Pierwsze spotkanie. „Pierwsze słowo” – recenzja książki

-

Do tej pory nie miałam przyjemności zaznajomić się z książkami , które wyszły spod pióra Marty Kisiel. Nie znaczy to jednak, że nie słyszałam o autorce, w końcu dobrze wiedzieć, kto w tym roku został laureatem Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla za opowiadanie Szaławiła. Co najciekawsze, Marta twierdzi, że nie umie pisać krótkich form. Dobrze się składa, bo… ja tak naprawdę wcale ich nie lubię!
Krótko, za krótko!

Po przeczytaniu tomu tych krótkich form, mogę stwierdzić, że za całą recenzję Pierwszego słowa powinno wystarczyć to, co Marta napisała we wstępie do książki – w kilku prostych, żołnierskich słowach ujęła w nim wszystkie myśli, towarzyszące mi w trakcie lektury. „Znajdziecie w nim [zbiorze opowiadań] teksty zarówno już wcześniej publikowane (…), jak i premierowe; teksty dłuższe i krótsze, lekkie, zabawne i… cóż, niekoniecznie”. Chwilę później kontynuuje: „Oddaję Wam zatem jedenaście opowiadań o tym, co mnie bawi i fascynuje, ale też przeraża. Jedenaście opowiadań bardzo różnych, czasem lepszych, czasem gorszych, pokazujących może nie tyle drogę, ile ścieżkę, wąską i krętą, jaką kluczy moja wyobraźnia”. Powiedzcie mi, jak się z tym nie zgodzić? Nawet nie chodzi o uniwersalność opisu, ale o jego niezwykłą trafność.

W końcu liczba opowiadań została podana precyzyjnie. Nie można też nie zgodzić się z faktem, że część z nich (dokładnie sześć) już wcześniej ujrzała światło dzienne. Otwierająca zbiór Rozmowa dyskwalifikacyjna to to debiut literacki autorki opublikowany w 2006 roku na łamach magazynu „Fahrenheit”. Kolejne, z jakimi czytelnicy mogli się już zapoznać, to: Dożywocie (antologia Kochali się, że strach), Nawiedziny (zbiór opowiadań Nawiedzony), Przeżycie Stanisława Kozika (w „Science Fiction, Fantasy & Horror” z 2009 roku, numer 44), W zamku tej nocy (w „Science Fiction, Fantasy & Horror” z 2012 roku, numer 78) i wspomniana już wcześniej Szaławiła (do znalezienia w Dożywociu). Pozostałe pięć tekstów to te, które do tej pory nigdzie się nie pojawiły, czyli: Katábasis, Jadeit, Miasto motyli i mgły, Cały świat Dawida, zbiór zamyka tytułowe Pierwsze słowo.

Słowa mają moc zaklinania rzeczywistości!

Nie przepadam za opowiadaniami – po ich lekturze zawsze mam wrażenie, że ledwie zanurzyłam się w wykreowany świat i dopiero poznałam bohaterów, a już muszę to wszystko porzucić i ruszyć dalej, na co nie zawsze jestem gotowa. „Nielubienie” to nie wynika zatem z mojego uprzedzenia do tej formy lub krzywdzącego założenia, że autorzy sobie z nią nie radzą, stanowiąc efekt mojego wsiąkania w przedstawioną rzeczywistość. Nie pomaga też, że zwykle angażuję się w historię i chcę wiedzieć jak potoczyła się dalej, pragnę w całości odkryć prawidła rządzące danym uniwersum – jego zawiłości oraz wszystkie tajemnice. Przecież nie zawsze wystarcza ten wycinek, jaki ukazuje nam twórca w swoim tekście. Zaś w Pierwszym słowie tego pola do eksploracji jest naprawdę dużo! Marta Kisiel, chociaż sama twierdzi, że nie umie pisać opowiadań, stworzyła wciągające realia oraz bohaterów, których losy nas obchodzą.

W zbiorze jej tekstów znajdziecie całą gamę uczuć – od melancholii, przez rozgoryczenie i smutek, aż po radość; zobaczycie mnogość barw miłości, bo kochać drugiego człowieka można na naprawdę wiele sposobów; wkroczycie w światy mroczne, tajemnicze i spowite mgłą, ale też ciepłe, radosne i pełne światła. Różnorodność bohaterów pozwala czytelnikowi spotkać w poszczególnych opowiadaniach całą gamę postaci – jedynych słusznych zamachowców: Wallenroda, Winkelrieda i Wawrzyńca; Odę Kręciszewską, co to wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi; Sokółka, który w obliczu grozy wywołanej nawiedzeniem stanął jak wryty; Stanisława Kozika, mającego nieprzyjemność przeżyć własną śmierć, a to jedynie ci najbardziej zapadający w pamięć.

Pierwsze słowo zabiera nas w podróż przez różnorodność, pozwala poznać styl autorki, sprawdzić, czy odpowiada nam jej poczucie humoru i sposób snucia opowieści. Muszę przyznać, że dla mnie to świetny wstęp do przygody z jej innymi książkami! Chociaż niektóre z zaprezentowanych w tym tomie krótkich form faktycznie były gorsze (osobiście odnoszę wrażenie, że wyraźnie czuć po Rozmowie dyskwalifikacyjnej, że jest ona debiutanckim opowiadaniem), to wciąż nie uważam, by nie zasługiwały one na uwagę. Ze swojej strony polecę wam nagrodzoną Zajdlem Szaławiłę oraz Miasto motyli i mgły – oba te teksty mocno wryły się w moją pamięć.

Pierwsze spotkanie. „Pierwsze słowo” – recenzja książki

 

 

 

Tytuł: Pierwsze słowo
Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: 
Uroboros
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-280-5164-5

Martyna Halbiniak
Martyna Halbiniak
Lubi twierdzić, że nie wpisuje się w schematy, łamie konwencje i jest jedyna w swoim rodzaju, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę otacza się ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Wyznaje zasadę, że czekolada nie pyta, ona rozumie, a sen jest świetnym substytutem kawy dla ludzi, którzy mają nadmiar wolnego czasu. Kocha książki (chociaż zagina im rogi), kinomaniaczka i serialoholiczka, wciąż znajdująca czas na kolejne inicjatywy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu