Niczym Orfeusz? „Słońce i gwiazda” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza książki Słońce i gwiazda do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Galeria Książki.

Szukasz dobrej książki młodzieżowej z motywami znanymi z różnych mitologii świata? Kiedy ktoś pytał mnie, jaka jest moja ulubiona pozycja, w której pojawia się mitologizacja, bez chwili wahania wymieniałam kilka tytułów – wszystkie autorstwa Ricka Riordana. Po utwory tego pisarza sięgam w ciemno od wielu, wielu lat. Jeszcze ani jeden z nich mnie nie rozczarował czy nie spełnił pokładanych w nim czytelniczych nadziei. Aż do teraz…

Słońce i gwiazda to kolejna powieść ze świata grecko-rzymskich herosów walczących z mitologicznymi bestiami, szukających zaginionych artefaktów czy ratujących Ziemię przed zagładą. Rick Riordan co i rusz dodaje nowy utwór do całkiem pokaźnego zbioru tytułów należących do cyklu o dzieciach bogów. Powstała nawet seria, w której to sam Apollo zostaje przeklęty przez Zeusa i musi borykać się ze śmiertelnymi problemami.

Jak do tych książek grecko-rzymskiego uniwersum Riordana pasuje jego najnowsza powieść Słońce i gwiazda? To opowieść o przygodach Nico di Angelo, syna Hadesa, i Willa Solace’a, syna wspomnianego wyżej Apolla. Ta dwójka, niczym Orfeusz albo Percy i Annabeth, będzie musiała odbyć podróż do Podziemia. Czy młodym herosom uda się w nim przetrwać?

Misja do wykonania

Od jakiegoś czasu Nico miewa niepokojące sny. Słyszy w nich czyjś głos, ta osoba wzywa pomocy. Na początku młody heros nie wie, kto go przywołuje, ale im więcej razy przeżywa ten sam koszmar, tym więcej elementów zaczyna się ze sobą łączyć. Okazuje się, że osobą potrzebującą pomocy jest tytan Bob. Kiedyś dopomógł on Percy’emu i Annabeth, sam jednak utknął w Podziemiu, bez możliwości wydostania się z niego.

Nico wie, że tytan został przez kogoś uwięziony i cierpi potworne katusze. Tylko kto mógłby być tak bezwzględny i torturować Boba? Na odpowiedź nie trzeba długo czekać – tytanowi zagraża dość potężne bóstwo, które pragnie również dostać w swoje szpony Nica. Czy bohater jest w stanie powstrzymać zagrożenie i pomóc Bobowi? Czy wybierze się do Podziemia? Czy zaryzykuje swoje życie?

Niemożliwa misja

Słońce i gwiazda to powieść, której większa część rozgrywa się w Podziemiu – miejscu mrocznym, niebezpiecznym, nieprzewidywalnym. Miejscu, do którego trafia się po śmierci. Bohaterowie muszą jednak przemierzyć domenę Hadesa, by uratować znajdującego się w tarapatach Boba.

Sam motyw wędrówki przez Podziemie nie jest niczym nowym – podróż przez świat umarłych odbyli Orfeusz, Percy Jackson czy Riley Oh. A to jedynie niektóre osoby bohaterskie, które ryzykowały swoje życie w tak nieprzystępnej krainie.

Przygody wspomnianych przed chwilą protagonistów i protagonistek były ciekawe, mroziły krew w żyłach, ale również wciągały i nie można się było oderwać od czytania o nich. Zupełnie inaczej ma się niestety sprawa z opowieścią o di Angelo i Willu. Owszem, początek historii jest niezwykle obiecujący i w stylu Riordana, jednak po drodze wszystko się gdzieś zaciera – pozostaje dość nudna i przewidywalna powieść o poszukiwaniu swojej drogi, uczuciach i walce z przeciwnościami. Niebezpieczeństwa, jakim muszą stawić czoła Nico i Solace, nie wywołują ciarek ekscytacji, wręcz przeciwnie – czyta się o nich mechanicznie, byle zakończyć opowieść.

Skąd tak nagłe pogorszenie u Riordana? Trudno rzec, czy to wina ojca Jacksona, czy Marka Oshiro. Nie do końca wiadomo, kto odpowiada za który aspekt historii, pewnym jest jednak, iż ten duet nie oddał w ręce odbiorcy dobrej i wciągające książki. A szkoda, bo Nico zasługiwał na coś fascynującego.

Co wpływa na tak negatywny odbiór tytułu? Brak pomysłów na poprowadzenie historii i budowanie postaci. Jasne, pojawiają się antagoniści, którym trzeba stawić czoła, ale wydają się tacy…. Nijacy. Nie przekonują do siebie, nie przerażają, nie zapadają w pamięci. Owszem, mamy intrygujące tło akcji, samo królestwo Hadesa, ale o wiele lepiej zostało ono przedstawione w Domu Hadesa niż Słońcu i gwiazdach. Tak, nareszcie Nico i Will dostali swoje pięć minut, ale co z tego, skoro odbiorca nie potrafi wciągnąć się w snutą opowieść.

Ciągle czyta o tym, jak di Angelo jest źle. Ciągle słyszy, jak to świat jest okropny, Nico nierozumiany i w ogóle każdy zawodzi tego bohatera. Ciągle widzi snującego się protagonistę, nie potrafiącego poradzić sobie ze swoimi uczuciami. Nagromadzenie pesymistycznych emocji wpływa na czytelnika – ten po paru stronach, kiedy to autorzy w kółko wkładają w usta bohatera te same frazesy, a do jego głowy te same myśli, ma najzwyczajniej w świecie dość. Pesimizmu, czarnowidztwa i emo vibes.

Podsumowanie

Słońce i gwiazda to jedna z gorszych książek w dorobku Riordana. Tak jak pisałam wcześniej, trudno mi określić, jaki wpływ na taki stan rzeczy miał sam autor, a jaki druga osoba pisarska tworząca ten utwór. Liczy się jednak efekt końcowy, a ten jest niestety słaby. A mogło być tak dobrze, był taki potencjał, po tylu latach Nico otrzymał swoją własną historię i…

Wiele jej elementów nie poszło tak jak trzeba. Szkoda, wielka szkoda.

słońceAutor: Rick Riordan i Mark Oshiro

Tytuł: Słońce i gwiazda

ISBN: 978-83-67071-66-6

Wydawnictwo: Galeria Książki

Liczba stron: 544

Więcej informacji TUTAJ

 


podsumowanie

Ocena
4.5

Komentarz

Niestety nie jest to najlepsza książka Ricka Riordana.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Niestety nie jest to najlepsza książka Ricka Riordana. Niczym Orfeusz? „Słońce i gwiazda” – recenzja książki