Marzenie o nieśmiertelności towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Wszystkie religie obiecują wyznawcom zbawienie i wieczną egzystencję w zaświatach. Już w starożytności pojawiały się pierwsze próby przedłużania życia.
Do teraz z tamtego okresu towarzyszy nam wiele podań i legend dotyczących poszukiwania wiecznej młodości. Przykładami takich historii są chociażby eliksir życia i kamień filozoficzny — substancje wypatrywane przez średniowiecznych alchemików, mające w szczególności zapewnić nieśmiertelność, ambrozja — jedyny pokarm bogów w mitologii greckiej, dający niekończącą się młodość oraz Fontanna Młodości — źródło magicznej wody, po wypiciu której człowiek regenerował się, oddalając datę swojej śmierci.
Czterysta, pięćset, a według niektórych źródeł – nawet do tysiąca pięciuset lat mógł żyć mityczny feniks — kolejny znany symbol nieśmiertelności i odrodzenia, który na stałe zagnieździł się w dzisiejszej popkulturze. Inną, bardzo ciekawą metaforą wiecznego powrotu, jest trochę mniej popularny od swojego ptasiego kuzyna Uroboros – legendarny wąż, pożerający swój własny ogon. Jego wizerunek po raz pierwszy pojawia się staroegipskich tekstach pogrzebowych z XIV wieu przed naszą erą, znalezionych w grobowcu faraona Tutenchamona.
To było kiedyś, jednak w dzisiejszych czasach również obsesyjnie dążymy do przedłużenia swojego życia. W chwili obecnej jego średnio długość na świecie wynosi siedemdziesiąt dwa lata i co roku wydłuża się o dwa miesiące. Jednak czy wieczne bytowanie ma tylko plusy i powinniśmy go poszukiwać niezależnie od kosztów? Trochę inny pogląd na nieśmiertelność opisuje w swojej książce, Klub Samobójców, autorka – Rachel Heng. Napisana przez nią historia dzieje się w świecie, gdzie śmierć jest najgorszym z przestępstw.
W uniwersum wiecznego życia
Pisarka w swojej debiutanckiej powieści stworzyła futurystyczny świat, w którym medycyna jest nad wyraz rozwinięta i zapewnia tym samym różne możliwości przedłużania życia. Mamy wszelakike zamienniki narządów, gdy ludzkie przestają funkcjonować, diamentową skórę, jak naturalna ulegnie zniszczeniu lub inteligentną krew, krzepnącą krócej niż w jedną milisekundę. Jednak wieczne życie zarezerwowano tylko dla wybranych, spełniających określone wymagania.
Jedna z głównych bohaterek — Lea – to ponad stuletnia, perfekcyjna pod względem genetycznym i idealnie zdrowa dziewczyna, która dla innych jest uosobieniem marzeń o nieśmiertelności. Kocha swoje życie i nie zamierza w żaden sposób z niego rezygnować. Kiedy przypadkowo spotyka na ulicy ojca, którego nie widziała od osiemdziesięciu ośmiu lat, po raz pierwszy od dawna ma do czynienia ze śmiercią.
Okazuje się, że ślady jej zaginionego wcześniej taty prowadzą do Klubu Samobójców – tajemniczej organizacji, działającej jako grupa aktywistów. Jej szefową jest Anja, dorosła kobieta, wciąż mieszkająca ze swoją wegetującą i bardzo chorą matką. Chociaż jako młoda i dobrze rokująca osoba sama przeszła szereg zabiegów przedłużających życie, to jednak widok cierpiącej rodzicielki odbiera jej chęć do działania. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że jedyny wybawieniem dla jej rodzicielki byłaby śmierć. A ta, niestety, jest towarem zabronionym. Ryzykując utratę dotychczasowej egzystencji, Lea stara się dowiedzieć więcej na temat Klubu Samobójców, pragnąc opowiedzieć na pytanie, dlaczego jej ojciec zdecydował się powrócić po tylu latach nieobecności?
Odmienne światy
Rachel Heng w swojej książce idealnie rozrysowała dwa zupełnie skrajne poglądy dotyczące nieśmiertelności. Ci, którzy dostosowali się do otaczającej ich rzeczywistości i są przykładnymi, długowiecznymi obywatelami. Mają wszystko, czego zapragną, czują się szczęśliwi i chcą żyć wiecznie, nawet kosztem przestrzegania surowego regulaminu. To państwo bowiem decyduje o diecie, pracy, ćwiczeniach, a także przyswajanej w wolnym czasie kulturze. Drugą grupę tworzy ta gorsza część społeczeństwa – ludzie buntujący się przeciwko regułom, którzy uważają, że każdy powinien mieć prawo do decydowania o zakończeniu swojej egzystencji.
Lektura w dobry sposób niesie sobą głosy za i przeciw, daje solidne argumenty i co ważne — pod koniec czytania pozwala nam wysnuć własne wnioski. Jednak wybór jednej ze stron wcale nie jest taki oczywisty. Czy utrata wolności wyboru to czasem nie zbyt wysoki koszt wiecznego życia? A może strach przed śmiercią bywa tak duży i tak głęboko zakorzeniony, że możemy poświęcić nawet naszą wolność, by być nieśmiertelnymi? Jak widać, pomimo tego, że to książka skierowana raczej do młodzieży, to jednak dotyka trudnego problemu i zostawia wiele do przemyślenia.
Debiut literacki
Klub Samobójców to pierwsza pisarska próba Rachel Heng. Jak przystało na piśmiennicze początki, powieść zawiera w sobie kilka wad, które po dopracowaniu stworzyłyby świetny bestseller.
Pierwszą kwestią są bohaterowie i ich relacje. W historii wypadają oni nieco sztucznie, przez co ciężko się z nimi zżyć. Dialogi momentami naciągane i wychodzą nienaturalnie. Czasami odnosiłam wrażenie, że postacie drugoplanowe są lepiej przemyślane niż Lea czy Anja.
Jak dla mnie również samo uniwersum zostało za słabo wykreowane. Mało o nim wiemy, a szkoda, bo można było tutaj naprawdę napisać bardzo dużo. To samo dotyczy Klubu Samobójców, który też został dość słabo opisany. Moim zdaniem lepsza charakterystyka pozwoliłaby bardziej wczuć się w stworzony przez autorkę świat.
Pomysł na fabułę był intrygujący, jednak nie wszystko poszło tak, jak powinno. Mimo to nie mam zamiaru skreślać autorki, bo wiem, że posiada spory potencjał. Liczę, że wraz z kolejnymi powieściami, dopracuje wymienione przeze mnie minusy i śmiało, w sposób zasłużony, podbije listy bestsellerów.
Tytuł: Klub Samobójców
Autor: Rachel Heng
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 408
ISBN: 978-83-661-3416-4