Książki młodzieżowe to specyficzny gatunek literacki. Jedni wolą omijać go szerokim łukiem, inni nie wyobrażają sobie życia bez zaczytywania się w nich. W końcu to właśnie one dostarczają sporą dawkę rozrywki, do tego bawią i pokazują, że nawet w książkach skierowanych do młodszych odbiorców można wykreować ciekawy świat i niesamowitych bohaterów.
Jednak, jak wiadomo, powieść powieści nierówna. Poniżej przedstawiamy naszą top 5 młodzieżowych pozycji, na które warto zwrócić uwagę.
Eragon, Christopher Paolini
Seria Dziedzictwo to bodaj najsłynniejszy przykład dzielący społeczność czytelników. Część uważa, że jest to rewelacyjny cykl fantasy, inni zaś zarzekają się, iż nie zbliżą się do historii Paoliniego na krok. Co prawda ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup, jednak samego Eragona z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim młodym książkoholikom, stawiającym pierwsze kroki w fantastyce. Opowieść o tytułowym jeźdźcy smoków to dobry początek dla wszystkich tych, którzy chcą po raz pierwszy przeczytać coś spoza kanonu lektur szkolnych. – Wiktoria
Seria Córka Zjadaczki Grzechów, Melinda Salisbury
Córka Zjadaczki Grzechów to dość niepozorna seria, zwłaszcza jeśli oceniamy ją tylko po pierwszym tomie, w którym dzieje się niewiele, ale też nie bardzo wiele dziać się może. Jej główna bohaterka jest w zasadzie krótko trzymanym więźniem, pionkiem w o wiele bardziej skomplikowanej grze politycznej niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Swoją budową i fabułą przypomina te prawdziwe baśnie – piękne, urzekające, ale jednocześnie okrutne, w których nie wszyscy bohaterowie i bohaterki odnajdą na końcu szczęście. Wśród kierowanych do młodzieży powieści postawiłabym ją koło Córki dymu i kości Laini Taylor, chociaż pod względem stylistyki czy świata przedstawionego bardzo się od siebie różnią, obie autorki nie stronią od eksplorowania również bardziej mrocznych zakamarków ludzkich zachowań oraz motywacji. – Agata
Ktoś mnie obserwuje, A. V. Geiger
Kiedy wyobrażacie sobie “tę dzisiejszą młodzież”, to najczęściej są to osoby paradujące z nosem w telefonie, śledzące (nie tylko) swoje profile w mediach społecznościowych. Nie ominie ich żaden post na Facebooku, zdjęcie na Instagramie i tweet na Twitterze – mają rękę na pulsie i zawsze wiedzą, co właśnie wydarzyło się w życiu ich ukochanych celebrytów, jednocześnie równie chętnie dzieląc się ważnymi dla siebie chwilami. Jedną z takich osób jest cierpiąca na agorafobię nastolatka, której lęk jest tak wielki, że dziewczyna nie wychodzi z domu, a jej jedynym “oknem na świat” jest właśnie portal internetowy, mający w logo niebieskiego ptaszka. Tam poznaje chłopaka, zagubionego równie mocno, co ona. Czy rozkwitające między nimi uczucie ma szansę na szczęśliwe zakończenie? Spotkają się w realnym świecie i będą żyli długo i szczęśliwie? Przekonacie się o tym, sięgając po książkę A. V. Geiger (w świetnym tłumaczeniu Pauliny Braiter-Ziemkiewicz), nie zepsuję wam zabawy i nie zdradzę tej tajemnicy. Powieść niezwykle wiernie odzwierciedla. – Martyna
Trylogia Moorehawke, Celine Kiernan
Książki Celine Kiernan polecam wszystkim. Dosłownie wszystkim. Trylogia Moorehawke to naprawdę bardzo dobra młodzieżówka z wątkami fantasy. Początkowo akcja rozwija się dość powoli. Autorka zaznajamia czytelnika ze stworzonym przez siebie światem, postaciami i sytuacją panującą w królestwie. Powiedziałabym, że stopniowo buduje atmosferę tajemnicy. Intrygi polityczne, królewicz, którego ogłoszono martwym za życia, i mroczne sekrety z przeszłości, to tylko niewielka część historii, którą przedstawiono na kartach Zatrutego tronu (1 część). Drugi tom powieści to dosłownie wielkie wow. Pamiętam, że długo na niego czekałam, jednak nie zawiodłam się w ani jednym procencie. Jako antyfan kotów pokochałam książkę, w której to właśnie te futrzaki odgrywają niemałą rolę. Celine Kiernan potrafiła stworzyć świetne postaci, trzymającą w napięciu historię, ale również opowieść o tym, jak wiele masek może nosić człowiek. Trylogia Moorehawke to cykl o dorastaniu, stawianiu czoła własnym słabościom, ale również walce o lepszy świat. O to, by zakorzenione uprzedzenia nie odgrywały pierwszych skrzypiec w życiu każdego z nas. – Patrycja
seria Percy jackson i bogowie olimpijscy, Rick Riordan
Wystarczyło kilka zdań, bym zakochała się w tej serii Ricka Riordana. Niby prostej, przewidywalnej, ale pełnej uroku, akcji, świetnie poprowadzonej i ze sporą dawką humoru. Pisarz zrobił coś, czego nie potrafi każdy władający piórem – sięgnął po znane z mitologii motywy i dostosował je do współczesnych realiów tak, że stały się one jeszcze ciekawsze. Riordan postawił na prostotę, nie kombinuje, nie ubarwia, nie wykorzystuje niepotrzebnych strzępków pomysłów, wie, jak pokierować fabuła tak, by czytelnik nie mógł się oderwać od książki. Jak już rozpoczniecie przygodę z tym cyklem, nie będziecie chcieli opuścić świata bogów i herosów. Każda postać ma w sobie to coś, każda przygoda zachwyca, a każda strona dostarcza nowych wrażeń. – Monika