Wszyscy walczyliście z członkami agencji w pierwszej linii naszych potyczek. Powinniście rozumieć, jaki będzie ich kolejny ruch. Nigdy się nie poddadzą. Aby dowieść swojej niewinności, będą walczyć, kładąc na szali swoje życie. Społeczeństwo już zadecydowało o ich winie, ale ja nie zgadzam się z tym osądem. Dają z siebie wszystko, więc nie wierzę, że przyjmą wyrok. Albo zostaną uniewinnieni, albo zginą.
Szef Portowej Mafii – Ougai Mori, tom 17
Ewolucja
Skoro sięgnęliście po recenzję siedemnastego tomu mangi, nie wyobrażam sobie, byście nie przeczytali poprzednich szesnastu. Oznacza to, iż mogę sobie darować pytania w stylu: „Pamiętacie, jak w początkowych rozdziałach…?” – odpowiedź, naturalnie, będzie twierdząca. Z pewnością zauważyliście więc drogę, jaką przeszło Bungou Stray Dogs – od lekkich i przyjemnych historii z dużą ilością fanserwisu, po narastający konflikt, zakończony wojną totalną, kończąc na współczesności. Obecna sytuacja fabularna serii przypomina bardziej krwawy thriller polityczno-psychologiczny niż niezobowiązujące opowiastki o przyjaciołach walczących z przestępcami. Lokalne sprzeczki i starcia agencji detektywistycznej z portową mafią o władzę nad Jokohamą już dawno odeszły w niepamięć. Teraz gra toczy się o wiele większą stawkę – nie tylko kraj, ale także cały świat. Tylko kto w tej sytuacji jest wrogiem, a kto przyjacielem?
Pościg
Wszystko będzie dobrze?
W ostatnich kilkunastu rozdziałach przeważał ton katastrofy, walki o sprawę z góry skazaną na porażkę. W siedemnastym tomie pojawia się jednakże iskierka nadziei. Detektywi z agencji znajdują kryjówkę, wyłaniają się nawet zarysy planu, mającego na celu wykazanie ich niewinności. Na scenie konfliktu pojawiają się nowe strony, zdolne (przypadkowo lub celowo) pomóc ściganym. To wszystko jest niestety jedynie małym płomykiem dobra wśród otaczającego bohaterów zewsząd mroku zła. Niewiele, ale utrzymuje czytelnika w ciągłym napięciu, niegasnącej ciekawości.
Bardzo dobrym zabiegiem jest też niespodziewane „przypomnienie sobie” twórców o pominiętych do tej pory postaciach. Historia nabiera głębi, gdy okazuje się, że nie wszyscy są tym, za kogo się podają. W dodatku mamy szansę poznać motywy bohaterów, a te potrafią być zaskakująco… logiczne. Przynajmniej biorą pod uwagę ludzką psychikę.
Fabuła przyśpiesza więc coraz bardziej, balansując na granicy wykolejenia: kolejne strony obfitują w akcję, wspomnienia, nowe informacje, śmiech i łzy. Mam nadzieję, że zakończenie tej wojny nie okaże się katastrofą.
Pozostałe recenzje tej serii:
Tytuł: Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci
Autor: Kafka Asagirii, Sango Harukawa
Wydawnictwo: Waneko
Liczba stron: 193
ISBN: 978-83-8096-577-5