałych okoliczności, bardzo szybko możemy zaprzyjaźnić się z damą, która mając  nieugiętego ducha walki, potrafi okazać inne, łagodniejsze oblicze.

Flash

W tej wersji wydarzeń nie znamy dokładnego czasu. Drużyna Flashów została pozbawiona swoich mocy, a ich główny przeciwnik to Wally West. Grupą dowodzi Barry Allen, który jest zdeterminowany, aby uwolnić przyjaciela z okowów opętania. Dążąc do celu, bohater traci bardzo wiele, napędzany jednak siłą rewanżu i nadziei, nie poddaje się. Mimo utraty mocy prędkości, wykorzystuje swój umysł i dobra nauki, aby zmodyfikować gadżety wcześniej pokonanych wrogów, mające mu pomóc stawić czoła wrogowi. 

Otrzymujemy zatem tragiczną i poważną historię. Poznajemy intencje bohaterów, które napędzają się wzajemnie, a wcale nie wróżą dobrego zakończenia. Pozostaje tylko nadzieja, a ta potrafi czynić cuda.

Aquaman

Bohaterowie tej opowieści niesieni są przez „Spływ”, który, jak się okazuje, potrafi ich przemieszczać pomiędzy różnymi światami. Trwając w tej wędrówce, dojrzewają i uczą się samodzielności. Kolorowe krainy, które odwiedzają, nie zawsze są przyjazne, co w pewnym momencie kończy się tragicznie. Na szczęście Aquaman i Aquawomen są ze sobą tak bardzo związani, że niestraszna im żadna przeszkoda. 

Przyglądając się przygodom wspomnianej dwójki, dostrzec możemy braterską więź między nimi. Jest to historia z tych, w których silne przywiązanie i troska potrafią zwalczyć niedogodności życia i postawić na swoim, wychodząc „sucho” z ciężkiej sytuacji.

Mroczna Liga Sprawiedliwości

Zbiorowa przygoda w bliskiej przyszłości. Merlin zawładnął prawie całą magią Ziemi i chce wprowadzić nowy porządek. Ostatnim bastionem i ruchem oporu wydaje się być Zatanna, Doktor Fate, Demon Etrigan, Rory Rogan i John Constantine. Zebrani wojownicy za wszelką cenę chcą pokonać złego maga. Sytuacja beznadziejna, skomplikowana i na tyle trudna, że tylko Doktor Fate będzie wiedział, co robić. 

Kolejna tragiczna sytuacja, tym razem bez większych szans na sukces. Intensywna i zarazem krótka historia, w której nie dane nam poznać jej zakończenia. Pozostawia to furtkę dla dalszych opowieści.

Liga Sprawiedliwości

Członkowie Ligi Sprawiedliwości badają ślady morderstwa ich wrogów. W ten sposób odkrywają od dawna planowany zamach na nich samych. Jak się okazuje, są obiektem zemsty, jednak nie za swoje czyny, a działania ich poprzedników. Oryginalna Liga Sprawiedliwości nie istnieje, a pod starymi pseudonimami kryją się nowe twarze. Niektóre z nich dane było nam spotkać wcześniej. Ponownie zetrze się dobro ze złem, a triumfować może tylko jedno.

Tytułowe zeszyty przybliżają nam historię nowych członków oraz ich planów dotyczących działalności grupy. Mimo mocnego wejścia i strasznych przeciwników, opowieść bardziej pokazuje zawiązywanie więzi pomiędzy kolegami, niżeli inne wartości. Temat złoczyńców wydaje się tylko tłem dla lepszego zobrazowania relacji i większego zaangażowania superbohaterów.

Podsumowanie

Stan przyszłości. Liga sprawiedliwości to spora mieszanka, jednak nie wybuchowa. Prezentowane wydarzenia wydają się zlepkiem wszystkiego i niczego. Komiksy nie różnią się od siebie zbyt wiele. Powielany jest motyw przegranej i beznadziejności sytuacji. Oczywiście bohaterowie nie ucierpią poważnie, a ich więzi będą się tylko zacieśniać. 

Nie zmienia to faktu, że ze wszystkich zeszytów, moim zdaniem, najlepiej wypada ten o Mrocznej Lidze Sprawiedliwości. Działo się tam bardzo dużo, od przedstawienia wydarzeń i opowiedzenia o nich, po efektowne walki i zaskakujące momenty. Pozostałe zeszyty nie wzbudziły we mnie takiego zainteresowania. 

Dodatkowo miszmasz czasoprzestrzenny tylko zdezorientował mnie jako czytelnika. Nie wszystkie sytuacje były dobrze wyjaśnione, a w wielu przypadkach zostaliśmy bez żadnych odpowiedzi. Dodam jeszcze, że dialogi bardzo często były całkowicie niepotrzebne, a momentami brzmiały jak wycięte z lat 80.

Nowe porządki. „Stan przyszłości. Liga Sprawiedliwości” – recenzja komiksu

 

Tytuł: Stan przyszłości. Liga sprawiedliwości

Scenarzyści: Joshua Williamson, Joëlle Jones, Ram V

Ilustratorzy: Marcio Takara, Joëlle Jones, Robson Rocha

Liczba stron: 252

Wydawnictwo: Egmont

Sebastian Kaczmarek
Sebastian Kaczmarek
Jak to mówią starsi ludzie „kiedyś to było lepiej”, tak też twierdzi ten nostalgiczny geek. Często wraca do starych ulubionych marek jak Diablo czy Pokemony. Miłośnik gier RPG, fantastyki, komiksów, mang, kina i dobrego jedzenia. Od ponad dwudziestu lat czyta mangowe tasiemce. Miłośnik Nintendo i ich ostatniego dziecka, Nintendo Switch. W wolnych chwilach uczestniczy w sesjach D&D lub gra w Pokemon TCG. Mieli popkulturową kaszkę.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Stan przyszłości. Liga sprawiedliwości” to komiks skierowanym bardziej do fanów, niżeli czytelnika, który chciałby wejść w świat DC. Prezentowany świat i multiwersum są na tyle skomplikowane, że ciężko odnaleźć się w czasie i dodatkowo rozpoznać bohaterów, mimo ich stroju i imienia.Nowe porządki. „Stan przyszłości. Liga Sprawiedliwości” – recenzja komiksu