Spośród charakterystycznego ubioru postaci znanych w popkulturze na pewno wyróżniają się kostiumy superbohaterów. Czasem odważne, momentami wręcz epickie, jednak są także dowody, że to prostota najbardziej potrafi utkwić w pamięci. Takim przykładem jest Czerwony Kapturek, którego dzień jest obchodzony 19.07.
Once Upon a Time (pol. Dawno, dawno temu, 2011-2018)
Serial Once Upon a Time jest znany ze swojej formuły, gdzie przedstawia znane postaci z baśni i legend jako zwykłych ludzi, żyjących w małym miasteczku. W dodatku często historie bohaterów, choć w motywie podobne, różnią się wieloma szczegółami. Dlatego nie sposób nie wspomnieć o motywie Czerwonego Kapturka w popkulturze i nie przytoczyć przy tym postaci z Once Upon a Time.
Kapturek, znana jako Ruby, pracuje jako kelnerka w Storybrooke w barze prowadzonym przez… jej babcię. Dziewczyna jest niepokorna, nieco wyzywająca i lubi poimprezować. By nie zdradzać szczegółów serialu tym, którzy go nie widzieli, zaznaczę tylko, że losy postaci są rozwijane w różnych kierunkach. Samo jednak origin story Kapturka to zbitek charakterystycznych dla tej baśni tematów, podanych w zupełnie innej formie. I tak – jest wilk, ale to Ruby się w niego zmienia (a raczej w wilkołaka), jest babcia – ale wcale nie martwa, są myśliwi – jednak nie jako wybawcy, a jako mordercy rodziców Kapturka, jest i charakterystyczna czerwona peleryna, która, w przeciwieństwie do oryginalnej opowieści, nie stanowi tylko części garderoby, a posiada magiczną moc. (Adrianna)
Dziewczyna w czerwonej pelerynie (2011, reż. Catherine Hardwicke)
Dawno, dawno temu, w maleńkiej wsi żyła sobie dziewczyna. I tak się zaczyna bajka o Czerwonym Kapturku. W tym filmie jest to całkowicie inna baśń niż na kartach książki. Wieś jest dręczona przez złego wilka, a jedyną osobą która może ich ocalić jest dziewczyna z niezwykłym darem, rozumie mowę wilka i wie czego on chce. Przed nią najtrudniejsza decyzja w życiu… Ten film jest też niezwykle szczegółowy odnośnie przesądów oraz tradycji społeczeństwa w tamtych czasach. Nie ma w nim sztucznych trików czy efektów specjalnych. Główna bohaterka świetnie odegrała rolę Czerwonego Kapturka i silnej kobiety. Polecam ten film w długie i ciepłe wieczory – przeniesie was w świat baśni. (Patrycja Sura)
Hard Candy (pol. Pułapka, 2005, reż. David Slade)
Internet bywa niebezpiecznym miejscem. Zwłaszcza dla nastolatków szukających zrozumienia. Wtedy każda dziewczyna, w której dziecinna naiwność i buzujące hormony tworzą wybuchową mieszankę może być czerwonym kapturkiem narażonym na atak podstępnego, wielkiego, złego wilka.
W filmie Hard Candy motyw Czerwonego Kapturka jest niepodważalny, jednak wykorzystano go w nowej odsłonie. Dosadnie brutalnej i idealnie dopasowanej do dzisiejszych czasów i choć obraz ten powstał 15 lat temu, nadal jest bardzo aktualny. Tutaj Czerwony Kapturek pod płaszczem niewinności skrywa złość i pragnienie zemsty za każdą skrzywdzoną wcześniej dziewczynkę. (Paulina Komorowska-Przybysz)
Tell Me a Story (pol. Opowiedz mi bajkę, 2018)
Czy klasyczne baśnie i legendy można przenieść do dzisiejszych realiów? Wielu próbuje (wszelkiej maści retellingi cieszą się przecież ogromną popularnością) – i tak zrobili także twórcy Opowiedz mi bajkę – ale niestety nie do końca im to wyszło. Zamysł był niezwykle interesujący – we współczesnym Nowym Jorku w pokręcony sposób przeplatają się ze sobą różne historie: Jasia i Małgosi, trzech świnek oraz Czerwonego Kapturka i złego wilka. W rolach tych ostatnich występują: przeurocza Danielle Campbell (Davina z The Originals) oraz fenomenalny Billy Magnussen. Ich wątek jest niesamowicie elektryzujący i spokojnie nadałby się na fabułę dobrego thrillera psychologicznego, gdyby wyciąć z niego parę banałów. Jednak to, że dziewczyna pożycza czerwony płaszcz z kapturem, babcia leży związana w łóżku, a wybranek serca okazuje się kimś na kształt wilka w ludzkiej skórze, nie czyni jeszcze z Opowiedz mi bajkę historii o Czerwonym Kapturku (a już tym bardziej nie o Jasiu i Małgosi czy trzech świnkach, tak swoją drogą). Zatem, albo dużo sobie tutaj dopowiemy, albo musimy pogodzić się z tym, że to po prostu dobrze rozreklamowany serial, który jest naprawdę wart uwagi, ale na pewno nie z powodu rzekomych nawiązań do klasycznych baśni. (Klaudyna Maciąg)