Chłopiec pełen sprzeczności. „Kapitan Ameryka” – recenzja komiksu

-

Steve Rogers to jedna z kultowych postaci należących do Uniwersum Marvela. Wątły, szczupły, niepozorny chłopak, który w niczym nie przypomina nam męża stanu. Zazwyczaj superbohaterowie to silni oraz muskularni faceci, a także kobiety o niezwykłej aparycji, wszyscy posiadający supermoce. Bardziej utożsamiamy ich z mitycznymi herosami niż przeciętnym człowiekiem. Jednak wspomniany chłopiec od początku wyróżniał się siłą woli, determinacją i niezwykłą zdolnością do przyswajania wiedzy.

Recenzja zawiera spoilery

Walka z Hydrą

Komiks rozpoczyna się od przesłuchania Sharon Carter przed komisją senacką do spraw wywiadu. Rząd nie wierzy w odrodzenie się organizacji przestępczej Hydra i krytykuje podjęte ofensywne działania przez służby specjalne. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że to dopiero początek zbliżających się kłopotów. Kapitan Ameryka w tym czasie przebywa na kolejnej tajnej misji mającej na celu odkrycie planu działania antagonisty ojczyzny. Początkowo wszyscy posądzają, że za powrotem grupy przestępczej stoi dawny wróg, Zomo. Następuje gwałtowna zmiana myślenia, kiedy to podejrzewany złoczyńca znika z horyzontu i występuje domniemanie, że ginie podczas jednej ze swoich akcji. Hydra zmienia sposób działania, werbuje niebotyczną liczbę ludzi, daje im okazję, by czuć się częścią czegoś większego, manipuluje nimi i wmawia im, że dotychczasowy porządek świata jest czymś złym i trzeba go ulepszyć.

Dzieciństwo Steve’a Rogersa

Komiks przedstawia czytelnikowi wydarzenia z przeszłości widziane oczami dziecka oraz te doczesne przeżywane przez dorosłego mężczyznę owładniętego chęcią naprawy świata. Dzieciństwo chłopca poznajemy od momentu, kiedy w jego życie wkracza Elisa Sinclair. Młody człowiek jest świadkiem agresji swojego ojca wobec matki i nie potrafi nic zrobić, aby obronić rodzicielkę. Steve za namową matuli chowa się przed atakiem taty, który kieruje przemoc w stronę bezbronnej kobiety. Całą sytuację widzi nieznajoma i postanawia wkroczyć między awanturującego się mężczyznę a jego rodzinę. Zostaje on obezwładniony,  Steve wraz z matką rozmawiają ze swoją obrończynią. W tym momencie młody człowiek uświadamia sobie, że każdy może zostać obrońcą słabszych i reagować.

Dwa oblicza Kapitana

Początkowo poznajemy bohatera jako obrońcę, który walczy ze złoczyńcami zagrażającymi jego ojczyźnie. Jest prawy, zawsze przestrzega zasad, nigdy nie odmawia pomocy, stanowi przykład wszelkich cnót. W początkowych zeszytach widzimy, jego walki w kolejnych misjach, starając się uratować jak najwięcej istnień ludzkich, nawet tych stojących po przeciwnej stronie barykady. Nic nie wskazuje na to, że prowadzi on podwójne życie. W kolejnych częściach komiksu poznajemy tajemnicę, jaką skrywa przed światem. Na jego wartości wpływ miały dzieciństwo i utrata rodziców. Nowi opiekunowi, troszcząc się gorliwie o jego wychowanie, naznaczyli go pewnym piętnem. Steve walcząc z Hydrą jednocześnie okazuje się jej członkiem.

Wszyscy kochają bohaterów

Podsumowując, Kapitan Ameryka to wspaniała lektura opowiadająca nieznaną historię Steve’a Rogersa, pozwoli na dogłębne poznanie wewnętrznej walki, jaką toczy od dziecka. Narracja głównego bohatera umożliwia nam na spojrzenie na świat z jego perspektywy i przybliży nam okoliczności wpływające na rozwój wartości, którymi kieruje się w życiu jako dorosły człowiek.

Chłopiec pełen sprzeczności. „Kapitan Ameryka” – recenzja komiksuTytuł: Steve Rogers. Kapitan Ameryka

Autor: Nick Spencer

Wydawnictwo: Egmont

Liczba stron: 284

ISBN: 9788328197671

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

Wspaniała kreska, mistrzowskie ilustracje, a do tego kultowy bohater. To zdecydowanie jest przepis na sukces komiksu.
Roksana Zielińska
Roksana Zielińska
Romantyczka, ceniąca sobie świat nauki. Zakochana w neurologii, neurobiologii, psychologii, filozofii, fizyce kwantowej, kosmosie oraz wszystkim, co związane z ludzkim mózgiem. Przy czym pożeraczka książek oraz komiksów. Nerd i geek w jednym ciele. A to nie koniec jej pasji. W wolnym czasie, o ile go ma, pisze listy z ludźmi z całego świata, ogląda seriale na Netflixie, haftuje, fotografuje.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Wspaniała kreska, mistrzowskie ilustracje, a do tego kultowy bohater. To zdecydowanie jest przepis na sukces komiksu. Chłopiec pełen sprzeczności. „Kapitan Ameryka” – recenzja komiksu