Robert Rodriguez ujawnia nowe szczegóły dotyczące filmu Netflix We Can Be Heroes, w którym swój wielki powrót mają Sharkboy i Lavagirl.
Platforma Netflix zaprosiła Roberta Rodrigueza do współpracy przy nowym filmie o superbohaterach. Ten znany ze stworzenia Desperado, od Zmierzchu do Świtu, Spy Kids, Rekin i Lava: Przygoda w 3D czy też Alita: Battle Angel będzie zarówno reżyserem, scenarzystą, jak i producentem w najnowszym projekcie Netflixa dla dzieci. Wedle tego, co można usłyszeć od samego twórcy, platforma poprosiła o produkcję w stylu jego wcześniejszych hitów, które cieszą się dużą popularnością na platformie streamingowej.
Największą rzesze fanów przez te wszystkie lata sprawiły mi filmy dla dzieci. Zwłaszcza widownia Spy Kids. Dzieciaki oglądają te filmy w kółko, ponieważ są to filmy akcji stworzone specjalnie dla rodzin i właśnie dla nich. Netflix przyszedł do mnie, ponieważ Spy Kids spisały się na ich usługach bardzo dobrze. Spytali „czy mógłbyś nakręcić serię filmów, które też się tak spodobają?” A ja powiedziałem: „Z przyjemnością!” Trudno byłoby zrobić je dla kina, ponieważ dzieci nie mogłyby podjechać do niego i oglądac tyle razy, ile by chciały. Rodzice musieliby jeździć tam z nimi. Dzięki Netflix mogą po prostu siedzieć i [naśladuje naciśnięcie przycisku odtwarzania]. To tak jak ja, nie muszę siedzieć i oglądać Glitter Force z moją córką, może po prostu włączyć film tyle razy, ile chce. Dlatego są tak duże pieniądze na tego typu produkcjach.
Moje dzieci są w wieku, w którym mogą razem ze mną robić filmy. Więc wpadliśmy na pomysł… Avengersów, którzy mają dzieci. Ich pociechy również mają supermoce, ale nie wiedzą jeszcze jak z nich korzystać, ponieważ są po prostu za młode. To był najbardziej wymagający film, jaki kiedykolwiek zrobiłem. każdy reżyser wie, że najtrudniejszą sceną jest kolacja, w której jest dużo postaci. A ja w całym filmie w każdym ujęciu mam jedenaścioro superbohaterów. Próbowanie wymyślenia tego, jak to sfilmować, było niesamowite. To naprawdę wymagające i ekscytujące, a ja już to nakręciłem i edytowałem. Oceniamy materiały z nagrań w Wiedniu, zdalnie. Nie mogę jak zwykle przebywać w sali orkiestrowej. Siedzimy w Wiedniu w odległości sześciu stóp od siebie, to szalony czas.