Po mrocznym Rytuale Przebudzenia nadszedł czas na podróż do przyszłości, gdzie technologia obecna jest na każdym kroku. Domy przypominają tu bunkry, na ścianach wiszą elektroniczne kalendarze, wszędzie walają się tablety, smartfony i smartwatche. Istnieje szansa, że cały ten postęp prowadzi jednak do zatracenia. Odkryjcie sami, jak przerażający może się okazać!
Zawartość pudełka i zasady gry
Low Memory to druga odsłona serii Escape Tales. Tym razem jednak gracze nie otrzymują jednego scenariusza, a aż trzy, powiązane ze sobą, historie. W pudełku, oprócz tak zwanych „Story Booków”, znajdziemy dwadzieścia dwa żetony Akcji i cztery Postępu, sto czterdzieści osiem kart Gry, czternaście Stresu i dziewiętnaście Lokacji, jedną tekturową planszę oraz instrukcję. Do rozgrywki potrzebna będzie jeszcze specjalna aplikacja, której znalezienie zostało przez twórców znacznie ułatwione dzięki zamieszczeniu kodu QR. Trzeba przyznać, że stos kart, jaki otrzymujemy, jest naprawdę pokaźny i może trochę przerazić, ale należy pamiętać, że muszą nam one starczyć do rozegrania trzech scenariuszy.
Ponieważ miałam wcześniej okazję grać w Rytuał Przebudzenia, nie musiałam specjalnie zagłębiać się w instrukcję, gdyż obie gry opierają się na bardzo podobnych zasadach. Znajomość poprzedniego tytułu nie jest jednak konieczna i zrozumienie mechaniki nie zajmuje dużo czasu. Tak naprawdę gra sama poprowadzi nas do kolejnego ruchu, wskazując paragrafy do przeczytania, dając nam nowe karty Gry lub Lokacji. Wśród nich pojawią się też zagadki, których rozwiązanie należy wpisać do aplikacji. Ważne, by zawsze sprawdzać, ile kart potrzebujemy do danej łamigłówki.
Żetonów Akcji używa się do badania Lokacji, która zawsze jest podzielona na sześć sektorów. Z każdego żetonu możemy skorzystać tylko raz. W momencie, gdy wykorzystamy wszystkie, jesteśmy zmuszeni dobrać kartę Stresu. Zyskamy dzięki niej kilka dodatkowych znaczników, ale zawierają one – oprócz części fabularnej – różne efekty, które musimy rozpatrzyć. Przed każdą rozgrywką należy dokładnie sprawdzić, jakich kart Stresu możemy użyć, gdyż są one przydzielone do konkretnych scenariuszy.
Wrażenia z rozgrywki
Seria Escape Tales nie należy do krótkich gier. Jak możemy przeczytać na pudełku, do rozegrania jednego scenariusza Low Memory potrzebne nam będą około trzy godziny. I ten przedział czasowy rzeczywiście się sprawdza. W każdym Story Booku mamy sporo paragrafów do przeczytania, kart do dołożenia oraz zagadek do rozwiązania. A skoro już pojawił się temat łamigłówek, to muszę przyznać, że są one dość trudne. Ich poziom jest trochę wyższy niż przy Rytuale Przebudzenia i czasem nie było łatwo wpaść na rozwiązanie. Tutaj znów przychodzi nam z pomocą aplikacja, która nie tylko da nam informację, ile kart trzeba zebrać, by znaleźć odpowiedź, ale też wesprze podpowiedziami, jeśli zdarzy nam się utknąć.
Grę rozpoczynamy od scenariusza opisującego historię Elizabeth Weber. Wszystkie trzy opowieści łączą się ze sobą, a ich wspólnym mianownikiem będzie właśnie postać Elizabeth. To jej losy postaramy się odkryć, badając Lokacje i uzyskując dostęp do pewnych danych, dzięki rozwiązywaniu zagadek. Należy pamiętać, że Low Memory jest grą kooperacyjną, więc nie ma sensu samemu pochylać się nad łamigłówkami, jeśli mamy do pomocy innych graczy. Poziom i kategoria zagadek są dość zróżnicowane, od czysto matematycznych, po logiczne i przestrzenne. Warto więc wykorzystać potencjał wszystkich biorących udział w rozgrywce, gdyż ostatecznie liczy się przecież zdobycie odpowiedzi i przejście dalej.
Przyznam, że gra naprawdę wciąga. Szybko zaczynamy się zastanawiać, jaką informację da nam widoczny na karcie Lokacji przedmiot lub jakiego rodzaju zagadkę dostaniemy. Ciekawe jest, że przegrana w Low Memory nie wchodzi w grę. Rozwiązanie może być jednak zupełnie inne dla różnych grup graczy. Wszystko zależy od tego, jakie decyzje podejmujemy w trakcie rozgrywki i które karty uda nam się odkryć. Jedną z różnic w porównaniu do Rytuału Przebudzenia jest brak kart Wyjścia, czasem ratujących życie, gdyż umożliwiały pozostanie dłużej w danej Lokacji. W Low Memory zostało to usunięte i w momencie, gdy gra narzuca nam zmianę miejsca, nie mamy tak naprawdę żadnego wyboru, nawet jeśli zbadaliśmy dopiero dwa z sześciu sektorów danego pomieszczenia.
Podsumowanie
Low Memory to ciekawie wykonana gra fabularna w klimacie escape roomów. Rozgrywka daje sporo frajdy, a poziom zagadek sprawia, że naprawdę trzeba się namęczyć, nim wpadnie się na rozwiązanie. Gracze otrzymują aż trzy scenariusze, co przekłada się na fakt, że na przejście całej gry potrzebne będzie co najmniej dziewięć godzin. Oprócz użytecznej aplikacji, twórcy dają też możliwość przerwania rozgrywki i powrotu do danego scenariusza później. W tym celu na końcu instrukcji umieszczono tabelę, gdzie wpisuje się między innymi numer ostatnio czytanego paragrafu, numer wierzchniej karty Stresu i liczbę zachowanych żetonów Akcji. Generalnie jest to solidnie wykonana gra, z zagadkami na wysokim poziomie. Jedyne, czego mi zabrakło, to swoistego klimatu, który towarzyszył Rytuałowi Przebudzenia. Być może ma to coś wspólnego z faktem, że Low Memory rozgrywa się w przyszłości, co nie do końca jest moim ulubionym czasem, z tą całą sztuczną inteligencją, dziwnymi kształtami domów i samochodów oraz laserami w celu obrony domu. Mimo tego z pewnością mogę polecić ten tytuł. Jedyną przestrogą będzie, by dokładnie zapoznać się z instrukcją i zestawem kart przypisanych do danego Story Booka. Godziny świetnej zabawy gwarantowane!
Tytuł: Escape Tales: Low Memory
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 10+
Czas rozgrywki: 45 minut
Wydawnictwo: Portal Games
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Portal Games, więcej o grze przeczytacie tutaj: