Razem we wszechświecie. „Śpiący giganci” – recenzja ebooka

-

Zastanawialiście się kiedyś, czy poza ludźmi istnieje w wszechświecie inny rozumny gatunek? W dzieciństwie wierzyliście w potwory i inne paskudne kreatury? Interesuje was kosmos? Jeżeli na którekolwiek z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, myślę, że powinniście się zainteresować książką Sylvaina Neuvela.
Pierwsze spotkanie

W prologu książki poznajemy Rose Franklin, dziewczynkę, która w swoje jedenaste urodziny dokonała niezwykłego odkrycia. Podczas przejażdżki na rowerze zapuściła się do pobliskiego lasu, gdzie jej uwagę przyciągnął pozornie zwyczajny pagórek. Schodząc po jego zboczu, niespodziewanie wpadła do ogromnej dziury i straciła przytomność na kilka godzin. Po przebudzeniu zorientowała się, że wylądowała na ogromnej dłoni wykonanej z całości z metalu, która z niewyjaśnionych przyczyn nagle wyłoniła się spod ziemi.

W kolejnych rozdziałach śledzimy losy Rose, gdy ta jest już dorosłą kobietą. Po ukończeniu studiów z fizyki bohaterka postanowiła w całości oddać się sprawie męczącej ją od dzieciństwa – kwestii tajemniczej ręki, która może być wytworem istot pozaziemskich. Jest ona bowiem wykonana z irydu, niezwykle rzadkiego materiału – jego wydobycie w tak wielkich ilościach zajęłoby zwykłym ludziom setki lat. Co więcej, obiekt ten należy do większej całości – to część ogromnego giganta, którego elementy porozrzucane są po całej kuli ziemskiej. W książce śledzimy poczynania Rose oraz jej najbliższego zespołu, składającego się z nieposłusznej pilotki Kary Resnik, młodego chorążego Ryana Mitchella oraz genialnego studenta Vincenta Couture, specjalisty od języków.

Nietypowa forma

Śpiący giganci niezwykle przypadli mi do gustu z kilku powodów. Jednym z nich jest bardzo specyficzna narracja. Nie mamy tutaj linearnej akcji, książka składa się głównie z wywiadów przeprowadzonych z anonimowym mężczyzną sprawującym pieczę nad całym projektem badawczym. Sporadycznie możemy się także natknąć na artykuły, zapisy nagrań lub wpisy z dzienników postaci. Taki sposób opowiadania historii stawia autora przed kilkoma problemami: jak przedstawić nam bohaterów? Jak przekazać emocje jedynie za pomocą rozmów czy wpisów? Jak sprawić, by czytelnik był zaangażowany w historię pomimo jej nietypowej formy? Mogę was zapewnić, że  Sylvain Neuvel bardzo dobrze poradził sobie z tymi wszystkimi zadaniami – powieść wciąga i intryguje, ma swoje smutne oraz wzruszające momenty, które oddziałują na odbiorcę.

Fascynujące roboty

Pomysł na tę książkę od początku wydał mi się intrygujący, choć bałam się, że autor rozwiąże akcję w sztampowy i przewidywalny sposób. Nic bardziej mylnego – do samego końca nie byłam pewna, co się stanie. Od dawna  nie czułam tylu emocji, czytając książkę, przewracałam kolejne strony z ogromnym zainteresowaniem. Nie zauważyłam tutaj żadnych luk fabularnych, które często występują w pozycjach debiutantów. Muszę pochwalić także to, w jaki sposób w Śpiących gigantach przedstawiono kwestie dotyczące nauki czy techniki. Jest ich tu całkiem sporo, ale zostały ubrane w dość potoczne i zrozumiałe słowa, dzięki czemu lektura nie nuży.

Postacie pojawiające się w książce są intrygujące, a śledzenie ich historii absorbuje. Szczególną sympatią zapałałam do Kary, którą autor pokazał w bardzo ciekawym świetle. Jest to kobieta zahartowana przez życie, trzymająca facetów na dystans. Niełatwo zawiązuje przyjaźnie, ale kiedy jej na kimś zależy, potrafi być bardzo lojalna wobec tej osoby.
Przez cały czas zastanawiamy się, kim jest mężczyzna przeprowadzający wywiady z bohaterami. Jawi się on jako dość okrutny człowiek – nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel. Jednocześnie bywa bardzo sarkastyczny, co wprowadza humor do opowieści.

Podsumowanie

Widać, że wyobraźnia Sylvaina Neuvela jest wręcz  nieograniczona; w powieści pojawia się wiele interesujących wątków, jakich jeszcze nie było w literaturze. Niezwykle podoba mi się sposób wytłumaczenia tego, jak giganci w ogóle pojawili się na naszej planecie. (Wspomnę tylko, że jest on związany z mitologią). Autor wciąż wielu rzeczy nam nie wyjawił, co sprawia, że mam ogromną ochotę sięgnąć po kolejne tomy tej serii.  Zwłaszcza że w epilogu dowiadujemy się o czymś bardzo szokującym, co może zmienić bieg historii o sto osiemdziesiąt stopni.

Recenzja powstała we współpracy z Virtualo.

Interesuje was literatura science fiction? Na Virtualo znajdziecie sporo ebooków należących do tego gatunku.

 

Razem we wszechświecie. „Śpiący giganci” – recenzja ebooka

 

 

Tytuł: Śpiący giganci15
Autor: Sylvain Neuvel
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 384

Karina Bałdyszko
Karina Bałdyszko
Ogromna miłośniczka książek. Zazwyczaj czyta obyczajówki, thrillery i fantasy, ale czasami sięga także po klasykę literatury. Uzależniona od seriali, należy do fandomu Ricka i Morty’ego. Uwielbia psy, zwłaszcza kundelki, za to nie przepada za kotami.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu