W dawnych czasach, gdy Azeroth był młodym światem, podobni bogom tytanie zaprowadzali w nim ład i porządek. Nadawali kształt jego lądom i morzom. Dzięki ich staraniom kraina ta stała się wspaniałym miejscem. Planeta ta wygląda już całkiem inaczej niż jej pierwotna wersja i niewiele osób tak naprawdę wie, jak prezentowała się kiedyś. Jednak wizja dzikiego i bujnego Azeroth nadal istnieje w Szmaragdowym Śnie. Czy ten tom zabierze nas w nieznane miejsca i pokaże rzeczy, jakie możemy sobie tylko wyobrazić? Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej, to zachęcam was do sięgnięcia po ten tom World od Warcraft. Czy wypadł lepiej na tle innych powieści z tego uniwersum? Aby się tego dowiedzieć, czytajcie dalej!
Na ratunek druidowi!
Szmaragdowy Koszmar, czyli zepsuty obszar Szmaragdowego Snu, zaczął się znacząco powiększać. Zmienia wszystko na swojej drodze w zniszczoną, przerażającą krainę. Pod jego wpływem są nawet zielone smoki. Druidzi, zapuszczający się w sam środek Szmaragdowego Snu, mieli coraz więcej problemów z ucieczką. Niektórzy już nigdy z niego nie wyszli. Nieprzyjemne sny zawładnęły ich umysłami na dobre.
Ofiar Koszmaru pojawiało się coraz więcej. Zaczęły cierpieć także inne istoty. Wydaje się, że nawet najlepszy z druidów, Malfurion Burzogniewny, znalazł się pod zdradliwym wpływem tej okropnej siły. Gdy na świecie dzieje się źle i nie ma nikogo, kto by mógł powstrzymać to niszczycielskie fatum, pojawiają się śmiałkowie mający za zadanie wyswobodzić arcydruida spod panowania Koszmaru.
Mogło być lepiej
Nie będę ukrywać, że uwielbiam czytać książki oparte na świecie znanym z gry World of Warcraft. Czuję się jak ryba w wodzie, gdy czytam o rozgrywających się w nim wydarzeniach. Wojny Hordy z Przymierzem dostarczają mi ogromną ilość emocji, a tułaczka niektórych bohaterów jest szalenie ciekawa.
W tym tomie pojawia się kilka problemów, jednak największym z nich było prowadzenie narracji w zbyt chaotyczny sposób. Gdybym czytała tę książkę jako totalny laik, niegrający oraz nigdy wcześniej niemający kontaktu z tym uniwersum, to mogłabym się pogubić. Dlatego wydaje mi się, że Knaak mógłby trochę bardziej przemyśleć plan wydarzeń, aby prościej było czytelnikowi je zrozumieć.
Richard A. Knaak pisał powieści pełne akcji i niesamowitych zdarzeń. Zawsze wracałam do nich z chęcią, aby odkryć nowe przygody, w jakich uczestniczyli nasi bohaterowie. Od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń i nie mamy czasu zapoznać się z każdą z postaci. Dlatego książka jest raczej przeznaczona do fanów serii, a nie osób, które chcą zacząć swoją przygodę z World od Warcraft.
Szmaragdowy Sen
Wracając do swoich ulubionych bohaterów, przeżyłam małe rozczarowanie. Nie twierdzę, że ta książka jest zła, jednak mogłaby zostać lepiej przemyślana i poprowadzona w taki sposób, aby nawet nowi czytelnicy byli w stanie zrozumieć, o co chodzi w tym uniwersum. Gdyby dodać parę stron więcej i dokładniej opisać przygody postaci, wtedy dodatkowe osoby mogłby sięgnąć po tę powieść. Z drugiej zaś strony myślę, że fani serii nie przejdą obok niej obojętnie, ponieważ nadal jest to książka stworzona, aby poszerzać świat znany z gier. Okazuje się ciekawa, a narracja dynamiczna.
Proponuję, aby osoby długo związane z tym uniwersum sięgnęły także po ten tom. Znajdą tutaj wiele informacji i kontentu. Zrozumieją ciąg wydarzeń szybciej niż nowi czytelnicy, więc nie powinni mieć problemu z pojęciem tego, co dzieje się w powieści. Świeżych poszukiwaczy przygód zapraszam do zainteresowania się wcześniejszymi tomami. Dziękuję Insginis, że mogłam zapoznać się z tą książką i zachęcam największych fanów do lektury.
Autor: Richard A. Knaak
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 488
ISBN: 9788366360808
Więcej informacji TUTAJ