Choć ze światem mody jest mi raczej nie po drodze, za casualowymi i łatwymi do ogarnięcia grami wręcz przepadam. Fashion Dreamer wydał mi się ciekawym wyborem, nieco podobnym do produkcji, w których, będąc nastolatką, spędziłam wiele godzin.
Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego gry Fashion Dreamer do współpracy recenzenckiej, dziękujemy ConQuest entertainment a.s
Opisywany w niniejszym tekście tytuł okazał się ostatecznie nieco inny niż oczekiwałam. Twórcy na samym początku pozwalają graczowi przygotować swojego animowanego awatara, a następnie wrzucają go w specyficzny świat, w którym najpierw poszukuje on idealnego stroju dla siebie. Mając te przygotowania za sobą, możemy zacząć tworzyć stylizacje dla postaci niezależnych, czekających ina nas w świecie gry, a ostatecznie: rozwijać się jako swego rodzaju modowy influencer.
Mechanicznie? Nieskomplikowanie i raczej schematycznie
Fashion Dreamer to produkcja, którą określiłabym mianem symulatora chodzenia po niedużym świecie i wchodzenia w podstawowe interakcje z napotkanymi po drodze postaciami czy przedmiotami. Nie czają się tu żadne wyzwania testujące zręczność czy refleks. To raczej gra pozwalająca popuścić wodze wyobraźni i oddać się kreatywnemu, radosnemu tworzeniu, nie bacząc na koszty i ograniczenia.
Główną aktywnością, na której gracz spędzi najwięcej czasu, jest dobieranie poszczególnym postaciom niezależnym elementów garderoby wpisujących się w pewne zdefiniowane w uniwersum gry trendy oraz spełniających ich oczekiwania. Te mogą być najróżniejsze, począwszy od uwzględnienia w stylizacji konkretnego fatałaszka (na przykład szortów), poprzez żądanie jakiejś barwy, aż po wybrany styl czy wzór na ubraniu.
Kiedy NPC jest już wystylizowany i przynajmniej trochę zadowolony z zaproponowanego stroju, wrzuca on na swoje media społecznościowe zdjęcie ubioru. Każda taka fotka przyczynia się do zwiększenia rozpoznawalności postaci gracza, a tym samym budowania jego marki. W ramach rozwoju własnego brandu, można projektować autorskie ubrania (z tym zastrzeżeniem, że muszą one być oparte na już dostępnym fragmencie odzieży; gracz ma możliwość zmiany kolorów, ale nie wzoru, materiału czy kroju) oraz atelier, w którym niemal dowolnie ustawimy dostępne mebelki oraz wyselekcjonowane ubrania lub buty.
Ostatnim elementem rozgrywki są fotografie. Oczywiście zdjęcia można pstrykać w dowolnym miejscu na mapie, ale twórcy zaprojektowali też specjalny segment z fotobudką, w której dobieramy styl fotki, tło, ramkę, filtry czy naklejki. Dodatkowo w tym obszarze dostępnych jest sporo uroczych czy zabawnych póz, spośród których szukamy tej najlepiej pasującej do wizji.
Fashion Dreamer oferuje także opcje rozgrywki online! To bardzo sympatyczne rozszerzenie gry, posiadające spory potencjał do dalszego rozwoju. W ramach internetowej zabawy spotkamy innych graczy, odwiedzimy ich atelier czy zaprojektujemy dla nich stylizację. Tryb online umożliwia też swobodną wymianę elementów garderoby, także tych spersonalizowaych przez innych członków społeczności. Szkoda, że gra nie pozwala na wchodzenie w interakcje z graczami czy współzawodniczenie w jakichś konkursach. Nie wykluczam jednak, że tego typu opcje pojawią się w przyszłości. Gra jest bowiem nowiutka i często aktualizowana.
Graficznie? Całkiem przyjemnie
Fashion Dreamer pod względem wizualnym prezentuje się dobrze. Twórcy postawili na semi-realistyczną konwencję kojarzącą się z anime, pastelowe barwy i dużo błyskotek. Ten styl pewnie nie przypadnie do gustu każdemu, ale mnie się on podoba. Interfejs pozostaje przejrzysty, a niski poziom skomplikowania mechanik sprawia, że nawet osoba słabiej zapoznana z konsolą Nintendo Switch (jak ja) bez problemu jest w stanie dotrzeć do potrzebnych opcji.
Kreator postaci także wypada przyzwoicie. Nie jest on może tak zaawansowany jak w The Sims 4, ale zapewnia szeroki wybór fryzur, kolorów włosów, brwi, rzęs (!) czy zarostu, a także wyglądu nosa, brody, oczu i tak dalej. W Fashion Dreamer możemy grać awatarem płci męskiej lub żeńskiej, chociaż trochę brakowało większego zróżnicowania kształtów sylwetek.
Ścieżka dźwiękowa przywodziła mi na myśl gry muzyczne, w które grałam przed laty. Nie zapada ona w pamięci, ale też nie drażni podczas rozgrywki.
Ogólnie? Niezwykle casualowo, choć chyba raczej dla młodszych
Podczas gry w Fashion Dreamera bawiłam się dobrze, chociaż po jakimś czasie zaczęłam odczuwać znużenie obowiązującą konwencją. Doceniam, jak łatwo w nią wejść i jak nieskomplikowana jest, ale niestety wiąże się to ze sporą wtórnością. Jednocześnie potrafię sobie wyobrazić, że gracze nieco młodsi (a w szczególności graczki) mogliby spędzić przy tej produkcji niejedną godzinę.
Ze względu na niezobowiązujący i niewymagający charakter, Fashion Dreamer może sprawdzić się w krótkich, oddalonych w czasie sesjach, na przykład podczas czekania w kolejce, jazdy komunikacją miejską, czy jako lekki przerywnik pomiędzy większymi, poważniejszymi tytułami. Opcja zabawy online wprowadza pewne urozmaicenie, chociaż uważam, że przydałaby jej się rozbudowa. Jak wspomniałam, tytuł jest wciąż aktywnie rozwijany i aktualizowany, co jakiś czas pojawiają się nowe funkcjonalności czy trendy (co jest oczywiste, wszak moda nie znosi nudy!), więc jeśli ta produkcja wygląda jak coś, co mogłoby wam lub waszym bliskim przypaść do gustu mimo pewnych mankamentów i prostoty, rekomenduję do sprawdzenia na własnej konsoli.
- nieskomplikowane mechaniki, dzięki którym łatwo wejść w grę,
- przyjemna dla oka i ucha warstwa audiowizualna,
- edytor wyglądu postaci.
- brak trybu fabularnego czy konkursowego,
- powtarzalność.