Zemsta. „Podpalaczka” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego książki Podpalaczka do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu IUVI.
Motyw zemsty to jeden z ciekawszych wątków wplatanych do fabuły jakiejś historii. Sprawia, że z pozoru prosta opowieść staje się bardziej zagmatwana, z zainteresowaniem śledzi się czyny mszczącego się bohatera lub bohaterki, atmosfera się zagęszcza, do tego nie wiadomo, jak potoczą się losy postaci, których ma dosięgnąć ręka sprawiedliwości.

Oczywiście cały element związany z wymierzaniem kary należy poprowadzić i przedstawić w zajmujący oraz przekonujący sposób. Czytelnik nie łyknie bowiem każdej motywacji do zemsty, musi ona mieć swoje podwaliny i z czegoś wynikać. Pomysłów na zawiązanie akcji z tym motywem jest całkiem sporo – począwszy od wyrządzenia krzywdy bliskiej bohaterce czy bohaterowi osobie (lub osobom), przez zdradę albo podjęcie złej decyzji, po zrujnowanie pięknego wesela (Bill coś o tym wie).

Jak w swojej powieści Podpalaczka wątek zemsty przedstawiła i poprowadziła Zoraida Córdova? O tym dowiecie się z poniższej recenzji książki.

Dwa światy

Renata Convida nie potrafi znaleźć swojego miejsca w świecie. Ostatnich kilka lat poświęciła sprawie Szeptów – siatki szpiegów działających przeciwko koronie, wcześniej jednak sama była trybikiem w machinie, którą zarządza król Fernand. Żyła w dwóch światach, w każdym z nich czuła się jak intruz, wyrzutek i narzędzie do zabijania.

Bohaterka nie powinna odczuwać takich emocji, będąc wśród Szeptów, w końcu każdy z członków grupy tak jak i ona dysponuje pewnymi niebezpiecznymi mocami, problem polega na tym, że protagonistka posiada dar inny niż wszystkie – groźniejszy, przez co jej towarzysze patrzą na nią podejrzliwie i pilnują na każdym kroku. Nie pomaga fakt, iż dziewczyna wcześniej żyła wśród ich wrogów – króla Fernanda i jego świty. Jedynie Dez żywi do niej ciepłe uczucia.

Pewnego dnia przyjaciel Renaty zostaje jednak schwytany przez wrogów. Dziewczyna nie waha się, rusza mu na ratunek, nie może pozwolić na to, by stała mu się krzywda. Niestety bohaterka przybywa za późno – jest świadkiem egzekucji dokonywanej na Dezie. Teraz pozostaje jej tylko jedno – zemsta.

Niech płoną

Jak widać z opisu fabuły, motyw zemsty został umotywowany, nie jest wpleciony do fabuły tak ot, byle był. Autorka postarała się o przekonującą historię, która doprowadziła do podjęcia przez Renatę decyzji o wymierzeniu sprawiedliwości. Do tego należy jeszcze dodać fakt, że bohaterka przez lata żyła w pałacu króla Fernanda, wykonywała jego rozkazy, wykorzystywała swoją moc, by czynić zło „wrogom” królestwa. Była jeszcze dzieckiem, a już splamiła swoje ręce krwią. I to dla kogoś tak okrutnego i bezwzględnego jak władca.

Renata jest jedną z najgroźniejszych Moriów – potrafi zabierać wspomnienia. Gdy pobierze ich za wiele, człowiek zostaje pustą skorupą – nic nie pamięta, o nic się nie troszczy, w krótkim czasie umiera. Fernand nie raz, nie dwa wykorzystywał zdolności Convidy, by pozbyć się swoich przeciwników. Renata pamięta każdego opróżnionego ze wspomnień i chce, aby król zapłacił za to, iż kazał jej zabijać niewinnych.

Sam motyw zemsty, nawet umotywowany i odpowiednio wpleciony w opowieść, nie sprawi jednak, że historia okaże się dobra i wciągająca. Podpalaczka to bardzo nierówna powieść – z jednej strony mamy dość prosty, mało interesujący i wolny początek. Do tego dochodzi jeszcze kreacja protagonistki. Kiedy czytelnik poznaje Renatę, ta jawi się jako irytująca, ciągle przestraszona i nie mająca własnego zdania osoba. Pozwala innym decydować o swoim losie, gnębić się i poniewierać sobą. Snuje się niczym duch, jest pozbawiona ikry i charakteru. Dopiero gdzieś w połowie opowieści Convida wykrzesa z siebie jakieś przekonujące emocje, pokaże pazura i zmieni podejście do świata. Wtedy też akcja nabiera tempa, a książka przestaje nużyć.

O wiele ciekawszą postacią okazuje się syn króla – Castian. Mroczny, nieprzewidywalny, tajemniczy. Wprawdzie bardzo łatwo można rozgryźć motywy stojące za jego zachowaniem, ale pojawia się jeden plot twist z nim związany, który zaskakuje i zadziwia.

Podpalaczka ma niestety sporo wad. Poszczególne wątki nie zawsze łączą się ze sobą w konkretny sposób, niektóre decyzje autorki okazują się nietrafione i zbyt telenowelowe, nie pasując do wydźwięku powieści, a podział na dobrych i złych staje się zbyt oczywisty. Postaciom brak głębi, większość z nich to pionki, które mają jedynie odegrać swoje zadanie i zniknąć.

Brak temu wszystkiemu głębi i jakiegoś celu, choć pojawia się światełko w tunelu, czyli zakończenia tomu. To okazało się całkiem zgrabne i ciekawe.

Podsumowanie

Podpalaczka to książka, którą można przeczytać, ma kilka frapujących rozwiązań fabularnych, natomiast nie jest to opowieść trzymająca w napięciu, z barwnymi postaciami czy nietuzinkowymi wątkami. To prosta historia, z prostymi plot twistami (poza jednym!) i prostymi bohaterami i bohaterkami.

podpalaczkaTytuł: Podpalaczka

Autor: Zoraida Córdova

Wydawnictwo: IUVI

Liczba stron: 432

ISBN: 978-83-7966-069-8

Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska

Więcej informacji o książce znajdziecie TUTAJ.

podsumowanie

Ocena
5.5

Komentarz

„Podpalaczka” okazała się nierówną powieścią – z nużącym początkiem i wciągającym zakończeniem tomu. Niestety sporo elementów nie współgra ze sobą i nie łączy się w logiczną całość.  
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Podpalaczka” okazała się nierówną powieścią – z nużącym początkiem i wciągającym zakończeniem tomu. Niestety sporo elementów nie współgra ze sobą i nie łączy się w logiczną całość.  Zemsta. „Podpalaczka” – recenzja książki