Bezimienna. „Srebrna dziewczyna” – recenzja książki

-

Miałam dostać książkę, którą albo pokocham, albo nie, ale z pewnością długo o niej nie zapomnę. Po jej przeczytaniu zastanawiam się, czy jestem jakimś ewenementem, ponieważ żadna z tych rzeczy nie zadziała się w moim przypadku. Srebrną dziewczynę przemęczyłam, odłożyłam i… praktycznie już o niej zapomniałam.
Trudne sprawy

Powieść Leslie Pietrzyk miała poruszyć trudne społeczne tematy, być historią o „czymś”, wzbudzającą emocje, skłaniającą do refleksji, przerażającą swoją wnikliwością i prawdziwością. Cóż, na założeniach niestety się skończyło.
Czytając Srebrną dziewczynę, odniosłam wrażenie, że autorka chciała stworzyć powieść nieszablonową, wychodzącą poza utarte schematy, ale coś zdecydowanie jej nie wyszło. Im bardziej zagłębiałam się w opowieść, tym coraz bardziej czułam, że mamy tu do czynienia z przerostem formy nad treścią.

Trudne sprawy – część 2

Co jakiś czas zdarza mi się sięgnąć po młodzieżówkę. Trafiają się takie, które poruszają poważne i trudne tematy, a ich autorzy robią to w przemyślany sposób. Tutaj tego brakowało. Owszem, dostałam kolejną powieść, w której pojawia się kwestia relacji interpersonalnych, trudnych związków i powiązań rodzinnych, miłości, przyjaźni, zdrady czy także tabletek tylenolu, ale moim zdaniem poruszane wątki nikną w ogromie chaotyczności i niechronologicznego przedstawienia zdarzeń.

Zastanawiam się, co chciała osiągnąć autorka poprzez nieujawnienie czytelnikowi imienia głównej bohaterki, która przez niemalże czterysta stron pozostaje bezimienna. Czyżby zamierzała w ten sposób pokazać, że tak naprawdę każdy mógłby znaleźć się na miejscu protagonistki? Że tylko przypadek zadecydował, iż wychowuje się w takim środowisku? Tak właściwie jest to wyłącznie mój luźny pomysł, bo niestety ale nie przyszła mi do głowy żadna inna idea, która mogła przyświecać autorce i muszę przyznać, że ta niewiedza działa mi na nerwy.
Chciałabym napisać wam coś pozytywnego o samych postaciach, ale też nie bardzo mam co. Praktycznie żadna z nich nie zapadła mi szczególnie w pamięci. Ba, odniosłam wrażenie, że poszczególni bohaterowie zlewają się ze sobą, zaś dziewczyna będąca „sercem” tej historii należy do kategorii tych, którym momentami się współczuje, ale w innym fragmencie chciałoby się powiedzieć: „Laska, ogarnij tyłek i weź się za siebie”. Kolejnym aspektem, który kuł mnie w oczy, był fakt, że w Srebrnej dziewczynie nie ma ani jednej pozytywnej (albo chociaż bardziej pozytywnej niż negatywnej) męskiej postaci. Wszyscy są be, fuj, brzydalami. Denerwowało mnie takie generalizowanie, bo kurde, serio? Żadnej?

Trudne sprawy – część 3

Czy podobał mi się styl Leslie Pietrzyk? Właściwie to trudno udzielić mi na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Pewne fragmenty nie były złe. Mogę docenić autorkę za odwagę, którą się wykazała, poruszając w książce dla młodzieży dość kontrowersyjne tematy dotyczące seksualności. Jednak powiedzmy sobie szczerze, zdarzające się w codziennym życiu, jak choćby wykorzystywanie seksualne. Niektóre historie, przedstawione przez autorkę , były ciekawe i interesujące, ale sporo z nich także nudziło. W Srebrnej dziewczynie panuje ciężki, mroczny klimat, który z pewnością nie ułatwia czytania. Mnie samej bardzo trudno było przebrnąć przez kolejne strony i muszę przyznać, że czasu spędzonego przy powieści nie mogę określić „miłym”. Denerwował mnie także sam sposób kreowania historii. Leslie Pietrzyk zaserwowała nam opowieść, w której jest bardzo mało dialogów i cała masa ciągłego tekstu. Oprócz tego mamy także retrospekcje. Historia niestety nie została ułożona w sposób chronologiczny, co z pewnością równieżnie ułatwiło mi czytania. To wszystko było nazbyt chaotyczne. Jeśli chodzi o język, nie mam autorce nic do zarzucenia, ale historia bardziej leży i kwiczy na gruncie fabularnym.

Odniosłam wrażenie, że książka jest przepsychologizowana. Autorka chciała być taka dokładna, spostrzegawcza i wnikliwa, a niestety przejaskrawiła całą historię. Srebrna dziewczyna to powieść bardzo specyficzna, którą trudno mi nawet porównać z jakąkolwiek inną książką. Niestety ale dla mnie ta jej nieszablonowość wcale nie zadziałała na plus. Było tu za dużo chaosu, nieprzemyślanych rozwiązań i niewyjaśnionych spraw. Niby są i trudne społecznie tematy, ale zostały opisane w sposób, który do mnie nie przemawia. Chciałabym napisać na koniec coś mądrego, ale nic nie przychodzi mi do głowy poza stwierdzeniem: „Czytasz na własne ryzyko”

Bezimienna. „Srebrna dziewczyna” – recenzja książki

 

Tytuł: Srebrna dziewczyna

Autor: Leslie Pietrzyk

Wydawnictwo: IUVI

Ilość stron: 390

ISBN: 978-83-79660-42-1

 

Patrycja Jankowska
Patrycja Jankowska
Dnie spędzam z nosem w książkach (zdecydowanie nie naukowych, a powinnam, bo oddech magisterki czuję na karku), które, jak to pięknie ujęła Monika, „osnuwają mnie delikatną mgiełką literackiej przygody”. Ponoć wiedźma – z pewnością charakterologiczna! Książki, psy, siatkówkę i góry kocham całym serduchem! W wolnym czasie łażę z aparatem gdzie się tylko da i skrobię do szuflady.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu