Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego książki Krew i księżyc do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Jaguar.
Nie wiedzieć dlaczego, to zawsze bóstwa lunarne związane były w mniejszym bądź większym stopniu z magią i ich użytkownikami, niezależnie od tego, czy mowa o panteonie egipskim, celtyckim czy też greckim lub rzymskim. Przeświadczenie, że księżyc magicznie oddziałuje na ludzi, często przewija się nie tylko w mitologii i folklorze, ale również w literaturze. Idealnym przykładem na to jest książka Krew i księżyc autorstwa Erin Beaty, wypuszczona niedawno w Polsce nakładem wydawnictwa Jaguar.
Dawno temu, w świecie podobnym do naszego…
Collis to miasto, jakich wiele. Z pewnością nie największe i nie najbogatsze, wyróżniają je jednak wyjątkowo urokliwe wschody słońca, które można tutaj obserwować, oraz to, jak promienie złotego dysku intensywnie oświetlają pobliskie tereny. To z tego powodu powstał tutaj klasztor sióstr, a później rozpoczęto budowę jednego z piękniejszych sanktuariów ku czci Słońca. Budowę, która trwa po dzień dzisiejszy, choć początkowo niewielka osada przerodziła się już w całkiem spore miasto.
Catrin z dumą zajmuje stanowisko asystentki mistrza Thomasa, obecnego głównego architekta, przewodzącego rozbudowie tej wspaniałej budowli sakralnej. Jak się jednak niedługo okaże, dziewczyna jest również kimś więcej. Na to spokojne do tej pory miasto padnie bowiem cień strachu, gdy na jednej z ciemnych uliczek odnalezione zostanie ciało brutalnie zamordowanej młodej kobiety. A osobą, która dokona tego makabrycznego odkrycia, będzie właśnie Cat.
W świecie dzieci Słońca i Księżyca
Erin Beaty stworzyła intrygujący świat fantasy, który choć pozbawiony elfów, krasnoludów i innych stworzeń tego typu, oferuje za to świeże spojrzenie na magię i religię. Sposób, w jaki te elementy są wplecione w narrację, nienachalnie i naturalnie, dodaje jej głębi i bogactwa, sprawiając, że czytelnik nie czuje się przytłoczony ilością nowych informacji niezbędnych do zrozumienia realiów, w których żyją bohaterowie powieści, a wręcz przeciwnie, przyswaja je z lekkością. Momentami można wręcz zapomnieć, iż poznawana fabuła ulokowana jest w realiach fantasy, a bardziej da się odnieść wrażenie, że jest to swego rodzaju wizja autorki, jak mogłoby to wyglądać, gdyby po upadku imperium rzymskiego sprawy potoczyły się nieco inaczej, a społeczeństwo starego kontynentu podzieliło się na wyznawców Słońca i tych, którzy swe modły wznoszą ku Księżycowi. Nawet nazwy poszczególnych narodów wspominane w powieści brzmią podobnie do tych stosowanych we wspomnianym historycznym mocarstwie. Sam czas akcji natomiast bardziej przypomina średniowiecze epoki gotyku.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na godną pochwały dbałość autorki o szczegóły podczas opisów związanych z budową sanktuarium. Widoczna jest tutaj wiedza na temat architektury oraz procesu budowy budynków sakralnych, co pozwala czytelnikom lepiej zrozumieć istotną część scenerii i jej znaczenie w powieści.
Nieszczęścia przeszłości rodzą tragedię teraźniejszości
Jednak zazwyczaj książki czytamy nie z chęci poznawania opisanego w nich świata, a dla pojawiających się w nich bohaterów. Również tutaj autorka nie zawodzi. Zarówno te pierwszo, jak i postacie drugo- i trzecioplanowe, wykreowane są z dbałością o szczegóły i realizm. Ważnym aspektem dla autorki podczas pisania było ewidentnie to, jak na umysł i psychikę człowieka wpływają jego otoczenie, rodzina i wydarzenia z przeszłości, niekiedy tylko pośrednio z nimi związane.
Jednymi z trudniejszych zagadnień, jakie poruszane są w książce, okazują się temat zdrowia psychicznego oraz stosunek społeczeństwa do tych, którzy nie radzą sobie w tym zakresie. To zatrważające, że w naszych czasach zazwyczaj jest to tabu. Choroby psychiczne często wynikają ze zmian chemicznych w mózgu, a czym tak bardzo różni się ten organ od serca czy płuc, jeśli chodzi o leczenie, gdy zachodzi taka potrzeba?
Krew i księżyc to nie jedynie powieść kryminalna osadzona w świecie fantasy, to także dojrzała lektura skłaniająca do przemyśleń nie tylko w powyższym temacie, ale również w kwestii nietolerancji na tle religijnym i kulturowym oraz konieczności brania odpowiedzialności za swoje czyny.
Oczywiście wśród ukazanych tragedii i mrocznych tajemnic, co rusz wyłaniających się z cienia w opowieści, są i jasne aspekty tej historii: przyjaźń, wiara, lojalność i miłość. Ukazane zostały niekiedy w nieoczywisty sposób, nawet jeśli wziąć pod uwagę dość przewidywalny wątek romantyczny, który mimo to jest przyjemny w odbiorze i stanowi dobrze napisane tło śledztwa prowadzonego przez głównych bohaterów.
W cieniu blasku księżyca
Krew i księżyc Erin Beaty to fantastyczna książka, zdecydowanie zasługująca na pochwałę i warta uwagi. Jedną z cech ją wyróżniających jest styl pisania autorki, jednocześnie lekki i wciągający nawet w momentach opisywania brutalnych zbrodni. Fabuła wciąga nas i trzyma w napięciu od samego początku do końca. Rozwiązanie tajemnicy makabrycznych morderstw może bowiem zaskoczyć nawet tych miłośników kryminałów, którzy zazwyczaj już w połowie książki znają tożsamość mordercy. Nie tym razem! Zresztą to nie jedyne zaskoczenie, jakie szykuje dla swych czytelników autorka. Zwroty akcji wprawiają w konsternację i mieszają w naszych założeniach, sprawiając, że motyw kryminalny skonstruowany jest w sposób niezwykle zręczny i udany, czerpiąc swoją inspirację z niesławnego Kuby Rozpruwacza.
Autor: Erin Beaty
Tłumaczenie: Marta Ziegler
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 496
Więcej informacji TUTAJ