A mama mówiła, że masz nie rzucać jedzeniem „Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa” – recenzja gry

-

W ostatnim czasie moje serce podbiły karcianki, a to za sprawą KeyForga, w którego gram regularnie od prawie roku. Podoba mi się to, że takie gry nie wymagają w większości specjalnego przygotowania. Zajmują mało miejsca, są poręczne i dostarczają mi bardzo dużo dobrej rozrywki. Często spędzam czas z przyjaciółmi, dlatego lubię wybierać tytuły dla większej liczby graczy. Pod uwagę biorę także łatwość i dostępność. Nie każdy z moich znajomych grywa w ciężkie planszówki, jak Gloomhaven, w których często spędzamy mnóstwo tygodni, nim uda nam się przejść kampanię.

Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa
Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa
UWAGA! LECI!

Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa to gra typowo imprezowa, która nie ma zbyt wielu zasad, ale zamiast tego daje umożliwia zaproszenie do rozgrywki osób mniej wtajemniczonych. Dobra, nie będę owijać w bawełnę – zakochałam się w tych dwóch, wielkich, dmuchanych burrito. Sam fakt, że będę w stanie zaatakować mojego kuzyna w grze a’la zbijak sprawił, że nie mogłam się doczekać kuriera z paczką.

Latające Burrito to połączenie karcianki oraz właśnie gry w zbijanego. Każdy z nas musiał spotkać się w szkole z rzucaniem piłką w znajomych z klasy, natomiast w przypadku tego tytułu jest to dużo ciekawsze. A mama mówiła, żeby nie bawić się jedzeniem! W pudełku znajdziecie sto dwadzieścia wodoodpornych kart. Uwielbiam, kiedy twórcy wychodzą naprzeciw graczom i dają im więcej możliwości – dzięki zastosowanym rozwiązaniom, nie musimy się martwić, że nagle, w trakcie rozgrywki, spadnie deszcz, albo tym, że macie ochotę grać nad jeziorem czy na plaży. Wasza gra będzie bezpieczna. Karty w dotyku są przyjemne i czuć, że dobrej jakości, co gwarantuje wam to sporo zabawy na dłużej.

Pamiętajcie, że poza kartami, w środku zestawu znajdują się także dwa olbrzymie burrito. Przeznaczone są tylko do użytku profesjonalnego, dlatego przed ich użyciem zastanówcie się, czy dacie radę zostać zawodowymi miotaczami. Odkładając żarty na bok, chciałabym wspomnieć, że w tym wypadku warto przeczytać instrukcję pompowania i, tak jak ja, nie dmuchać burrito ich ustami. Z perspektywy czasu, wolałabym wykorzystać jakąś małą pompkę. Poza wspomnianymi elementami, w pudełku znalazły się inne, mniejsze rzeczy, natomiast skupiłam się na tych najważniejszych. Prywatnie nadal mam napompowane burritosy i zmieniłam je w element wystroju mieszkania, kiedy nie miotam nimi w innych ludzi.

Latające Burrito
Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa
Jak to zrobić?

Gra, poza elementem rywalizacji w trakcie rzucania niebezpiecznymi dmuchawcami, ma także część związaną z kartami. Nie umniejszamy jej, ponieważ jest tak samo ciekawa, jak moment wojny. Gracze mają przed sobą talię do dobierania. Każdy z nich na rękę bierze po pięć kart z wierzchu. Gra rozpoczyna się równocześnie dla wszystkich. W momencie dobierania, nie pasujące nam karty odrzucamy na lewą stronę, a skupiamy się na tych, z których uda nam się uzbierać zestaw i zdobyć punkty. Burrito rzucamy tylko kiedy pojawia się specjalna karta. Od tego momentu liczą się refleks w miotaniu i unikaniu.

Latające Burrito Ekstremalna edycja podwórkowa
Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa
Czy warto?

Myślę, że przyjemność płynąca z rzucenia w swoich przyjaciół ogromnym, dmuchanym burrito całkowicie odpowiada na to pytanie. Kto z was nigdy nie miał ochoty miotać jedzeniem jak szalony? Kto z was nigdy nie miał ochoty na czystą rywalizację z kimś bliskim? Latające Burrito zapewni wam możliwość realizacji obu wariantów, a przy tym nasz dmuchawiec jest bardzo uroczy. Na korzyść dla tego tytułu należy zaliczyć jego prostota. Zasady wytłumaczycie dosłownie każdemu w mniej niż pięć minut, a będziecie chcieli przy nim spędzać długie godziny. Jedyne, z czym miałam problem, to spakowanie z powrotem dmuchańca do opakowania. Poddałam się więc i robi za ozdobę mieszkania. Prawda jest taka, że nigdy nie wiecie, kiedy będziecie musieli mocno miotać burrito, więc mam go zawsze pod ręką.

Na rozgrywki polecam jednak wybrać mniej upalny dzień, ponieważ Latające Burrito pozwoli wam się mocno wybiegać, więc możecie się nieźle spocić w słońcu.

Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa
Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa

Tytuł: Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa

Liczba graczy: 2-6

Czas gry: 15 minut

Wiek: 7+

Wydawnictwo: Rebel

 

Za przekazanie gry Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj.

A mama mówiła, że masz nie rzucać jedzeniem „Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa” – recenzja gry

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Myślę, że udało mi się znaleźć grę planszową idealną na wakacje! Prosta, łatwa do wytłumaczenie i szalenie interesująca. Czego chcieć więcej?
Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Myślę, że udało mi się znaleźć grę planszową idealną na wakacje! Prosta, łatwa do wytłumaczenie i szalenie interesująca. Czego chcieć więcej?A mama mówiła, że masz nie rzucać jedzeniem „Latające Burrito: Ekstremalna edycja podwórkowa” – recenzja gry