Studio Walt Disney Animation nie próżnuje, czego dowodem jest kilkadziesiąt pełnometrażowych filmów animowanych, które od 1937 roku trafiły na ekrany kin. Niekiedy odnoszę wrażenie, że amerykańska wytwórnia nie potrafi stworzyć już nic interesującego, a pomysły jej pracowników dawno się wyczerpały. Szczęśliwie, w przypadku Naszego magicznego Encanto, obawy te w ogóle się nie sprawdziły.
Witajcie w Encanto
Encanto jest magiczną krainą, otoczoną wysokimi łańcuchami górskimi, znajdującą się gdzieś w Kolumbii. Powstała ona dziesiątki lat temu, gdy na skutek konfliktu zbrojnego, ludność zamieszkująca małą wioskę musiała uciekać ze swoich domów. Właśnie wtedy Alma Madrigal straciła męża, który został zabity przez napastników. Choć wszystko wskazywało na to, że do kolejnej tragedii dojdzie dość szybko, zdarzył się cud. Świeca należąca do kobiety zapłonęła magicznym płomieniem, oddzieliła ją i pozostałe osoby przed atakującymi, stworzyła Encanto oraz żywy dom imieniem Casita. Budynek ten stał się siedzibą Almy i trójki jej małych dzieci: Juliety, Pepy i Bruna. Wraz z upływem czasu, każde z potomstwa bohaterki zostało obdarowane przez świecę magicznymi zdolnościami. Dotychczas Encanto rozwijało się dzięki wsparciu Madrigalów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że tracą oni swoje moce, a jedyną osobą, mogącą uratować rodzinę, jest wnuczka Almy, Mirabel. Problem jednak w tym, że nie posiada ona żadnego daru i niczym nie różni się od zwykłych mieszkańców krainy.
Niezwykła nieidealna rodzina
W swej najnowszej animacji studio Walta Disneya stawia na prostotę fabularną. Nastoletnia, niezwykle sympatyczna, inteligentna i życzliwa Mirabel musi sobie radzić z tym, że jako jedyna ze swojego pokolenia nie ma magicznych zdolności. Nie jest to takie łatwe, zwłaszcza, że Madrigalowie od lat wspierają mieszkańców Encanto w codziennym życiu. Julieta, matka Mirabel, gotuje uzdrawiające jedzenie, ciotka Pepa ma władzę nad pogodą, najstarsza siostra, Isabela, potrafi zaklinać kwiaty i rośliny, a średnia, Luisa, została obdarzona supersiłą. Nad poprawnym funkcjonowaniem rodziny Madrigal czuwa oczywiście Alma. Niestety, kobieta odtrąca Mirabel i traktuje ją gorzej od pozostałych domowników ze względu na jej „wadę”. Ponadto trzyma wszystkich twardą ręką wymagając, aby zawsze byli doskonali. Z tego względu Isabela jest perfekcyjna aż do bólu, a Luisa obawia się jakichkolwiek chwil słabości. Ponadto jeden z domowników został uznany za czarną owcę – przyczyniły się do tego jego moce, które niespecjalnie spodobały się pozostałym członkom rodziny. Nad Madrigalami ciąży więc presja, jednak nikt nawet nie myśli o tym, aby sprzeciwić się Almie. Widmo utraty mocy jest nieuniknione, lecz tylko Mirabel stara się z tym coś zrobić. Pozostali udają, że nic się nie dzieje, wszak trzeba pokazać mieszkańcom Encanto, iż zawsze będą mogli liczyć na ich wsparcie.
Z filmu bije jasne i klarowne przesłanie – nie liczą się supermoce, tylko ludzie, a najlepszym sposobem na rozwiązanie problemów jest wzajemne zrozumienie i współpraca. Presja niszczy, ideały nie istnieją, a dążenie do doskonałości za wszelką cenę z pewnością odbije się negatywnie na nas i naszym otoczeniu. Jedynym minusem tej historii jest finał, który przychodzi stanowczo za szybko, przez co produkcja traci nieco na sile w ostatnich scenach.
Wizualno-muzyczne cudo
Najmocniejszą stroną Naszego magicznego Encanto są oprawa graficzna oraz muzyka. Animacja zachwyca płynnością, dbałością o detale i starannością wykonania. Jest ona niezwykle barwna, żywe kolory podkreślają latynoskie klimaty i doskonale oddają to, co można zobaczyć na zdjęciach z Kolumbii. Współpraca z choreografami przyniosła bardzo dobre rezultaty – animacja wstawek musicalowych jest na bardzo wysokim poziomie. W połączeniu z piosenkami, daje ona niesamowite rezultaty i oczarowuje widza.
Autorem utworów, które możemy usłyszeć w trakcie seansu, jest Lin-Manuel Miranda, twórca wielokrotnie nagradzanego musicalu Hamilton. Piosenki szybko wpadają w ucho, są bardzo rytmiczne i zostają z widzem na dłużej. Niestety, jak to w przypadku tłumaczeń utworów z filmów Disneya na nasz język, niektóre cierpią na przekładzie – braku możliwości oddania oryginalnej gry słów i związanej z tym konieczności zmiany tekstu.
Polskie wydanie DVD zawiera dodatkowy film krótkometrażowy zatytułowany Daleko od drzewa, opowiadający o perypetiach małego szopa poznającego świat, oraz jego rodzica, który stara się obronić go przed brutalną rzeczywistością. Miłośnicy ciepłych, lecz smutnych produkcji z pewnością znajdą w nim coś dla siebie. Fanów oryginalnych dubbingów zadowoli oryginalna ścieżka dźwiękowa, a osoby poszukujące językowych wrażeń mogą spróbować obejrzeć film w wersji duńskiej bądź norweskiej.
Podsumowując…
Nasze magiczne Encanto to produkcja kameralna pod względem fabularnym. Jednak przedstawiona w niej historia chwyta za serce, skłania do refleksji nad stanem relacji rodzinnych, zachwyca kolorystyką, jakością animacji i latynoamerykańskimi rytmami. Perypetie Mirabel i szybko wpadające w ucho piosenki sprawiają, że nie można oderwać oczu od ekranu.
Rok premiery: 2021
Scenariusz: Charise Castro Smith, Jared Bush
Reżyseria: Jared Bush, Byron Howard
Muzyka: Germaine Franco
Czas trwania: 1 godziny 49 minut