Ukradzione prezenty są więcej warte niż te kupione. „Trinkets” – recenzja książki

-

Ludzie kradną z różnych powodów. Czasami zmusza ich do tego sytuacja materialna. Niektórzy złodzieje potrzebują poczuć adrenalinę, pragną wydawać się kimś niebezpiecznym. Nieważne, z jakiego powodu ktoś postanawia kraść, bo najważniejsze jest to, że kiedy się już zaczyna, to często nie da się przestać. Kleptomania jest chorobą, z którą powinniśmy walczyć, ponieważ może zrujnować nasze życie. Jednak dla uzależnionych od kradzieży nawet wizja odsiadki w więzieniu nie jest na tyle dużą motywacją, żeby skończyć ze złodziejstwem. Jaki jest świat osoby uzależnionej od drobnych kradzieży? Kirsten Smith pokazuje nam to aż z trzech całkowicie różnych perspektyw, podkreślając, że nic nie jest takie, jakie się nam wydaje. Jak wypadła debiutancka powieść autorki?

„Tego nikt nie powie jak jesteś mała: w głębi duszy wszyscy nienawidzą księżniczki. Każdy chciałby patrzeć na jej upadek”.

Zasada numer jeden: bądź uważna

Tabitha, Elodie oraz Moe to uczennice szkoły średniej. Reprezentują różne światy. Tabitha jest bogatą popularną dziewczyną, która nie zadaje się z ludźmi z niższych sfer. Jej ojciec zdradza żonę, co bardzo mocno odbija się na psychice matki i córki. Bohaterka czuje się mocno zagubiona, ponieważ żyje w toksycznym świecie, w którym trudno jej się odnaleźć. Mimo tego, że jej się powodzi i nie ma problemów finansowych, zaczyna kraść, aby uporać się z problemami rodzinnymi. Elodie jest szarą myszką, którą trudno zauważyć w różnobarwnym licealnym świecie. Mieszka z ojcem i macochą, z którą trudno jej złapać wspólny język. Tęskni za swoją biologiczną matką, dlatego próbuje odnaleźć pocieszenie w drobnych kradzieżach sklepowych. Moe także nie ma lekko, ponieważ mieszka z zapracowaną ciotką. Dziewczyna cierpi przez chłopaka, w którym jest zakochana po uszy, ten jednak ukrywa ich relację, ponieważ boi się opinii innych uczniów. Drogi trzech nastolatek krzyżują się na mitingu anonimowych kleptomanów. Zażenowanie i chęć ucieczki z obowiązkowych spotkań sprawiają, że dziewczyny powoli się zaprzyjaźniają. Mimo tego, że są całkowicie inne, potrafią się dogadać i być dla siebie podporą. Czy uda im się wyleczyć, a może wykorzystają swoje uzależnienia, aby kraść razem?

Zasada numer dwa: bądź pewna siebie

Oglądałam serial Trinkets, więc miałam naprawdę wielkie wymagania co do tej książki. Ekranizacja była zabawna, czasami wzruszała i szokowała, natomiast jej papierowa wersja wydawała się bardziej stonowana, grzeczna i trochę nudna. Autorka opowiada historię, jaką dałoby się przedstawić w naprawdę ciekawy sposób, jednak cały czas odnosiłam wrażenie, że nie potrafiła rozkręcić fabuły, przez co książka wypada nijako. Jedynym co ratuje tę powieść są na pewno ciekawe bohaterki. Ich rozdziały są pisane w różny sposób, co mocno podkreśla indywidualne charaktery. Najbardziej do gustu przypadła mi Elodie. Jest całkowicie niepozorna, z jednej strony cicha i stonowana, z drugiej zaś wydaje się być niebezpieczna i energiczna jak burza. Kiedy zaczyna kraść, ukazuje swoje drugie oblicze. Najmniej polubiłam Tabithę. W jej słowach i przemyśleniach na pierwszy plan wysuwa się ciągła potrzeba bycia kimś lepszym. Bywa pretensjonalna, co potrafi naprawdę zdenerwować czytelnika. Oczywiście łatwo możemy zauważyć ewolucję bohaterek. Wpływają na siebie, rozwijając swoje charaktery.

Zasada numer trzy: nie daj się złapać

Nie jest to powieść najwyższych lotów, ale nie mogę też powiedzieć, że okazała się kiepska. Określiłabym ją jako książkę, którą warto przeczytać, jeśli jest się prawdziwym fanem serialu, pomimo tego, że poza głównymi bohaterkami ma mało wspólnego z ekranizacją. Niewiele w niej zwrotów akcji czy chociażby bardziej emocjonujących wątków, co nie zmienia faktu, że autorka porusza ważny temat kradzieży sklepowych oraz radzenia sobie z problemami rodzinnymi czy szkolnymi. Robi to w delikatny i przystępny, a jednocześnie dość interesujący sposób.

Wydaje mi się, że będzie to powieść odpowiednia zarówno dla nastolatków troszkę starszych odbiorców. Na pewno jest skierowana raczej do fanów serialu, ponieważ na rynku wydawniczym można znaleźć mnóstwo dużo lepszych i ciekawszych propozycji o podobnej tematyce. Na pewno bohaterki są dużym atutem , jednak nie wiem, czy to nie trochę za mało, aby ocenić książkę lepiej.

Ukradzione prezenty są więcej warte niż te kupione. „Trinkets” – recenzja książki
Tytuł:
Trinkets

Autor: Kirsten Smith

Wydawnictwo: Jaguar

Liczba stron: 300

ISBN: 9788376867854

podsumowanie

Ocena
5

Komentarz

„Trinkets” nie powala czytelnika niczym szczególnym, dlatego wydaje mi się, że jest to książka, którą czyta się tylko wtedy, gdy lubi się jej serialową wersję. Dobrą robotę robią ciekawe bohaterki, jednak nawet one nie sprawiają, że książka zasługuje na lepszą ocenę.
Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Trinkets” nie powala czytelnika niczym szczególnym, dlatego wydaje mi się, że jest to książka, którą czyta się tylko wtedy, gdy lubi się jej serialową wersję. Dobrą robotę robią ciekawe bohaterki, jednak nawet one nie sprawiają, że książka zasługuje na lepszą ocenę.Ukradzione prezenty są więcej warte niż te kupione. „Trinkets” – recenzja książki